Kruszynka Malinka odeszła - przegraliśmy z FIP!

» Czw paź 30, 2008 9:00

Płyn przy hemobartonellozie jest pozbawiony włókien.Podobny nieco do tego przy FIP, ale dla lekarza,który choć trochę nie idzie na łatwiznę i chce sprawdzić wszystko dosyć dobrze rozpoznawalny. My też czepiłyśmy się tej możliwości. Zwłaszcza,że Mała miała takie blade dziąsełka i nosek. Teraz, kiedy "faszerujemy" ją jedzeniem ze strzykawki jest ciut silniejsza, no i nosek wraz z cała reszta wrócił do normy jeśli chodzi o barwę. Zresztą byłyśmy u tylu doświadczonych (niestety u tych mniej też:/) lekarzy i żaden nie mial wątpliwości.

» Czw paź 30, 2008 11:28

Może zapytać o profilaktyczne włączenie do leczenia antybiotyku z grupy tetracyklin? To zwalcza hemobartonellę.

A jakieś leczenie, oprócz antybiotyku, jest wdrożone?

» Czw paź 30, 2008 11:38

galla pisze:Może zapytać o profilaktyczne włączenie do leczenia antybiotyku z grupy tetracyklin? To zwalcza hemobartonellę.

A jakieś leczenie, oprócz antybiotyku, jest wdrożone?

Własnie nasze Maleństwo jest u P. Basi i mamy nadzieję, że Pani Basia się nie podda. Dorcia_44 twierdzi, że się nie poddaje. Pani Basia zrobi ręczny rozmaz krwi - jest to bardzo ważne badanie przy znajdowaniu albo wykluczaniu hemobartonelli, mam też nadzieję, że poda steryd, zrobi cokolwiek a nie rozłoży ręce jak inni. Musiałam wrócic do pracy, z Maleńką jest druga mama a ja się strasznie denerwuję. Po rozmowie telef z wetką zaświtała mi iskierunia nadziei

. Oby było po naszej myśli...

» Czw paź 30, 2008 11:47

Jeśli podejrzenie jest tak silne, a wyniki mocno wskazują na możliwość FIP, to koniecznie trzeba wdrożyć konkretne leki.
Steryd akurat nie będzie przeszkadzał, jeśli to hemobartonella - przy tej chorobie też podaje się sterydy.
Trzymam kciuki :ok:

» Czw paź 30, 2008 11:47

całe mnóstwo kciuków!!!! :ok:

:ok:

:ok:

» Czw paź 30, 2008 11:55

k

» Czw paź 30, 2008 12:40

Miliiony kciuków - ja nawet póbuję włączyć w akcję trzymania kciuków te nozne - zwsze byłoby 2 razy więcej, no nie? na razie niezbyt wychodzi, ale będę intensywnie trenować :wink:

» Czw paź 30, 2008 13:20

moje są

» Czw paź 30, 2008 15:05

Pojechałam ,widziałam moja Kruszynke Malinke Szyszunie Calzunie ,widziałam ,dotykałam ,tuliłam serce mi rozdzierało sie na miliony kawałków,łzy same płyneły i tak stałyśmy z Calzą i płakałysmy sobie,z bezsilności ,bezradności...
wetka mówi ze nietypowe objawy ,brak gorączki.. cień nadziei ...

Calza dziękuje ci za wszystko co robicie dla malutkiej ,jestem z wami.