Koty z azylu na Gądowie [Wrocław]

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto kwi 29, 2008 18:25

Kicia_ pisze:Jest już kącik krówek.

O! To go muszę odszukać!

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 29, 2008 18:57

Dzisiaj nie było żadnych "niespodzianek" związanych z kuwetą. Było siusiu i kupka. Za to Lola nauczyła się jakoś usuwać tabletkę nawet z tyłu języczka. Ale w końcu przytrzymałam jej pyszczek i schrupała tabletke. Byłyśmy na kontroli. Tym razem Lola wcale nie się denerwowała po drodze i w poczekalni. Wygodnie sobie leżała i obserwowała.
Zachowywała się spokojnie u p. doktór, ale nie zjadła ofiarowanych jej małych myszek-przysmaków (zjadła je potem w domu).
Pod ogonem sucho. Trochę starego brudu, ale juz mniej. Wkrótce sama dokładnie się tam wymyje.
Pani doktór stwierdziła, że Lola jest juz w dobrym stanie i po zakończeniu kuracji antybiotykiem(wieczorem w czwartek bierze ostatnia tabletkę) może być oddana do nowego domu.
Lola ma średni apetyt. Je po troszku i nie łapczywie. Bardziej lubi suche, a mokre lubi zjeść z ręki.
Nadal nie można jej drapać i głaskac po brzuszku, jak leczy na boczku.
Ale trzeba ja wtedy koniecznie głaskać po główce i grzbiecie.
Nie jest aż tak towarzyska jak Duduś, który wszędzie czuje sie jak u siebie. Wstąpiłysmy do sąsiadki na herbatę, ale Lola próbowała sie od razu schować w jakiś kąt i zyskała opinie dzikiego kota. No, ale po Dudusiu kazdy kot musi wydac sie dziki.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 29, 2008 19:10

Kicia_ pisze: Oby Duduś też wyzdrowiał i szybko znalazł domek.


Duduś juz właściwie jest zdrowy. Wyniki ma dobre.
Jego parametr wątrobowy jest tylko odrobine podwyższony:AST=51 przy normie 0-48.
Musi jeszcze przez dwa tygodnie (do wizyty kontrolnej brać ) tabletki i być na diecie jeszcze jakiś czas.
Inne jego parametry:
ALKP=43U/L (norma 14-111)
ALT=48 U/L (norma 12-130)
BUN=23mg/dl (norma 16-36)
CREA=1,8mg/dl (norma 0.8-2.4)

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 29, 2008 23:04

ossett pisze:...
Upolowała sobie muchę i połozyła koło miseczki z jedzeniem.
....


Było przyrządzić "Muche na Dziko"... :D

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 29, 2008 23:17

Kicia_ pisze:....Misio w domu chodząca łagodność u lekarza zamienia się w prawdziwego tygrysa, a jest się czego bać, bo waży 6,5 kg i jest naprawdę potężny...

Mi się udało Olka odchudzić (teraz 5.7 kg) No i on jest łagodny wszędzie tylko:

W domu nie chce wejść do transportera.
U weta nie chce wyjść z transportera.
U weta bardzo chętnie zwiewa do transportera.
W domu zdecydowanie wychodzi z transportera.

Taki mądrala. :lol:

Krówki są piękne.

Wszystkie są, kolor nie stanowi.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 30, 2008 6:55

PcimOlki pisze:
Kicia_ pisze:....Misio w domu chodzšca łagodność u lekarza zamienia się w prawdziwego tygrysa, a jest się czego bać, bo waży 6,5 kg i jest naprawdę potężny...

Mi się udało Olka odchudzić (teraz 5.7 kg) No i on jest łagodny wszędzie tylko:

W domu nie chce wejść do transportera.
U weta nie chce wyjść z transportera.
U weta bardzo chętnie zwiewa do transportera.
W domu zdecydowanie wychodzi z transportera.

Taki mądrala. :lol:



PcimOlki-nie każdy kot powyżej 6kg jest kotem otyłym i wymaga odchudzania. Może Olek jest tak zbudowany,że wygląda na grubego i niepotrzebnie go męczyłeś. Tak jak mój Ramciu (7,2). Weci od razu mówią, że on jest gruby, a on po prostu ma taką budowę, że wygląda na grubego, a wcale nie jest. Też jest wyjatkowo mądry (od razu nauczył się otwierać łapka specjalna miseczkę) i łagodny (socjalizował wszystkie nasze nowe kocięta i w ogóle każdego innego kota lubi). Raz tylko wpadł w szał(myślałam,ze zwariował) -gdy pchła gryzła go w ogon. Nie wiem co by zrobił podczas pobierania krwi.... Ale jednak nie szaleje na sam widok weta i stołu weterynaryjnego, tak jak Duduś. Pani doktór mówiła ,że zna jeszcze tylko jednego tak reagującego kota-może miała na myśli Misia Kici...

PcimOlki pisze:
Kicia_ pisze:Krówki są piękne.

Wszystkie są, kolor nie stanowi.

Wszystkie sa piękne i mądre.
Ale krówki (kotki) są najbardziej pomysłowe. Uważam tak, od czasu poznania latem 2006 niepozornej Krówki z Kwiskiej/Bystrzyckiej-mamy mojego Lalusia.Założę się, że żadna Ruda by tego nie wymyśliła co ona. Popytaj ludzi z okolicy -niektórzy dotąd ją pamiętają chyba...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 30, 2008 7:07

W azylku są aktualnie trzy koty.

Przybył ok. sześciomiesięczny biało-rudy kocurek.

Szylkredka niby zdrowa, a nadal słabo je. I podobno tylko surową wołowinę ostatnio bierze do pyszczka.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 30, 2008 9:06

ossett pisze:Zachowywała się spokojnie u p. doktór, ale nie zjadła ofiarowanych jej małych myszek-przysmaków .

Te myszki to tajna broń pani doktor :)
Kiedyś byłam świadkiem jak na kontrolę przyszedł piesek. Pani doktor pieska obejrzała, powiedziała, że już wszystko w porządku. Pan pieska się pożegnał i chciał wyjść z gabinetu, a piesek się zaparł i siedzi. Pogadali z nim, że to juz koniec wizyty i trzeba iść do domku, a piesek nic, siedzi. W końcu pani doktor wpadła na to, że zawsze na koniec wizyty dostawał przysmaczek za to, że był grzeczny i teraz też siedział i czekał. Jak tylko dostał przysmak, pomerdał ogonkiem i grzecznie wyszedł z gabinetu :)

ossett pisze:Pani doktór mówiła ,że zna jeszcze tylko jednego tak reagującego kota-może miała na myśli Misia Kici...

O, nie, to nie mojego Misia. Tam przychodzi taki rudy agregat, to jest dopiero agresor. Skoro porównała Dudusia do niego, to już mam jasność, jak mogło wyglądać u niego pobieranie krwi, brrr...
A jeśli chodzi o wagę to faktycznie mój Misio nie jest gruby, jest kotem o potężnej budowie z leciutką nadwagą :)
Obrazek
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 30, 2008 11:38

Witam po długiej przerwie i szybko donoszę że leczenie Lili juz prawie zakończone !!!! Dzis dostanie ostatni antybiotyk !!!!
W niedziele tydzień temu okazało się,ze Lilutka ma bardzo wysoką gorączkę (skończyła mi się skala w termometrze) i duży obrzęk brzucha była tydzień po sterylce . Oczywiście wpadłam w panikę i było wielkie poszukiwanie weta ! Po telefonicznej naradzie ze znajomą wetka podałam jej Unidox i to uratowoło jej życie :oops: Później były codzienne wizyty w lecznicy i podawanie silniejszych antybiotykówi....Lili z dnia na dzień była silniejsza i zdrowsza :lol: !!!!Okazało się że mała jest uczulona na nici chirurgiczne. Gdybym wiedziała to bym się długo zastanawiała nad sterylizacją na szczęście jest już po wszystkim ! Mała została wreszcie wczoraj wypuszczona z klatki na mieszkanie biegała jak szalona i zwiedzała wszystkie kąty ! Teraz smacznie spi przytulona do mojego Burasa :wink: Został nam jeszcze swierzb w uszkach do leczenia ale będziemy leczyć w domu maścią żeby jej już nie stresować wożeniem do lecznicy .

Bardzo wszystkim dziękuję za pomoc i bazarek dla Lili :1luvu: :1luvu: :1luvu: Jesteście kochani !!! Bez Was byłoby mi bardzo ciężko ! Jeszcze raz wielkie dzięki !!!!!

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro kwi 30, 2008 22:27

ossett pisze:...
PcimOlki-nie każdy kot powyżej 6kg jest kotem otyłym i wymaga odchudzania. Może Olek jest tak zbudowany,że wygląda na grubego i niepotrzebnie go męczyłeś...

Aż tak bardzo to go nie męczyłem - za szybko wymiękam. Sądzę jednak, że nadmiar jedzenia nie wpływa dobrze na zdrowie ssaków.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 01, 2008 7:15

PcimOlki pisze:
ossett pisze:...
PcimOlki-nie każdy kot powyżej 6kg jest kotem otyłym i wymaga odchudzania. Może Olek jest tak zbudowany,że wygląda na grubego i niepotrzebnie go męczyłeś...

Aż tak bardzo to go nie męczyłem - za szybko wymiękam. Sądzę jednak, że nadmiar jedzenia nie wpływa dobrze na zdrowie ssaków.


Chyba nie należysz do tych osób, które wystawiaja kotu miseczkę raz czy dwa razy dziennie?
Koty to takie ssaki, które jedzą tyle ile potrzebują i nigdy się nie przejadają (w przeciwieństwie do psów).
No, ale lubią też tłuste...Ale tłuszcz jest dla nich zdrowy.
Już nie wierzę,że Lola utyła bo jadła z nudów i stresu. Ot skubnie sobie parę chrupek od czasu do czasu.
Może gdyby sobie to sama upolowała...
Lola bardzo lubi polować w nocy. Mam nadzieję,że sąsiadki z dołu tego nie słyszą.
MOŻNA JUŻ LOLĘ DRAPAĆ W BRZUSZEK gdzy leży plasko na pleckach!
I tu niespodziankadla mnie - Lola ma na środku białego brzuszka dużą rudawą łatkę.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 01, 2008 7:36

ossett pisze:
PcimOlki pisze:
ossett pisze:...
PcimOlki-nie każdy kot powyżej 6kg jest kotem otyłym i wymaga odchudzania. Może Olek jest tak zbudowany,że wygląda na grubego i niepotrzebnie go męczyłeś...

Aż tak bardzo to go nie męczyłem - za szybko wymiękam. Sądzę jednak, że nadmiar jedzenia nie wpływa dobrze na zdrowie ssaków.


Chyba nie należysz do tych osób, które wystawiaja kotu miseczkę raz czy dwa razy dziennie?
Koty to takie ssaki, które jedzą tyle ile potrzebują i nigdy się nie przejadają (w przeciwieństwie do psów).

Ja należę do tych osób. Gdyby nie to, że im wydzielam jedzenie, to miałabym już Kulę zamiast Misia. Dostają trzy razy dziennie o stałych porach. W międzyczasie daję im czasem kulkę-smakulkę, z której wysypują się chrupki jak sobie poturlają, więc mają namiastkę polowania. Misio i Pysia miały tendencje do przejadania się i trzeba było zastosować ten system karmienia.
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 01, 2008 8:13

Może niektóre się przejadają, bo instynkt jedzenia na zapas jest u nich akurat jest silny.

I może z doświadczenia wiedzą, że jak już jest coś jest do jedzenia to trzeba to wszystko zjeść.

Podobno obserwacje wykazały, że kot , który ma jedzenia pod dostatkiem lubi sobie podejść kilkanaście razy w ciągu doby do miski i trochę zjeść.

Nawet mój Ramcio, który jest smakoszem i wyrażnie lubi czynność jedzenia i natychmiast reaguje na różne smakowite zapachy, nie przejada się i nie je więcej niż inne (a tylko z większym entuzjazmem).

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 02, 2008 9:58

Odnośnie planów dotyczących odnawiania azylku w przyszły weekend.

Juz jest TYLKO szylkredka. Być może będzie miała dom, bo jest pani, która zastanawia sie nad jej adopcją, ale także wzrusza ją Ogonek ze schroniska, ale zdaje się ,że on jeszcze nie jest gotowy do adopcji , więc szylkredka ma szanse.

P. Ania jest zdeterminowana, nie brać żadnego kota do czasu jego odnowienia (a ma dwa w pilnej potrzebie na oku).

Podobno jakaś mała pięciomiesięczna kotka, która była u niej jakieś dwa miesiące temu przez tydzień (ja jej nie widziałam), po dwóch tygodniach pobytu w nowym domu, zaczęła nagle wymiotować i w b. krótkim czasie zmarła.

"Coś" jakby atakuje małe lub osłabione koty.

Dlatego dyzenfekcja azylku i jego odnowienie jest konieczne.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 02, 2008 20:12

Z tego, co Marcjanna pisze, to Ogonek ma już zaklepany domek.

A o dezynfekcję popytałabym dr Marszałek w jakich proporcjach stosuje Virkon, żeby wytłuc wszelkie paskudztwo i zrobić podobny roztwór.
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości