Nawet nie próbowałam, wróciłam b późno z pracy, pobiegłam z psami, nakarmiłam rezydentów...i już padałam. A tu jest! Nie miałam dokąd zawieźć...
Spróbuje dzisiaj wcześnie zacząc...
Nie ma lekko, po Starówce przewalają się ekipy remontowe! Kładą chodniki, kopią dziury itp. Robotników jest dużo i b dużo. Raczej miło nastawieni do kotów. Jak nosze jadło, to zawsze zagadają - a dla mnie starczy, pani go nie karmi tylko mnie itp. Jednak koty płosza.
Wczoraj nie widziałam żadnego kota.
Zjedzone było. Pogoda nie sprzyja i te wykopki...Kładą granitowe chodniki, ładne. Zagraniczne...
Robię podejście z klatką/łapką w sobotę...może coś złapię. Nie będzie panów brukarzy.
Nie spotkałam. Pani, która była u mnie rano widziała. Białą tri. Pobiegłam - nic. Te pozamykane podwórka... Tłumy płyną.
