Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 9.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob lip 30, 2011 14:05 Re: PKDT 9. SKŁADKI CZŁONKOWSKIE 20 ZŁ MIES.- KOCIARNIA strona10

lalka999 pisze:Jak dzikie są kociaki?


Dosyć dzikie, ale w tej chwili już chyba tak słabe, że dadzą się złapać. Kotek, którego mam u siebie, po odzyskaniu sił bardzo szybko się do mnie przyzwyczaił i rośnie z niego niezła przylepka.

Harrusiowa

 
Posty: 20
Od: Pon wrz 13, 2010 22:01

Post » Sob lip 30, 2011 14:17 Re: PKDT 9. SKŁADKI CZŁONKOWSKIE 20 ZŁ MIES.- KOCIARNIA strona10

Mogła bym je przyjąć pod swój dach, albo klatka na balkonie<nie świeci słońce u mnie, mieszkam prawie w lesie> ewentualnie łazienka. Ale...
1. Nie pojade po nie, dysponuje ujemnym czasem.
2. Nie stać mnie na ich leczenie, zaszalalam na zlotach w tym miesiacu i jestem uboga jak mysz pod miotłą, czyli mam gdzie mieszkać 8O
3. Chwilowo nie mam aparatu, mój TŻ pojechał dzisiaj na tour de pologne<czy jak to sie pisze inaczej> i zabrał mi na ponad tydzień aparat.
4. Jak już większość wie, jestem słaba w oswajaniu kotów od 2 miesiecy biegaja mi po domu 2 dzikuny małe, które nie chcą się oswoić. Jeśli nie są agresywne to pół biedy.
Jeśli sa w tak tragicznym stanie to trzeba je zabrać, inaczej umrą.

Zastanawiam się nad zamiana moich 2 dzikusów na Witka i Wito od Seji...

Co z kociarnią? Czy ktoś coś wie? Będzie? Nie będzie?
Ostatnio edytowano Sob lip 30, 2011 14:25 przez lalka999, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

lalka999

 
Posty: 425
Od: Pon paź 25, 2010 1:02
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lip 30, 2011 14:25 Re: PKDT 9. SKŁADKI CZŁONKOWSKIE 20 ZŁ MIES.- KOCIARNIA strona10

Kociak spod Cristala, nazwałam go Salem, jak kot czarownicy :wink: jest cudowny, mruczący, pozbawiony agresji, ale mocno płochliwy, sam nie podchodzi do ręki jeszcze, trza go łapać :)
Zdjęcia "by" profesjonalny fotograf ;)

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob lip 30, 2011 20:48 Re: PKDT 9. SKŁADKI CZŁONKOWSKIE 20 ZŁ MIES.- KOCIARNIA strona10

Salem jest przepiekny!!! woooow! 8O
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Nie lip 31, 2011 1:57 Re: PKDT 9. SKŁADKI CZŁONKOWSKIE 20 ZŁ MIES.- KOCIARNIA strona10

@lalka999 Jeśli zdecydujesz się dać kociakom schronienie to mogę spróbować je złapać i przywieźć do Ciebie - mieszkam niedaleko ul. Podgórskiej/Unruga, wiem gdzie jest 'żółtek'. Mam też trochę karmy dla kociąt, krople do oczu oraz Unidox, którymi mogę się podzielić jeśli wezmiesz kociaki.
Obrazek

BinaDina85

 
Posty: 217
Od: Śro kwi 14, 2010 21:38
Lokalizacja: Gdynia - Obłuże

Post » Nie lip 31, 2011 11:00 Re: PKDT 9. SKŁADKI CZŁONKOWSKIE 20 ZŁ MIES.- KOCIARNIA strona10

lalka999 pisze:Mogła bym je przyjąć pod swój dach, albo klatka na balkonie<nie świeci słońce u mnie, mieszkam prawie w lesie> ewentualnie łazienka. Ale...
1. Nie pojade po nie, dysponuje ujemnym czasem.
2. Nie stać mnie na ich leczenie, zaszalalam na zlotach w tym miesiacu i jestem uboga jak mysz pod miotłą, czyli mam gdzie mieszkać 8O
3. Chwilowo nie mam aparatu, mój TŻ pojechał dzisiaj na tour de pologne<czy jak to sie pisze inaczej> i zabrał mi na ponad tydzień aparat.
4. Jak już większość wie, jestem słaba w oswajaniu kotów od 2 miesiecy biegaja mi po domu 2 dzikuny małe, które nie chcą się oswoić. Jeśli nie są agresywne to pół biedy.
Jeśli sa w tak tragicznym stanie to trzeba je zabrać, inaczej umrą.

Zastanawiam się nad zamiana moich 2 dzikusów na Witka i Wito od Seji...

Co z kociarnią? Czy ktoś coś wie? Będzie? Nie będzie?



Wysłałam maila i pw, nie wiem, czy cokolwiek doszło..?

Harrusiowa

 
Posty: 20
Od: Pon wrz 13, 2010 22:01

Post » Nie lip 31, 2011 11:51 Re: PKDT 9. SKŁADKI CZŁONKOWSKIE 20 ZŁ MIES.- KOCIARNIA strona10

Dziewczyny, nie dam rady dotrzeć na zebranie. W nocy na ognisku czymś się zatrułam (chyba "promocyjną" podwawelską z Sokołowa kupioną w Piotrze i Pawle - zdecydowanie nie polecam). Wylądowałam u mamy, do rana obejmowalam kibel. Dopero teraz dotarłam do domu, ogarnę koci burdel i chyba mi się skończą sily do życia...
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie lip 31, 2011 14:03 Re: PKDT 9. SKŁADKI CZŁONKOWSKIE 20 ZŁ MIES.- KOCIARNIA strona10

Jakby co wróciłam :D .
Nie dam chyba rady doczytać tu wszystkiego coście naprodukowały jak mnie nie było.
Na spotkanie dziś nie dam rady dotrzeć, ogarniamy się i chałupę po 3 tygodniowej nieobecności, możecie sobie wyobrazić, albo lepiej nie, jak wygląda mieszkanie po 3 tygodniowym panowaniu 10 kotów, oczywiście mama starała się jak mogła ogarniać na bieżąco ale wiadomo jak to jest jeśli się jest tylko raz na dobę.
Poza tym góra prania po wyjeździe ....

Moje 5 kotów i 5 tymczasów co zostały w mieszkaniu mają się wyśmienicie, tylko co niektóre stęsknione są.
Natomiast Smoku się pochorował u Doroty, ale jest szansa na super domek dla niego, tylko musi wyzdrowieć.
Paluszki się oswoiły, są zdrowe i gotowe do adopcji.

Na dniach przejmę jedną z małych trikolorek od RKa oraz 3 małe buraski z Wiczlina, miałam wziąć też jakąś kotkę po sterylce od Kasprzyka, ale dzwoniłam właśnie i Kasprzyk mówił, że ona została odebrana i wypuszczona.

Tak, że wszystko wraca do normy ale stęskniłam się za kotami.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 31, 2011 15:15 Re: PKDT 9. SKŁADKI CZŁONKOWSKIE 20 ZŁ MIES.- KOCIARNIA strona10

lalka999 pisze:
Zastanawiam się nad zamiana moich 2 dzikusów na Witka i Wito od Seji...



Propozycja nadal aktualna, bo Wiktor i Witek strasznie tłuką Tinula i Rejcię.

Jeżeli ktokolwiek chciałby się zamienić... BARDZO CHĘTNIE!!!!!! Nawet wezmę 6tkę 1 dniowych kociaków , jeżeli ktoś weźmie Wiktora i Witka!!!!!

Jesteśmy już zmęczeni tą sytuacją... non stop warczenie w domu, momentami mam wrażenie , że jestem na torze wyścigowym...

Wiktor i Wituś są wykastrowani i zdrowi (Wiktor po 24h na dachu, jak zwiał z niedoszłego DS, kichał, ale już jest ok) , odrobaczeni, gadatliwi i miziaści...do ludzi...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Nie lip 31, 2011 16:25 Re: PKDT 9. SKŁADKI CZŁONKOWSKIE 20 ZŁ MIES.- KOCIARNIA strona10

Sytuacja z chorymi kociętami na Podgórskiej jest jeszcze gorsza, niż myślałam. Za jakąś godzinę jadę do weta z tym, którego złapałam. Nie widziałam dzisiaj nigdzie tej dwójki, którą miałam zgarniać. Dlatego zrobiłam konkretny obchód po krzakach i moim oczom ukazały się kolejne dwa maluchy z kocim katarem 8O Zupełnie inny miot, ciut młodsze. Oczy tragedia. Sama nie dam rady ich złapać, potrzebowałabym kogoś do pomocy. Poza tym pozostaje problem - co z nimi zrobić? :( Pisałam do lalki999, która chciała wziąć maluchy, ale wciąż nie wiem na czym stanęło. Byłabym w stanie zapewnić dwóm kociakom schronienie, opiekę i leczenie - przez tydzień, a później muszę je wydać. Na więcej naprawdę mnie nie stać finansowo, nie mam też absolutnie możliwości lokalowych (tak jakby - nie jestem do końca u siebie).

Oczywiście wiem, że nawet wyłapanie teraz wszystkich chorych kotków nie rozwiązuje problemu, bo w drodze najpewniej są już kolejne :/ Nie wyobrażam sobie jednak łapania tutejszych kotek na sterylkę. Są kompletnie dzikie i baaardzo ostrożne (choć to w sumie plus dla nich). Uciekają w panice jak tylko mnie zobaczą, nie chcą nawet jedzenia, które im zostawiam w ogródku (podchodzą, powąchają nieufnie i uciekają). Wątpię, żeby się dały złapać na klatkę-łapkę. A może macie na takie dzikuny jakieś sposoby?

Harrusiowa

 
Posty: 20
Od: Pon wrz 13, 2010 22:01

Post » Nie lip 31, 2011 16:40 Re: PKDT 9. SKŁADKI CZŁONKOWSKIE 20 ZŁ MIES.- KOCIARNIA strona10

mpacz78 pisze:Jakby co wróciłam :D .
Nie dam chyba rady doczytać tu wszystkiego coście naprodukowały jak mnie nie było.

Doczytałam, że będzie kociarnia :D :ok:
Oczywiście na comiesięczną składkę na ten cel się piszę.

Jak tylko zaloguję się na moje konto to porobię przelewy za lipiec i sierpień, na razie na konto trochę boję się zalogować po tej Norwegii :roll: , bo choć jedliśmy głównie zapasy z PL i spaliśmy na dziko w namiocie to na benzynę i promy wydaliśmy majątek :roll:
No i czasem też coś tam jedliśmy tamtejszego bo po 3 tyg. te konserwy nam już uszami wychodziły, a ceny w Norwegii są masakryczne po prostu.
A już nie powiem jak szokujące dla Polaka jest, że w sobotę czy niedzielę nie kupisz po 18.00 nawet niewinnego piwka w markecie, zasłaniają żaluzją i nie ma :roll: .
Zresztą jak popatrzyłam na ceny tego ich piwka to mi się go odechciało.

No ale warto było jechać, widziałam renifery, łosie, a fiordy jadły nam z ręki :lol:
Tyle się najeździliśmy, że aż z radością wróciliśmy do naszego, zasikanego bo zasikanego, ale jednak do własnego domu, no i monopolowy tanio i dobrze zaopatrzony pod blokiem :mrgreen: i czynny do późnej nocy - śmieszne to może ale po 3 tyg. w krajach skandynawskich - system sprzedaży alkoholu w Polsce jawi się jak jakaś totalna rozpusta.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 31, 2011 17:43 Re: PKDT 9. SKŁADKI CZŁONKOWSKIE 20 ZŁ MIES.- KOCIARNIA strona10

Harrusiowa pisze:Sytuacja z chorymi kociętami na Podgórskiej jest jeszcze gorsza, niż myślałam. Za jakąś godzinę jadę do weta z tym, którego złapałam. Nie widziałam dzisiaj nigdzie tej dwójki, którą miałam zgarniać. Dlatego zrobiłam konkretny obchód po krzakach i moim oczom ukazały się kolejne dwa maluchy z kocim katarem 8O Zupełnie inny miot, ciut młodsze. Oczy tragedia. Sama nie dam rady ich złapać, potrzebowałabym kogoś do pomocy. Poza tym pozostaje problem - co z nimi zrobić? :( Pisałam do lalki999, która chciała wziąć maluchy, ale wciąż nie wiem na czym stanęło. Byłabym w stanie zapewnić dwóm kociakom schronienie, opiekę i leczenie - przez tydzień, a później muszę je wydać. Na więcej naprawdę mnie nie stać finansowo, nie mam też absolutnie możliwości lokalowych (tak jakby - nie jestem do końca u siebie).

Oczywiście wiem, że nawet wyłapanie teraz wszystkich chorych kotków nie rozwiązuje problemu, bo w drodze najpewniej są już kolejne :/ Nie wyobrażam sobie jednak łapania tutejszych kotek na sterylkę. Są kompletnie dzikie i baaardzo ostrożne (choć to w sumie plus dla nich). Uciekają w panice jak tylko mnie zobaczą, nie chcą nawet jedzenia, które im zostawiam w ogródku (podchodzą, powąchają nieufnie i uciekają). Wątpię, żeby się dały złapać na klatkę-łapkę. A może macie na takie dzikuny jakieś sposoby?


Jeżeli lalka 999 weźmie ode mnie Witka i Wiktora, biorę jej dwa dziki i Twoje dwa ...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Nie lip 31, 2011 18:56 Re: PKDT 9. SKŁADKI CZŁONKOWSKIE 20 ZŁ MIES.- KOCIARNIA strona10

Właśnie dzwonił do mnie kuzyn, w Zbychowie (gdzieś za Koleczkowem) siedzi i po działkach placze sie kociak ok dwumiesięczny, burasek pręgowany. Matka też jest. Malec ma ponoć spory kk.
Ja nie dam rady go wziąć, a już leczyć w ogóle. Może jakimś cudem któraś z Was...
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie lip 31, 2011 20:58 Re: PKDT 9. SKŁADKI CZŁONKOWSKIE 20 ZŁ MIES.- KOCIARNIA strona10

Harrusiowa pisze:Sytuacja z chorymi kociętami na Podgórskiej jest jeszcze gorsza, niż myślałam. Za jakąś godzinę jadę do weta z tym, którego złapałam. Nie widziałam dzisiaj nigdzie tej dwójki, którą miałam zgarniać. Dlatego zrobiłam konkretny obchód po krzakach i moim oczom ukazały się kolejne dwa maluchy z kocim katarem 8O Zupełnie inny miot, ciut młodsze. Oczy tragedia. Sama nie dam rady ich złapać, potrzebowałabym kogoś do pomocy. Poza tym pozostaje problem - co z nimi zrobić? :( Pisałam do lalki999, która chciała wziąć maluchy, ale wciąż nie wiem na czym stanęło. Byłabym w stanie zapewnić dwóm kociakom schronienie, opiekę i leczenie - przez tydzień, a później muszę je wydać. Na więcej naprawdę mnie nie stać finansowo, nie mam też absolutnie możliwości lokalowych (tak jakby - nie jestem do końca u siebie).

Oczywiście wiem, że nawet wyłapanie teraz wszystkich chorych kotków nie rozwiązuje problemu, bo w drodze najpewniej są już kolejne :/ Nie wyobrażam sobie jednak łapania tutejszych kotek na sterylkę. Są kompletnie dzikie i baaardzo ostrożne (choć to w sumie plus dla nich). Uciekają w panice jak tylko mnie zobaczą, nie chcą nawet jedzenia, które im zostawiam w ogródku (podchodzą, powąchają nieufnie i uciekają). Wątpię, żeby się dały złapać na klatkę-łapkę. A może macie na takie dzikuny jakieś sposoby?


Witaj chyba mniej więcej wiem o jakim miejscu mówisz budynek OPECU ? Tam co roku jest masakra z kociakami juz wiele kociąt z tam tąd ratowałam bo mieszkam bardzo blisko.Kotki nie dają się złapać do sterylek sa mega dzikie a to dlatego bo dzieciaki cały czas tam kotom dokuczają bo jest tam plac zabaw.Ostatnio dzieciaki jednego malusieńkiego kotka wyniosły z tam tąd i przyniosły pod mój blok.Karmicielka z mojego bloku go znalazła kazałam jej go trzymać bo Sabina obiecała ze jak będzie kociarnia to w sierpniu PKDT by go wzieło ale przyszła druga karmicielka która dokarmia tamte koty za żółtkiem i zabrała tego kociaka do matki do gniazda.Jak się dowiedziałam byłam wściekła bo wiem co tam się dzieje.Od dwóch lat edukuję tamte karmicielki zgłaszałam problem do administracji do OPECU do Animalsów nikt nie chciał mi pomóc a zgłosiłam dlatego że ok 1,5 roku temu zaatakowały mnie w tamtym miejscu tysiące a może i więcej pcheł byłam aż cała czarna przeżyłam szok i od tamtej pory staram się unikać z bliska tamtego miejsca.Poza tym tamte karmicielki były na mnie wściekłe że zaczełam problem tamtego miejsca zgłaszać że koty przeze mnie nie bedą miały gdzie zimą spać.Wkurzyłam się na nie strasznie.Rok temu przyszły załamane że kotka ma kociaki a ludzie chcą je zlikwidowac bo ona osadowiła się z nimi w takim śmietniku dobudowanym do bloku.Kociaki zostały zabrane "kociaki śmietnikowe" dziewczyny z PKDT napewno pamiętają kotkę ich mamę wysterylizowałam bo była w miarę oswojona dała się złapać.Tłumaczyłam tym karmicielkom by choć trochę oswajały te kotki by móc je połapać ale one potrafią tylko cytaty typu " o jezu " te słowa to już działają na mnie jak płachta na byka.
Wczoraj karmicielka z mojego bloku znalazła za żółtkiem czarno białego kociaczka strasznie podobny do tego z przed dwóch tygodni co go dzieciaki do nas podrzuciły.Kociak był w stanie agonalnym.Oczywiście co karmicielka zadzwoniła do mnie o godz ok 22 prosząc czy mój TŻ pomógł by jej wykopać dołek bo znalazła kociaczka i on zmarł.Tysiąc razy się pytałam czy on na pewno nie żyje ona twierdziła że tak.Mój mąż nie chiał kopac tego dołka bo my jestesmy za utylizacją a po drugie nie jest to przyjemne grzebać zwierzęcia.No ale go namówiłam poszedł.Za chwile wrócił cały blady ,zły ,roztrzęsiony i mówi że ten kociak jeszcze żyje.Myślałam że padnę.Oczywiście szybko poleciałam zła ,przestraszona.Rzeczywiście kociak ledwo ale oddychał był mega strasznie zapchlony,miał wypadniętą odbytnicę (bo te kretynki karmicielki dają im krowie mleko) i przy tej odbytnicy pełno białych robaków tzw dzikunów.Widok straszny.Ja mówię do karmicielki że trzeba z nim do weta odrazu jechac albo go leczyć albo uśpić by w mękach nie konał a ona tekst "o jezu" .Ja nie wiem czy te karmicielki innych tekstów nie znają ???? Było już po 22 i teraz jak się dostac do weta ja auta nie mam.Obdzwoniłam wszystkich znajomych z Gdyni by ktoś mi pomógł ale nikt nie odbierał a ci którzy odebrali byli na imprezach :( Załamana byłam wet Kasprzyk mówi przyjeżdżaj mimo że tak późno było a ja nie miałam jak.W ostatniej chwili oddzwoniła do mnie kolażanka Beata jak usłyszała to odrazu się ubrała i przyjechała mimo że ma bardzo silną alergię na koty ale uwielbia je na podwórku dokarmia sterylizuje stara się jak może.Wet jak zobaczył kociaka to był w szoku pchły i robale zjadały go żywcem kociak nie miał szans na przezycie był wychłodzony i ledwo oddychał.Niestety został uśpiony by się już nie męczył.Ja wróciłam cała roztrzęsiona brzuch mnie strasznie bolał skurcze co chwile dostawałam.Stwierdziłam ze teraz jak już zostało mi 51 dni do porodu to takie sytuacje stresowe nie sa dla mnie.Nie mogłam długo zasnąć ,nie mogę zapomnieć o tym kociaku ale ciesze się że skróciłam mu te straszne męki.Zastanawiamy się z Tomkiem czy gdyby karmicielka nie zadzwoniła by pomóc jej wykopać ten dołek czy ona sama przez pomyłkę nie pochowała by tego kociaka żywcem.
Najgorzej wkurza mnie to ze dwie dorosłe karmicielki znalazły kociaka ok 21 i nie zareagowały od razu wiadomo im później tym trudniej dostac się do weterynarza autobusy jeżdżą do pewnej godziny.Jeszcze nie mogę się otrząsnąć po tym co mnie wczoraj spotkało.
Kociaki z tamtego miejsca są do wyleczenia jeżeli nie sa w stanie tak mega agonalnym ale jest to dosyć długie leczenie kociaki sa zawsze zapchlone ,zarobaczone,mają kk i grzybicę,biegunkę i czasem wszy.Rok temu w lipcu uratowałam z tam tąd Fibi (jest w moim wątku)wet dawał jej małe szanse na przeżycie ale udało się pół roku leczenia było ale warto kotka wyrosła na przepiękną damę i ma super dom.
Ja jestem już na ostatnich nogach mam ciąże zagrożoną i jak na moje warunki mieszkaniowe dużo zwierząt nie dam rady wziąść jakiego kolwiek kota.W łapaniu tez już nie pomogę za duży brzuch sił brak.Finansowo tez ciężko ale jest na miau wątek kastracyjny i tam mam zarezerwowane w kolejce dwie sterylki i chętnie je oddam dla tych kotek gdyby udało się komuś je złapać.
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 31, 2011 21:26 Re: PKDT 9. SKŁADKI CZŁONKOWSKIE 20 ZŁ MIES.- KOCIARNIA strona10

Kinga, tego czarno-białego miałam dzisiaj łapać i ratować... Zastanawiałam się co z nim :( Ale dobrze, że już nie cierpi. Był jeszcze jeden czarnulek z tego miotu, też zaplanowany do akcji dzisiejszej. Jednak zupełnie przypadkiem złapałam dwa inne maluchy z kk. Wet. Sujkowski zgodził się je obsłużyć o takiej późnej porze. Teraz walczą. Jeden ma dość duże szanse, drugi - wręcz przeciwnie. Aż się boje do nich zaglądać, czy jeszcze oddycha.

Głupota tutejszych ludzi mnie PRZERAŻA. Znieczulica albo głupota, albo wszystko razem. Kobity z mojego bloku z parteru codziennie pasjami wysiadują w oknach i patrzą na tę tragedię, komentując tylko: "jaaaakie słodkie". Ostatnio jak próbowałam łapać koty w ogródku jedna z babek okiennych się wyłoniła, powiedziałam, że trzeba je wyłapać, bo umrą. A ona, że "nieeeeeee.... wszystkie małe koty mają oczy chore, trzeba im myć rumiankiem" (to zejdź babo i myj, albo %^&^& zrób cokolwiek!).

W zeszłą środę rano obudził mnie przeraźliwy płacz kota. Około 7 rano do przedszkola zaczęli się schodzić ludzie z dziećmi. Niektórzy przystawali i ciciali, inni tylko patrzyli. Jak tam poszłam okazało się, że na samym środku podjazdu leży szary kotek. Jeszcze oddychał. Skakało po nim milion pcheł, a jak go podniosłam z ziemi to w takim kształcie, w jakim leżał. Jakaś przedszkolna mamuśka mnie zaczepiła i pyta "ooo jaki słooodki, co jest kotkowi?". A ja na to: "UMIERA". Uciekała w podskokach.
Wsiadłam w taksówka, bo też nie mam auta i na Chylonię do całodobowej. Kotek został uśpiony, bo chociaż oddychał, to był już chłodny i sztywniejący, niemal do dna wyssany przez pchły. Też się nie mogę pozbierać od tamtego czasu. Łapię się za głowę, bo nie mogę ogarnąć tego kociego dramatu, który się dzieje pod moimi oknami.

W Gdyni mieszkam dopiero od 4 lat. Wcześniej w Poznaniu - i odkąd pamiętam razem z babcią ratowałyśmy osiedlowe koty. Ale NIGDY WCZEŚNIEJ nie spotkałam się nigdy z czymś takim jak tutaj. HORROR.

Harrusiowa

 
Posty: 20
Od: Pon wrz 13, 2010 22:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura i 17 gości