Poziomka uratowana:) i już w swoim DOMU:) f.1,14

trochę zamieszania i nieporozumień ale jest ok! a mianowicie... swoim zwyczajem staram sie nie zapeszać i o toczących się sprawach około adopcyjnych nawet z bardzo konkretnymi ludźmi ... nie pisze na forum... pisze o udanej lub nieudanej adopcji dopiero jak do adopcji dochodzi lub nie... Pod koniec tygodnia poprzedniego złosili sie do mnie fajni ludzie z Wawy, od mojej kuzynki, która mnie wspiera, usłyszeli o Poziomce, pierwszy kontakt telefoniczny i ja z mety: jak dobry dom to do Wawy pojade noproblem, przedstawiłam forum Poziomkowe, "zaleciłam" przeczytanie, mając na względzie historię Poziomki i jej zdrowia... żeby Pańswo wiedzieli że to nie jest "towar" pierwszej jakości... Państwo nie dość, że sienie zniechęcili ale jeszcze bardziej zapragneli dać Poziomce Dom... Ja z kolei podjęłam się zrobić ponowne badanie krwi co zaplanowałam na wczoraj rano... morfologia plus ewentualnie poziom żelaza... i tak sie namówiłam z Pania Micchalina i Panem Tomaszem, że dam znac jak krew i czy mozna planować jazdę, krew wczoraj zuperowa mofologia, a że czerwonych mnogo to i wetka na żelazo nie kazała jechać... pojawiła sie coprawda pewna "skaza
" na tym cudownym planie i sierść pojechała na badanie mikroskopowe w kierunku ewentualnych grzybków... na ten wynik czekam... chce jak najlepeiej sprawdzić stan Poziomki... a co do Państwa nie mam zadnych wątpliwości ale tak jak wspomniałam... maiałam zamiar na forum opisać sprawę po fakcie...

wczoraj wieczorem "wyznałam" Panu Tomkowi kwestie sprawdzenia skóry i umowiłam się na dzisiejszy kontakt... aż tu nagle pisze dziś kuzynka maila, że Państwo przeczytali na forum, że Poziomka ma nikłe szanse na adopcje - wpis z 24 o 15.30, wpis dotyczy odpowiedzi na na dwa wcześniejsze posty... wzięłam w niedzielę chorego kota z ulicy, napisałam o tym.. napisłam żem zwariowała, dostałam zapewnienia że nie zwraiowałam no to napisałam ze może jednak jestem nienormalna skoro biorę kolejna bidę i narażam 9 kotów które mam, że z tej dziewiątki szanse na adopcje ma tylko poziomka a reszta musi zostać... i taki by sens tej wypowiedzi...

Nie rozumiem, wycofali się bo Poziomka ma nikłe szanse na adopcję

Państwo czekają na Poziomeczkę :ok:

To cudowni, pełni empatii ludzie. Nie mogą się doczekać Poziomeczki

Teraz czekamy na wyniki "skórne" i "Już za chwileczkę, już za momencik...." ale nie zapeszajmy, tfu, tfu...za lewe ramię.

Uwaga, prywata:

Dziewczyny kochane, a ja się wbiję z prośbą i pytaniem. Głosowalyście już w ankiecie Krakvetu? Sytuacja jest fatalna, konkurencja w szybkim tempie odrabia zaległości, jak dak dalej pójdzie, to przegramy z kretesem..
A wygrana jest dla nas bardzo, ale to bardzo ważna. Błagam, zaglosujcie na PKDT...

Instrukcja głosowania w Krakvecie:

1. wchodzisz na stronę http://www.krakvet.pl/forum
2. wciskasz link Rejestracja
3. wyskakuje regulamin rejestracji, a Ty zaznaczasz: Akceptuję
4. wyskakuje wniosek rejestracyjny, a Ty go wypełniasz: pole użytkownik, email, dwa razy hasło oraz wpisujesz kod z obrazka
i wciskasz"wyślij"
5. dostajesz na maila (często ląduje on w spamach), którego podałeś, wiadomość aktywacyjną i klikasz na ten przysłany link
6. logujesz się na Forum Krakvetu http://www.krakvet.pl/forum wpisując nazwę użytkownika i hasło
7. na forum wybierasz dział "Pomoc dla schronisk"
8. dalej wybierasz „Głosowanie na schronisko, które otrzyma pomoc - Październik 2011”
9. wyskoczy Ci ankieta- zaznaczasz pozycję 8 (ósmą) Pomorski Koci Dom Tymczasowy Trójmiasto i klikasz pod ankietą „wyślij”.

Zagłosowane :ok:

ale rzeczywiście nieciekawie to wygląda.

Czekamy w takim razie na wieści o zdrowiu Poziomeczki i na pozostałe wiadomości również :wink:

Dziękuję, Kamieniu. Właśnie dlatego, że tak nieciekawie jest, zaczęłam śmiecić w zaprzyjaźnionych wątkach. Jeśli macie swoje atki, to proszę, wstawcie też ten apel... Błagam..

Poziomka grzybicy nie ma!!! uffff
ma może uczulenie, moze nerwowe to jest bo jednak nie lubią sie Yoka i czesto są awantuki, różowy płyn do przecierania i tyle... w piatek za tydzień ruszamy do Warszawy do nowego domu! o.

I to jest najcudniejsza wiadomość dnia :1luvu:

Super wiadomość :ok:

KaleidoStar pisze:Dziękuję, Kamieniu. Właśnie dlatego, że tak nieciekawie jest, zaczęłam śmiecić w zaprzyjaźnionych wątkach. Jeśli macie swoje atki, to proszę, wstawcie też ten apel... Błagam..

I są efekty PKDT 840 głosów :ok:

Mamrot pisze:dzień jak zwykle wypełniony sprawami... nabudowie mojej firmy przybląkana koteczka, karmia ja od paru miesięcy... bylam tydzien temu i stwierdziłam żemus złapać i sterylizować, dzikie toto ale skrzynke lapkę mam i z sukcesem złapana mała... potem niechcący z Mamą do jej kotów wolnozyjacych, ma taki punkt nad morzem ,piekne tam koty posterylizowane kolorowe... utuczone ja miło popatrzeć... po drodze widzę cień czarny przy płocie gdzie zamknięta buda kebabowa... kotek... osrany, osmarkany chudy i pokryty jak koralikami- gnidami... krzyczy na mój widok... trzesąc sie pochłania tackę animondy... Mama skamieniała... nic nie mówi... odjeżdzam... z domu biorę kontenerek i jadę nazad w to miejsce... taki los kociary... jest, siedzi skulona, oczy "odjechane"... spokojnie pakuje do kontenerka... u weta daje sobie wszystko robić... jest wychudzona, wygląda na bardzo mlodą, ropa z kria ida z noska... oczy opuchnięte... brzusio zgazowane... a gnidy jak perły na każdym wlosku... tłuste... takiego czegoś jeszcze nie widziałam... dostała milion zastrzyków, sidzi w łazience... dziury pozatykane, prób przelany domestosem... siedzi... wnocy piła trochę, rano siku w kuwecie, nic nie zjadła... dziś kolejne zastrzyki... no... i co wy myślicie? zwariowałam.

zapalcie świeczuszkę, mała już na wiecznych łąkach... pomoc za poźno przyszła... jedyne co mogłam zrobić to ulzyć w cierpieniu... jedyne co dobre to to, że nie umierała gdzieś jak tysiące... w krzakach, na zimnie, w ranach, głodzie i rozpaczy... smutno, słodka była, ledwo żywa... usiłowała robić grzbieciki i gruchala cichutko... już nie cierpi... maleńka.

[*]

Przytulam, Mamrotku...

Ja też [*] :cry:

świat jest taki niesprawiedliwy dla tych zwierzaczków.

Poziomka uratowana:) i już w swoim DOMU:) f.1,14

Kto przegląda forum