Jak na razie bez większych zmian. Nadal miziasty na potęgę, glut nadal niestety wisi, rozliczenia jeszcze nie ma.
Przedwczoraj zadzwoniła do mnie kobieta spod Bydgoszczy. Ma swoich 11 kotów i ostatnio uratowała 5 miesięcznego kociaka (o ile dobrze zapamiętałam wiek). Gdy już gotowa była połączyć go ze swoim stadkiem, po zrobieniu testów okazało się że kocio jest FeLV+ niestety. Oczywiście będzie test powtarzała, a do tego czasu kotek zostanie w izolacji. Znalazła ogłoszenie Miziaka na allegro i postanowiła zapytać jak ja sobie poradziłam. Zaprosiłam ja na forum, obiecała napisać. Może i jej uda nam się pomóc. Kociak podobno mega proludzki. Kobieta dzwoniła do lekarzy i każdy poleca zastrzyk

nawet kundacja Kocia Mama powiedziała jej, że oni jej nie pomogą bo jest duzo zdrowych kotów to kto będzie chciał chorego? (i to pozostawię bez komentarza), A dodam, że kitek ma się świetnie, nie ma żadnych objawów!!!!
Pozostaje tylko jedno - Zapraszam na wątek!!!
a ja w kłopotach finansowych i osobistych nie mam siły i czasu nawet wejść dobrze poczytac na forum 