No i wyniki nie są dobre i usg też nie
Wczoraj już nie dałam siły nic napisać, bo jak pojechaliśmy koło 14 to wróciliśmy koło 21. Padnięci jak pies Pluto. W samej lecznicy nam zeszło od 15:30 do 19.
Iva i przedwczoraj i wczoraj dostała po 250 ml kroplówki dożylnie wraz z zestawem witamin i furosemidem. Do tego dostała jeszcze synergal bo miała podwyższoną temperaturę - 39 stopni.
Wyniki:
Erytrocyty: 5,75 mln/mm3,
Hematokryt: 34,00%,
Leukocyty: 7,20 tys/mm3
Biochemia:
ALT (GPT): 60,40
AST (GOT): 12,40
AP (Fosfataza zasadowa): 37,50
Kreatynina : 3,19 - w Opolu było 3,30 - to ciutkę spadła,
Mocznik: 213,57 mg/dl - w Opolu było tylko 102 albo 106
Opis usg:
Zatarta struktura nerek z ogniskami zwapnień - nerki atroficzne, reszta narządów bez zmian.
Z tym, że powiedziano nam, że jednak tym ważniejszym parametrem nerkowym jest kreatynina, a ta nie wzrosła. Mam nadzieję, że po kroplówkach ten mocznik spadnie. Jeszcze przez 3 dni mamy jej dawać kroplówki. Najpierw doktor chciał cobyśmy przyjeżdżali, ale kulturalnie wytłumaczyliśmy mu, że to dla nas kawał drogi jest, a nasz samochód jeździ sobie jak chce więc dostaliśmy do domu zapas kroplówkowy wraz z maszynerią i wenflonem w łapce, a TŻ został przeszkolony jak podawać.
Dieta tylko i wyłacznie karmą o obniżonej ilosci białka - tylko ona za nic nie chce jeść mokrego renala, a musze jej do tego dawać Ipakitine. Czy ktoś zna sposób jak to zrobić?
Generalnie Iva podczas samej kroplówki jest grzeczna, tylko podczas dołączania jej do wenflonu się bardzo awanturuje. Ale za to przy usg to dała popis miesiąca - najpierw nie chciała się dać ogolić, a potem tak histeryzowała, że doktor nie mógł jej zmierzyć nerek. I diabła mnie zębami też

.Dopiero jak bidulka się zmęczyła tym syczeniem, wyciem i warczeniem udało się. Ale nerki są za małe i wogółe wygląda, że musiała w swoim życiu sporo po nich oberwać.
Jedyna lepsza wiadomość to ta, że waży 3,2 kg co znaczy, że przytyła 700 gramów - bo przed przyjazdem do mnie to Boo77 pisała, że waga to tylko 2,5 kg.