Kruszynka Malinka odeszła - przegraliśmy z FIP!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto paź 28, 2008 16:27

Never pisze:Ja dodam, że dożylnie interferon podawany był przy pp. więc może rzeczywiście przez FIP-ie podskórnie? Nie pytałam o to :oops:

ja pytałam - podskórnie

Calza

 
Posty: 234
Od: Śro paź 15, 2008 8:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 28, 2008 16:55

Calza skontaktuj się z moją wetką.nie wygrała z FIP ale wiem że walczyła do upadłego ,może ci coś podpowie :cry:
może wizyta domowa...ona mieszka na Grochowie.
największą ulge przynosiło ściąganie płynu z brzuszka...

niestety żadnej walki z tą chorobą nie wygrała :cry:


Interferon dostawał Tytek ,podskórnie.

a najważniejsze musisz sama wybrac sobie jednego lekarza i jemu zaufać...każdy ma inne metody i inne rady..zmierza to do tego że sie szarpiesz z bezsilności ...a to nie o to chodzi.
musisz komus zaufać i powierzyc Calzunie....
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 28, 2008 17:18

dorcia44 pisze:Calza skontaktuj się z moją wetką.nie wygrała z FIP ale wiem że walczyła do upadłego ,może ci coś podpowie :cry:
może wizyta domowa...ona mieszka na Grochowie.
największą ulge przynosiło ściąganie płynu z brzuszka...

niestety żadnej walki z tą chorobą nie wygrała :cry:


Interferon dostawał Tytek ,podskórnie.

a najważniejsze musisz sama wybrac sobie jednego lekarza i jemu zaufać...każdy ma inne metody i inne rady..zmierza to do tego że sie szarpiesz z bezsilności ...a to nie o to chodzi.
musisz komus zaufać i powierzyc Calzunie....

z tym zaufaniem do jednego lekarza to akurat wiem i szukam ponieważ ogromne pokłady nadziei pokładałyśmy w dr Czerwieckim, ale On nie zdecydował sie jej leczyć. Dał tylko antybiotyk na stan zapalny a to tak jakby mnie nie satysfakcjonuje. Każdy z wetów do tej pory rozkładał ręce. poproszę o numer do tej wetki na pw bo chwilowo nie mam dostępu do tamtego maila, przez który się wcześniej kontaktowałyśmy - to był adres firmowy a teraz jestem na urlopie żeby siedzieć z Małą 24 na dobę. zaczynamy sie zastanawiać czy z tym wogóle da się wygrać - walczyć owszem można ale jak długo??? trzeba zanaleźć mądrą odpowiedź na pytanie kiedy powiedziec sobie dość, jaką cenę podtrzymywania na siłę zapłaci za to Calza?? Na razie trzymamy sie mysli o kocim interferonie. Na razie pojedzziemy tam same, pokażemy badania, porozmawiamy, dopytamy a potem najwyżej śmigniemy po kicura. Zaczynam się chyba załamywać - Mała ma problemy z gryzieniem, wszystko wypada jej z buzi, tylne nóżki zaczynają słabnąć :crying: Co dalej??? Ściąganie płynu z brzuszka może i pomaga ale dla Niej jest to taki stres, że już nie wiem co gorsze. Gdzie jest sprawiedliwość??????? Dlaczego ta Kruszynka Malinka Szyszunia Calza musi się tak mordować??? Dzięki za wsparcie :flowerkitty:

Calza

 
Posty: 234
Od: Śro paź 15, 2008 8:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 28, 2008 17:31

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=79 ... &start=420
Lucusiowi jakby lepiej...
Myślę, że i dla Calzuni jest nadzieja :kitty:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro paź 29, 2008 7:53

Calzuniu, koteczko kochana, nie dawaj się..

dużo ciepłych myśli..

sherina

 
Posty: 7472
Od: Pt kwi 18, 2008 19:45
Lokalizacja: Wołomin

Post » Śro paź 29, 2008 8:11

Calza wysłałam ci pw.

ja ciągle mam nadzieje że to nie TO..
:oops:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 29, 2008 9:35

Calza, możesz do mnie zadzwonić w wolnej chwili?

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22


Post » Śro paź 29, 2008 16:28

ja też :(
a u Lucusia jednak wykryto hemobartonellozę (o ile nie przekręciłam nazwy)
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro paź 29, 2008 16:59

Greta_2006 pisze:ja też :(
a u Lucusia jednak wykryto hemobartonellozę (o ile nie przekręciłam nazwy)


Lucuś :piwa:

nie martwcie się, właśnie sobie mruczymy i walamy po łóżku, jest cieplutko, brzuszek strzykaweczką napasiony, reszta po staremu...

Calza

 
Posty: 234
Od: Śro paź 15, 2008 8:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 29, 2008 17:26

i niech tak zostanie ,mizianko dla slicznej ,kochanej dziewczynki ,ona tak lubi całuski po brzusiu :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 29, 2008 18:56

dołączam się do mizianek i kciuki trzymam bardzo mocno
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro paź 29, 2008 19:36

trzymaj się maleńka!!
Calza Tobie życzę dużo siły i spokoju.......kciuki :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 29, 2008 21:32

Tyle osób przesyła malutkiej swoją całą energię i miłość....może podziała...Trzymam kciuki za Kruszyneczkę.

malinka1

 
Posty: 1151
Od: Czw cze 28, 2007 8:27
Lokalizacja: Radom

Post » Śro paź 29, 2008 22:58

Właśnie, a hemobartonella była wykluczona?
Co prawda anemii nie ma, ale hemoglobina i hematokryt był blisko dolnej granicy. Badań nie robi się codziennie, więc nie wiadomo jaka jest tendencja.

Przepraszam, że pytam, może odpowiedź jest w wątku, ale nie mam czasu się przez wszystko przebijać :oops:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości