wibryska pisze:dzisiaj o 18.57 Isabel napisała:
Niespodzianka!!!
Ptysia właśnie pojechała do swojego domu!
Dom jest w centrum Krakowa, [...]
W Nowy Rok 2008 Ptysia czyli Jadzia przyszło do nas i bardzo wszyscy się zżyliśmy.
W zeszłym tygodniu Jadzia się rozchorowała...
Przestała jeść, a później pić.
W piątek 7 sierpnia 2009 poszliśmy do doktora chociaż trudno nawet tak nazwać tę Panią - wybaczcie - mam na nią złość. Podała antybiotyk i środki przeciwgorączkowe oraz nawodniła naszą Jadzię. Niestety nawet jej nie osłuchała.
Jadzia bardzo ciężko oddychała. Dzisiaj jej stan na tyle się pogorszył, że odwiozłem ją na Sanocką. Jadzia właśnie walczy o życie w klatce tlenowej, ma płuca pełne wody, dostała leki odwadniające. Najbliższe godziny zadecydują o wszystkim. Mam nadzieję, że da rade i wróci do nas.
Trzymajcie za nas!
