zaniedbałam ostatnio forum i nie tylko forum, zawalona jestem robotą... ale już się meldujemy z Lolkiem.
Część wakacji koty spędziły na wsi. Lolek, początkowo bardzo się bał nowego miejsca i przez parę godzin nie chciał w ogóle wyjść z chałupy na podwórko. Ośmieliło go chyba zachowanie pozostałych kotów, bo odważył się w końcu iść w ich ślady i bardzo mu się to spodobało.
Nie sprawiał żadnego kłopotu, zawołany - zawsze posłusznie wracał. Nie opuszczał też terenu działki, choć mógł - płot to przecież żadna przeszkoda a las jest tuż za płotem.
drzemka w pościeli po męczącym dniu
