LAURA została i niech tak zostanie !

Ciężarówka ma dzieci, tam gdzie urodziły grudniowe kotki. W niszy kościoła Jezuitów...

Teraz już po ptakach. To nieprzyjazne miejsce. Ciągle wjeżdżają samochody dostawcze. Tyle kotów tam zgineło. Na razie siedzą w domkach od Praksedy.
Mamusia uwija się. Wcieło znowu Wściekłą Mamusię. Po tym, jak ją złapałam polujac na Ciężarówkę...

Jeszcze w dodatku zgubiłam portfel. Teraz odtwarzanie dokumentów...

Laura kwitnie, siostra Laury też.

współczuję...
i rozsypanej ciężarówki, i odtwarzania dokumentów

Zastanawia mnie skąd taka ciężarówka przybywa?

Nie ma rady, trzeba szukać domów...

Podłamałam się Ciężarówką.

Dzisiaj nakarmiłam siostrę Laury, to chyba brat.
Słodki jest i przecuuuudny ! Niech się Laura schowa !

zapowiada Ci się "atrakcyjny" czas

i pracowity bardzo

Kinnia pisze:zapowiada Ci się "atrakcyjny" czas
i pracowity bardzo

Nowe "kościelne" imionka wymyśleć to będzie niezła łamigłówka......

trzymam kciuki za dalszy ciąg :ok:

Nie straszcie mnie...Ciężarówka jest mi obca.
Pewnie, że zrobię co mogę...

Nie mam pojęcia co dalej. Tutaj tak jest.
Wszystkie koty po sterylce, a tu wjeżdża obca Ciężarówka ! Ciekawe ile urodziła?

lamiglowka pisze:...Ciekawe ile urodziła?

Imion kościelnych można jeszcze wymyśleć kilkanaście....wystarczy na kilka Ciężarówek...
Oczywiscie głupi żart.
Ale jako kociarz wiesz, że trochę powydajesz, resztę wysterylizujesz i wtedy natychmiast pojawia się kilka następnych.
Trzymam za maluchy i ich mamcię :ok:

Wiem, że są i tyle. Zostawiam jedzenie pani, która tam przychodzi do pracy. Problem polega na FIPie. Trzech kocurków, braciszkowie Laury, odeszło w zimie na FIPa u mnie... Teraz nikogo, tzn żadnego kota nie mogę wziąć.
Wczoraj mnie poniosło w okolice gabinetu, gdzie musiałam ich uśpić.

Zryczałam się i uciekłam. NIGDY WIĘCEJ FIPa !

prawda
FIP to potworność
nigdy i nigdzie więcej

Po tych ciężkich przejściach moje koty są dla mnie ogromnym wsparciem.To maja grupa wsparcia !
Są tak kochane, że nawet rezygnują z małostkowych awantur.
Sunie też są kochane, ale koty są wrażliwsze. :1luvu:

Ciężarówka jest, jest dosyć agresywna, małych nie widać. Może nie żyją?

Jest Wściekła Mamusia, daję się głaskać...

W sobotę posiedzę tam, przy wnękach kościelnych...Coś mi się nie podoba.
Wszędzie remont podwórek. Jedzenie znika, kotów nie widzę.

Wieczorem szłam sama, bez psów zaszedł mi drogę brat Laury...nie muszę Wam mówić, że ręce mi się wyciągają do niego same.

Jest cudny i b dziecinny.

Gdybym go wzieła mógłby zejść na FIPa, jak jego bracia ?

lamiglowka pisze:Gdybym go wzieła mógłby zejść na FIPa, jak jego bracia ?

Jakoś mi się nie przytrafiło.
I niech tak zostanie.
Ale teoretycznia to mi się tłucze, że półroczna kwarantanna wymagana jest po pp.
Natomiast po FIP wystarczy dobre odkażenie. Tyle że jest Laura która była razem z chłopakami i tu już nie wiem.
I chyba nie chcę wiedzieć, bo wtedy mi się przytrafia...
Może skontaktuj się z Jokotem, oni napewno dobrze znają te problemy.

Już wiem skąd był FIP...

Mieszkała u mnie wolo, ktora pracowała w jednym z podwarszawskich schronów. Przed sprowadzeniem się do mnie miala zastępstwo w kociarni. Myła, szrowala. Opowiadała o zejściach. Tam jest totalny syf. Aż się dziwię, że nikt nie pogoni szefostwa. Prakseda kojarzy...

Jakoś nie myślałam o tym, bo wolo zawsze zajmowała się trudnymi psami i zwykle o nich opowiadała...Teraz mi się zapaliło w głowie !!! spóźnione światełko!

Tydzień po jej zamieszkniu z nami zgarnelam maluchy.

To na pewno to.

Strasznie mi ich żal.

Ciężarowka ma dwa kotki - czarnego i burego...
Mieszkają za Bazyliszkiem. Tam gdzie kościelne kociaki.. Wszędzie w okolicy trwają remonty podworek. Upał, więc inwestyję w chrupki dla maluchow. Siedzą w magazynku robotnikow. Ciężarowka tak mi patrzy w oczy jakbyśmy się znały. Jest starszą kotką, marmurką.

Jest jeszcze jedna Ciężarówka-Tri, prześliczna. Biała trikolorka z pięknymi łatkami-kółkami czarnymi i ciemnorudymi. Młoda koteczka, śliczna i delikatna. Nie wiem gdzie mieszka. Czasem wpadała do mnie do bramy, na okienko. Tam zawsze czeka dyżurne jedzenie. B płochliwa. Podobno jest w zaawansowanej ciąży!!! Przybiega czasem z dołu Brzozowej.

Na Starówce wykopy, remontują, remontują to co dwa lata temu wyremontowali!!! Biedne koty.

Brat Laury to chętnie da się złapać...tak podobny do mojej Laurki :1luvu:

LAURA została i niech tak zostanie !

Kto przegląda forum