» Pon paź 24, 2011 13:02
Re: Poziomka uratowana:) prosimy o wsparcie i szuk.DS!f.1,14
dzień jak zwykle wypełniony sprawami... nabudowie mojej firmy przybląkana koteczka, karmia ja od paru miesięcy... bylam tydzien temu i stwierdziłam żemus złapać i sterylizować, dzikie toto ale skrzynke lapkę mam i z sukcesem złapana mała... potem niechcący z Mamą do jej kotów wolnozyjacych, ma taki punkt nad morzem ,piekne tam koty posterylizowane kolorowe... utuczone ja miło popatrzeć... po drodze widzę cień czarny przy płocie gdzie zamknięta buda kebabowa... kotek... osrany, osmarkany chudy i pokryty jak koralikami- gnidami... krzyczy na mój widok... trzesąc sie pochłania tackę animondy... Mama skamieniała... nic nie mówi... odjeżdzam... z domu biorę kontenerek i jadę nazad w to miejsce... taki los kociary... jest, siedzi skulona, oczy "odjechane"... spokojnie pakuje do kontenerka... u weta daje sobie wszystko robić... jest wychudzona, wygląda na bardzo mlodą, ropa z kria ida z noska... oczy opuchnięte... brzusio zgazowane... a gnidy jak perły na każdym wlosku... tłuste... takiego czegoś jeszcze nie widziałam... dostała milion zastrzyków, sidzi w łazience... dziury pozatykane, prób przelany domestosem... siedzi... wnocy piła trochę, rano siku w kuwecie, nic nie zjadła... dziś kolejne zastrzyki... no... i co wy myślicie? zwariowałam.