» Sob wrz 12, 2009 12:08
Re: Nieśmiały Shy z Ostródy... kto go wypatrzy?
Shy przypomina się!!!
Kocio bardzo potrzebuje domku. Jest przymilny. Niby nieśmiałek, ale mi od razu pozwolił się wziąć na ręce i wymiziać - a widział mnie pierwszy raz w życiu.
Wcinał kocie jedzonko, aż się uszeńka trzęsły!!! Nic dziwnego: na co dzień "opiekunowie" w schronie serwują mu takie mega przysmaki, jak szara papka z kaszy i diabli wiedzą czego jeszcze....
Shy na 100 % jest odjajczony. Tylko do kuwetki wydaje mi się, że trzeba przyuczyć - na wiacie kuweta, z tego co widziałam, bywa sprzątana, ale wygląda na to, że raczej rzadko...