Na szczęście problem z pieniędzmi sam się rozwiązał, przyszła pensja na konto.
Z Bebe jest słabo. Leży biedactwo na boczku, czasem zakwili bezgłośnie, oddech ma fatalny. Niedługo jedziemy do lecznicy. Boję się wieczoru i nocy.


Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, Google Adsense [Bot] i 25 gości