Rozumiem doskonale. Bywały sytuacje, że w ostatniej chwili zabieraliśmy kota do swojego domu, kiedy porozmawialiśmy z takim "chętnym". Jestem dopiero kilka dni na forum, ale z całą rodziną ( tacy "niezrzeszeni" ) pomagamy kotom i psom już długi czas. Prawdę mówiąc jestem pod wrażeniem ludzi, z którymi się tu zetknęłam. Zrobią wszystko dla zwierzaków, to budujące

Z drugiej strony tyle tu nieszczęścia, że żyć się odechciewa. Ale jeśli nie my to kto? Będę czekała na dokładniejsze informacje - co to za dom. Proszę daj znać jak tylko będziesz wiedziała coś bliższego. Mam kandydata, ale może ten Twój kontakt jest lepszy.