A jaki mają kontakt z człowiekiem, czy się boją czy przymilają? Czy człowiek zdążył już skojarzyć im się z czymś pozytywnym czy negatywnym? Czy człowiek był tam tylko do podania jedzenia czy znają głaskanie?
Wiemy, że nie są agresywne. Podejrzewam, że z uwagi na ich planowany los nikt nie próbował ich oswajać. Aczkolwiek z informacji wynika, że nie eksperymentowano na nich, więc jest nadzieja, że na razie stosunek do człowieka mają przynajmniej obojętny.
A oto wiadomość z ostatniej chwili:
"Mam bardzo dobre wiadomości, wygląda na to, że 3 koty pojadą do Łodzi, a 2 do Milanówka ) Odliczając też 5-latka, do oddania pozostają tylko 2 )"
rany... wierzyć się nie chce w tak fantastyczne wiadomości...! jeszcze tylko domek dla dwójki... jeszcze tak maleńko brakuje by dla całej grupki likwidacja laboratorium oznaczała szansę na życie...
cud że żyją
i że nie zrobiono na nich okrutnych doświadczeń
i cud że znajdują domki w takim trudnym okresie
po prostu cudowne koty
komu jeszcze cudownego kota na szczęście
już tylko dwa zostały