nut pisze:Zaczyna wykazywać bardzo dzikie zachowania więc jest obawa, że w mieszkaniu będzie rozrabiać i niszczyć i w końcu ktoś kogo mu by się znalazło (opiekuna) by chciał się go pozbyć.
Jeśli zobaczę na własne oczy jakiś przyzwoity dom dla niej, najlepiej z ogródkiem, albo chociaż na parterze to kota oddam.
Nie jest tak - mam w domu kotę "z wolności", trafiła do mnie jako dorosła, miała na tej "wolności" kociaki nawet. Teraz, a minęło dopiero pół roku, to niesamowity miziak jest, łazi za mną, tuli się do mnie i TŻ, bryka sobie po domku i nigdzie się nie ma ochoty wybierać

Ogólnie była w dobrym stanie, ale szybko się okazało że miała przewlekły koci katar. Już wyleczony, ale samo by nie przeszło