IWONA, aaaaaa, nie oddawaj ich bez umowy za żadne skarby. Pytaj o to, czy zabezpieczą okna, czy zobowiążą się w umowie do kastracji/sterylizacji. powiedz, że taka umowa ma moc prawną i możesz z tym pójść do sądu, jeśli jej warunki zostaną naruszone. Spytaj, czym będą karmić - żadne Whiskas ani Kity Kat nie wchodzi w grę, chyba że w misce będzie leżała dobra karma sucha. Powiedz, że nie można dawać mleka. Że kot musi być regularni odrobaczany i szczepiony co dwa lata - i to też powinien być zapis w umowie. I spytaj, do którego weta będą chodzić, poleć jakiegoś, jest nawet wątek na forum Weci polecani.
W sprawie umowy adopcyjnej napisz np. pw do gaguci.
I zastrzeż sobie możliwość wizyty przedadopcyjnej, zobacz, co to za dom, wizyty poadopcyjnej i tego, że przyszli właściciele będą się z tobą kontaktować.
ja mam jeszcze jeden warunek - maluchy zawsze oddaje albo we dwa, albo jeśli w domu jest już zwierz jakiś. Bo dla malucha to cierpienie, jeśli musi być sam. ale to już takie moje
Na mnie po tych warunkach wiele "domków" się obraża, ale te, które przechodzą, są super. Naprawdę warto.
Mam w domu remont i 4 koty zamknięte w pokoju na jego czas. Gdyby nie to, przejęłabym je od ciebie i wyadoptowała. Bo już się o nie boję.
Miałam kiedyś dwa długowłose rudasy, to był dramat, taka masa oszołówmów nie dzwoniła nigdy.
