Kenya i Mundek - proszę przenieść na Koty :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sty 20, 2009 22:29

Mam dwa kocurki 8,5 miesiąca - wysterylizowane, zdrowe, kotki od urodzenia w mieszkaniu. są jeszcze zabawowe, ale do ułożenia, jeśli chodzi o chodzenie po stołach czy szafkach, to wszystko kwestia właściciela. Ja mam dwa kotki, które nie wchodzą nigdzie tam, gdzie nie chcę aby wchodziły, ale te same kotki u mojej mamy wchodzą wszędzie, bo ona im na to pozwala.

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23


Post » Wto sty 20, 2009 22:48

są tez ogłoszenia na szczecińskim infoludku:

http://infoludek.pl/ogloszenia/?akcja=o ... =Zwierzaki
Obrazek

anakolada

 
Posty: 385
Od: Nie gru 07, 2008 18:49
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Wto sty 20, 2009 23:36

Kenya - życzę Ci, byś znalazła kota, o jakim marzysz, gdyż takie po prostu istnieją! Ja również jestem szczęśliwą mamą (moja najmłodsza, czwarta pociecha ma 3,5 miesiąca) i mamy w domu dwa kocie futra (a oprócz nich dwa psy i gwarka). Koty robią to, na co my im pozwalamy: śpią w łóżkach (wszystkich dostępnych) , bo mogą, ale nie wchodzą na blat kuchenny i na stoły, bo mają to zabronione. Jasne, że zdarza im się sprawdzić, czy aby przypadkiem zasady się nie zmieniły :wink: , ale doskonale wiedzą, że robią coś nie tak i na mój widok od razu zeskakują. Są bardzo zżyte z dziećmi i vice versa - super jest obserwować jak interesują się najmłodszym Franiem (ostatnio to Farciarz dał mi znać, że mały płacze bo spał na tarasie i zobaczyłam, że kot do niego zagląda do wózka :lol: ).
Żyje nam się razem cudownie, ale zapewniam, że przy takiej liczbie dwu- i czworonogów to my z mężem wspólnie ustalamy zasady koegzystencji, bo gdybyśmy poszli "na żywioł" to zwierzaki (o dzieciach nie wspomnę) weszłyby nam na głowę, nie tylko na stoły.
Kenya, jak zdecydujesz się na któregoś kota, koniecznie się pochwal!!!

Monia123

Avatar użytkownika
 
Posty: 70
Od: Pon paź 30, 2006 21:16
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Śro sty 21, 2009 0:54

Olafen - musze przyznać, ze kocurki mnie oczarowały i nie byłby problem wzięcia obu, ale tak jak wspominałam, nie zdeklaruję się na odległość, gdyby były tu na miejscu, to choćby jutro jadę się "zapoznać". Nie chce podejmowac decyzji w ciemno, bo kot to nie wazon, tylko decyzja na kilka lub kilkanaście lat i musi być zgoda po obu stronach na wspólne zycie. Mojego kota nie wybrałam ja, ale on mnie, po prostu usiadłam na podłodze i postanowiłam, że pierwszy który do mnie podejdzie ze mną wróci do domu i tak sie poznaliśmy. Dlatego zależy mi, żebym to ja najpierw mogła poznać kotka w miejscu jego bytowania, aby zobaczyc jak na mnie zareaguje. Także z tymi to raczej nie da rady, ale prosze pamiętaj o mnie, jakby co.

Monia - tez jestem przekonana, że dzieci to nie problem, aby dom był pełen zwierząt i taki dom jest domem właśnie pełnym i szczęśliwszym. Dlatego nie chcę czekać z wzięciem kota do domu. Przyznam, że przeżyłam bardzo stratę Martineza, tymbardziej, że bylismy nierozłączni. Pomimo ostrzeżeń bojazliwych spał przy mnie (czasem nie mogłam juz słuchac o kocich chorobach, szczególnie toxo, o niebezpieczenstwie dla dziecka itp bzdury), jadł, kiedy byłam w kuchni, wskakiwał na kolana zawsze kiedy siadałam. Tak bardzo był obecny w moim życiu, że teraz, kiedy go nie ma nie mogę dać sobie rady w domu, autentycznie czuje pustkę. W kuchni nadal stoją miski, w łazience czeka kuweta, naprawdę nie jestem w stanie ich zabrać. Mam nadzieje, że uda mi się niedługo znalezc kota, który wypełni mi to miejsce w domu. Gdy znajdę dam znać.

Dziękuję bardzo serdecznie i pozdrawiam
Kenya

Obrazek
Obrazek

Kenya

 
Posty: 128
Od: Pon sty 19, 2009 10:54
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 21, 2009 2:12

Obrazek
Kot Marian, okolo 1,5 roku.
Miziasty miziak, bardzo spokojny i zrownowazony.
U mnie po szafkach nie lata, jesli chodzi o stol - trzeba bylo by go nauczyc, jednak on doskonale reaguje na "nie wolno"
Wolgole jest madrutki :) wie co oznacza "nie teraz", "chodz" itp :)
Z tym, ze albo Marianka albo dziecko trzeba by bylo "naumiec" ;) - Marian w chwili obecnej rozbawiony (ale w bardzo konkretnych sytacjach) czasem wyciaga szponki- przytrzymuje sobie nimi reke ludzia. Krzywdy mi nie robi, ale dzieciaczki sa delikatniejsze.

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Śro sty 21, 2009 3:38

Witam Serdecznie. Mam półtarocznego kocurka kastrata. Jest zaszczepiony. Ma ksiażeczkę. Bardzo spokojny i zrownoważony. Czasem mam wrażenie że wręcz anemiczny. Nie przychodzi do łożka bez zaproszenia. Ale głowy nie dam że nie wejdzie na szafkę w kuchni. U mnie zdarza mu się to bardzo rzadko. Mogę jutro wstawić zdjęcia???Kocurek jest czarny i lubi dzieci.Jestem ze Szczecina.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31630
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 21, 2009 8:11

Kenya pisze:Swoich wymagań się nie wypieram i wyrazam jasno.

I o to chodzi. Dlatego troszke nie rozumiem postow, ktore to krytykuja. Fakt. Mi tez zapalilo sie swiatelko na slowa, ze ma nie wskakiwac na meble, bo przeciez koty i tak to robia jak nas nie ma. :-) Ale jasno okreslilas czego oczekujesz. I bardzo dobrze. Sukcesem jest dobranie kota do wlasciwej osoby i odwrotnie. Troszke niedobrze, ze odrzucasz mozliwosc poznania kota przez net i po opisie, bo to znacznie zaweza mozliwosci.
Mojego Filipa wzielam w ciemno w zasadzie i jest prawie idealny. Tez chodzi za mna, pakuje sie na kolana, nie wykrada jedzenia, ale potrzebowal czasu na oswojenie, bo bal sie wszystkiego. Tylko, ze Ty zaraz bedziesz miec malutkie dziecko, wiec z tym czasem to krucho.
Kenya pisze:Kota oddałam z powodu nieodpowiedzialności osoby, która się go tak naprawdę pozbyła i zataiła fakty.

Nigdy nie powinno sie koloryzowac czy celowo czegos nie mowic. Przeciez to i tak wyjdzie. Jesli uda nam sie dobrac wlasciwego kota - ten ktos w przyszlosci poleci nas komus, kto bedzie chcial kota. Jesli nie - wystawi nam zle swiadectwo. Co oczywiscie bedzie ze szkoda dla kolejnych kotow, bo ktos moze nam nie uwierzyc w to co mowimy i nie wezmie od nas kota.
Dawno temu sama oddalam kota na wies. Sikala gdzie popadnie, zalatwiala sie w lozeczku dziecka, potrafila nasikac przy naszej obecnosci na posciel. W mieszkaniu smierdzialo. Fakt, ze kiedys nie mialam takiej wiedzy. A kotka byla z ulicy, wychowana u nas od kociaka.
Pozniej dlugo nie chcialam kota, bo wydawalo mi sie, ze kazdy bedzie sie tak zachowywal. :-)
Mam nadzieje, ze znajdziesz swojego zwierzaka. :-)
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Śro sty 21, 2009 8:52

W poczekalni tez jest troche kotow ,mozna podzwonic:
http://www.gareon.netarteria.pl/?id=poc ... ry=&page=1

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 21, 2009 9:33

Edzina pisze:
Kenya pisze:Swoich wymagań się nie wypieram i wyrazam jasno.

Mi tez zapalilo sie swiatelko na slowa, ze ma nie wskakiwac na meble, bo przeciez koty i tak to robia jak nas nie ma. :-)


Z tego zdaję sobie sprawę, ale wolę napisać, że ma nie mieć tego w nawyku. Może zbyt twardo się wyraziłam w pierwszym poście, ale wolałam wyrazić się dość stanowczo. Wiadomo, że na zywo, kiedy kot jest w domu i jest juz przyjety do rodziny inaczej traktuje się jego wybryki i nikt głowu mu nie chce ukręcić za to, że wskoczył na szafkę. Najbardziej zależy mi na szafkach w kuchni i na stole jadalnym, w sumie to miałam głównie na myśli. Nie przeszkadza mi kot na biurku, czy siedzący przy telewizorze (tymbardziej jesli stolik pod tv ma 40 cm wysokości).

Troszke niedobrze, ze odrzucasz mozliwosc poznania kota przez net i po opisie, bo to znacznie zaweza mozliwosci.


To własnie efekt doświadczeń. Wierzcie mi, miałam duzo dobrej woli, mój syn był dwulatkiem, a my chcielismy koniecznie miec w domu kota. Dowiedziałam sie, że jest kot, istny anioł, nawet nie używa pazurów, jest tak łagodny. Czyściutki, kochany, ach, och! Kiedy przyjechała do mojego domu poczułam, że to nie kot dla mnie, ale nie posłuchałam się własnej intuicji. Przeżyłam z tym kotem gehennę. Mój największy lęk związany z nowym kotem to załatwianie się nie do kuwety. Boję sie zasikanego dziecięcego łóżka czy własnego materaca. Wiem, że nie mogłabym trzymać takiego zwierzęcia. Dlatego nie chcę adopcji na odległość, nie chcę narażać kota na stres związany z podróżą, ani osobę wiozącą na stratę czasu gdyby okazało się, że też poczuję, że to nie to. Co wtedy? Wolę nie myślec, chyba zbiorowy lincz. Chcę mieć mozliwość powiedzenia, że się nie zdecyduję i żeby nikt nie cierpiał, głównie własnie to zwierzę, opiekun straci w tym wypadku może kilka, kilkanaście minut, nic więcej.
Kenya

Obrazek
Obrazek

Kenya

 
Posty: 128
Od: Pon sty 19, 2009 10:54
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 21, 2009 9:45

iza71koty pisze:Witam Serdecznie. Mam półtarocznego kocurka kastrata. Jest zaszczepiony. Ma ksiażeczkę. Bardzo spokojny i zrownoważony. Czasem mam wrażenie że wręcz anemiczny. Nie przychodzi do łożka bez zaproszenia. Ale głowy nie dam że nie wejdzie na szafkę w kuchni. U mnie zdarza mu się to bardzo rzadko. Mogę jutro wstawić zdjęcia???Kocurek jest czarny i lubi dzieci.Jestem ze Szczecina.


Oczywiście można śmiało wstawić foty, możemy się też spotkać, jestem otwarta na propozycje, nie widzę problemu. Pozdrawiam
Kenya

Obrazek
Obrazek

Kenya

 
Posty: 128
Od: Pon sty 19, 2009 10:54
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 21, 2009 15:19

Kenya pisze:Mój największy lęk związany z nowym kotem to załatwianie się nie do kuwety. Boję sie zasikanego dziecięcego łóżka czy własnego materaca. Wiem, że nie mogłabym trzymać takiego zwierzęcia.

Tez dlugo nie moglam sie tego pozbyc. Kolejnego kota wzielam po.. 10 latach. :-) I przez pierwsze dni chodzilam za nim krok w krok, bo balam sie, ze wlasnie idzie gdzies w kat sie wysikac.
Dopiero z czasem sie przekonalam i uspokoilam, ze koty mi nie sikaja po katach, ze moge miec kwiatki czy cos na polkach.
Chociaz oczywiscie musisz pamietac, ze kazdemu kotu moze sie to zdarzyc. Z roznych przyczyn. Ale jesli jest to wydarzenie np. raz na kilka miesiecy czy nawet lat, to jest zupelnie inaczej, bo czlowiek wie, ze cos to spowodowalo. A jesli kot robi to codziennie to przyjemnosc obcowania z kotem zamienia sie w koszmar.. Ja tez nie jestem typem "poswiecacza". Ale podziwiam ludzi, ktorzy tak potrafia.
Mysle, ze jestes rozsadna i odpowiedzialna osoba. I gdybym miala takiego kota, to z pewnoscia bys go dostala. Za Twoje podejscie, za to ze jestes szczera i nie obiecujesz zlotych klamek jak to potrafia niektorzy.
Czasem pierwsze wrazenie jest mylne. Ale kiedy ktos tyle pisze i w taki sposob to znaczy, ze to jednak nie jest jakas fanaberia. Czasem ludzie pisza do mnie tylko jedno zdanie. Czasem uzywaja samych duzych liter (co oznacza krzyk w necie), a jednak nauczylam sie nikogo nie skreslac zanim nie porozmawiamy dluzej. Po jednym zdaniu ciezko wydac wlasciwa ocene.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Śro sty 21, 2009 15:35

Kenya,a jak kot zachoruje?
Bo takiego spokojnego leniwca można znaleźć...[wprawdzie dla mnie to nie jest kot :twisted: :wink: ],ale nikt Ci nie zagwarantuje,że będzie zdrowy do końca życia :roll:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro sty 21, 2009 19:04

[quote="Edzina"[/quote]

Czasem pierwsze wrazenie jest mylne. Ale kiedy ktos tyle pisze i w taki sposob to znaczy, ze to jednak nie jest jakas fanaberia. Czasem ludzie pisza do mnie tylko jedno zdanie. Czasem uzywaja samych duzych liter (co oznacza krzyk w necie), a jednak nauczylam sie nikogo nie skreslac zanim nie porozmawiamy dluzej. Po jednym zdaniu ciezko wydac wlasciwa ocene.[/quote]

Mądre słowa i jakie prawdziwe. Kiedy pomyslę sobie o sobie samej w momencie, gdy ktoś mi zaufał i dał w opiekę mojego pierwszego kota, Kicka, obecnie mojego samca alfa, to nie wiem, czy spełniłabym kryteria tego forum. Ja w tedy byłam zatwardziałą psiarą i nic, ale to absolutnie nic o kotach nie wiedziałam. A tu proszę, zapałałm miłością od pierwszego wrażenia i nawróciłam się. Człowiek uczy się przez całe życie.

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Śro sty 21, 2009 19:50 Re: SZCZECIN - dom z dziećmi poszukuje

Kenya pisze:Witam,

na wstępie Dzień Dobry, świeżo się zarejestrowałam.

Nasz Przyjaciel odszedł od nas zostawiajac pustke w domu i w sercach, z mężem stwierdzilismy, że nasz dom bez kota bedzie niepełny i postanowilismy, że poszukamy towarzysza do wylegiwania sie wieczorem na kanapie.
Z uwagi na fakt, że w domu jest małe dziecko, a na przełomie kwietnia i maja pojawi się drugi maluch musi byc to kot zdrowy, pozbawiony agresji, akceptujący dzieci, raczej z leniwców, nie niszczący. Warunkiem koniecznym jest czystość. Nie może byc to kotek chodzący po stołach czy szafkach kuchennych, to dość zawęża poszukiwania, ale wiem ze swojego doświadczenia, że takie koty istnieją. Z uwagi na sytuacje rodzinną musi byc to kotek pogodny, bez traumy. Myslę, że jesteście tak doświadczeni w sprawach adopcyjnych, że bedziecie wedzieli o jakiego towarzysza mi chodzi i pomożecie mi go znalezc. Generalnie maść i płec bez znaczenia, bo to o chemię chodzi i wspólne fale, ale ideał byłby czarnym kocurem.

Pozdrawiam


Proszę wejść na wątek tych 2 kotek. Chowane były z małymi dziećmi i innymi zwierzętami. To daleko ale może warto dać im szansę. Pani ta wystawiła aukcje na allegro ale ja też poruszona pomagam jej szukać na tym forum.
Ja sama za kilka dni rodzę, też mam kota w domu i też wiem jak ważne jest by kociak zgodził się z dzidzią, więc proszę zapoznać się. Też planuje niebawem wiąć drugiego kota. Z transportem też może ktoś pomorze gdyby pani się zdecydowała.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=86935&highlight=

allegro obu kotek:

http://www.allegro.pl/item534499035_ate ... _domu.html

http://www.allegro.pl/item534498589_kse ... _domu.html

Na aukcji jest nr telefonu do tej pani.

deathgs

 
Posty: 324
Od: Śro gru 17, 2008 14:11
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości