No działo się działo- Woland co chwila się zatykał miał cewnikowania i było blisko wyszywania pęcherza, ale zdecydowaliśmy się na steryd. Na szczęście to rozwiązanie bardzo pomogło. W ubiegłym tygodniu miał ostatnią dawkę. Teraz jeszcze zostało jedynie oddanie moczu na badanie...ale tu pojawia się problem, bo tak jak kiedyś lał wszędzie, tak teraz nawet zamknięty na całą noc sam nie załatwi się do pustej kuwety. No cóż, muszę robić próbę za próbą. Obecnie Kocio jest na urinarce - bardzo ją lubi, niestety inne koty także

muszę stać na straży podczas posiłków. A zdjęcia muszę jakieś nowe porobić, chociaż zawsze wychodzi mi tylko czarna plama na kolorowym tle. Tymczasowo wklejam tylko takie :

złodziej
