mam jednorękiego kocurka po urazach nóżek i po złamaniu szczęki.
trafił do mnie uratowany przez dzielne dziewczyny z Wrocławia.
i chcę powiedzieć, że brak łapki to nie jest żadna przeszkoda dla kociaka by miał dobry dom.
dokazuje, biega, bawi się. pełen wypas
nie bójcie się wziąć "jednorękiego bandytę"
