Miał połamaną miednicę - w DS w Toruniu :)))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lip 11, 2008 14:46

Kiciuś pojechał rano do Krakowa!
Zjadł troszkę,załatwił się,spał w kocim domku-więc nie jest zle!!!
Czekam na dalsze wieści od Joli!

BUDRYSEK

 
Posty: 5240
Od: Czw maja 22, 2008 19:37

Post » Pt lip 11, 2008 16:19

kociasty jest już u Tweety

czy zapadła decyzja co do imienia? :)
Obrazek

malaria

 
Posty: 1516
Od: Nie maja 11, 2008 18:05
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 11, 2008 21:31

moje jedyne dziecko, które się jeszcze ostało w domu przed wyjazdem na obóz, zażądało imienia Max lub Maks. Roboczo może być :wink:
Kotuś super grzeczny, pól dnia przesiedział w kontenerze pod biurkiem w biurze i nawet nie miauknął. Zjadł troszkę sera białego i chrupki. Jest smutny, bardzo smutny ... A tu jak na złość nie zrobili nam dzisiaj RTG, bo w Krakvecie jakaś Sodoma z Gomorą i mam przyjechać jutro na nocny dyżur dopiero. Więc wzięłam kociuszka do domu, chociaż nie wiedziałam gdzie go dam. Po prostu postawiłam duży kontener na środku pokoju, wsadziłam mu tam jakąś kuwetkę, dałam podkłady pampersowe i do jutra musi przeczekać.
Oczywiście posykuje i na moje ogonki i na tymczasy

na moje oko to z ta miednicą nie jest za dobrze, Jeżeli to jest stare, dawno zrośnięte złamanie to chyba kiepsko się zrosło, bo ruch i dotyk sprawia mu spory ból. Ale ja jestem laikiem i to są tylko moje odczucia i jakieś tam spostrzeżenia

BarbAnn była tak miła, że zgodziła się poświęcić jutrzejszy wieczór na randkę ze mną, Maksem i dr Orłem :wink: Basia, wielkie dzięki :1luvu:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 11, 2008 21:43

Trzymam kciuki za kotusia Maxa żeby jednak udało się naprawić miednicę.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt lip 11, 2008 21:54

a oto Maksiu :cry:

Obrazek

i jego łysy ogonek :cry:

Obrazek

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 11, 2008 22:06

Biedny, kochany koteczek...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt lip 11, 2008 22:13

Maxiu! :lol: Pięknie!
Też wydawało mi się,że jest bardzo smutny! :(
Pewnie Go boli?!
Wet mówił,że na początku leczenia podawali Mu leki p/bólowe,potem już nie.
Mam nadzieję,ze jutro będą już jakieś konkrety na temat dalszego leczenia?!
Dziękuję Wam za pomoc! :)
Trzymaj się Maxiu!!!

BUDRYSEK

 
Posty: 5240
Od: Czw maja 22, 2008 19:37

Post » Sob lip 12, 2008 9:38

Maksiu spokojnie przespał noc. Dzisiaj rano otworzyłam mu transporterek przy kuwetce a on bardzo grzecznie poszedł sie wysiusiać i wrócił do siebie. Dostał dietę moich dziecięcych tymczasów a więc zmiksowanego kurczaka a że z lekka wybrzydzał to jeszcze kilka plasterków kurzęcej szynki. Zjadł w końcu jedno i drugie. Wysyłam właśnie dziecko do sklepu aby nabyło biały serek, bo ten mu wczoraj smakował. Wieczorem, napiszę co po wizycie. jeżeli będzie potrzebna operacja to niech go od razu ciachną, bo z kuwetki zalatuje i to konkretnie więc nie sądzę aby to ktoś zrobił wcześniej...

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 12, 2008 18:34

A teraz wszyscy na baczność i trzymają kciuki, bo jadę z Maksiem do dr Orła na konsultację

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 12, 2008 19:52

jest dobrze z miednicą tzn nieźle się zrasta, trzeba dać Maksiowi dwa-trzy tygodnie spokoju w klatce aby ruszał się nie za wiele a już na pewno nigdzie nie skakał. No i trzeba go podtuczyć, bo to skóra i kość :( futro wychodzi garściami ale bałam się, że będzie gorzej. Dr Orzeł stwierdził, że chłopak będzie pięknie śmigał tylko potrzebuje czasu i pielęgnacji. Kastracja też nie wcześniej niż za 3 tygodnie.
W poniedziałek porozmawiam w Chironie aby wzięli go do siebie na ten czas leczenia jeżeli nikt nie będzie miał lepszego pomysłu i możliwości, chyba, że ktoś pożyczy mi klatki na najbliższy tydzień, bo w kontenerze nawet dużym to on mieszkać raczej nie może. A że moja rodzina bawi częściowo nad morzem a pozostała część wyjeżdża też za chwilę to mnie ilość kotów w domu na ten okres jest dość obojętna

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 12, 2008 22:29

pożyczam zdjęcie i wklejam do pierwszego postu
temat zmieniony

:ok: za Maksia
Obrazek

malaria

 
Posty: 1516
Od: Nie maja 11, 2008 18:05
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 13, 2008 6:52

dpiero teraz dotarlam..
kitus spokojnie przetrwal podroz
jak pisalyscie, jest smutny potwornie.. :( mam zdjcia tej kupki nieszczescia
ciesze sie ze jest dla niego szansa, ze bedzie sprawny

faktycznie czuc dosc mocno ze to niekastrowany kotek...

trzymam kciuki :ok: :ok:
Pamiętam :( Migosiu, Okruszko, Masieńko, Maurycy, Sasza [']
Moja Paciunia ['] :(

natur11

 
Posty: 11849
Od: Śro sie 23, 2006 22:41
Lokalizacja: W-wa

Post » Nie lip 13, 2008 18:13

nadal pilnie poszukuję klatki dla Maksa na najbliższy tydzień aby mógł być u mnie w domu, bo inaczej już w jutro będę musiała oddać go do hoteliku a tak to mam większe szansę podtuczyć go w warunkach domowych.

Na innym wątku jedna osoba z Krakowa tak bardzo pomstuje na hotele dla zwierząt ale jak trzeba pomóc konkretnie i podejrzewam, że ma taką możliwość albo ona albo ktoś z jej znajomych to cisza. Eh, uwielbiam takich mądralińskich dogadywaczy :evil:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 13, 2008 18:28

zmieniłam tytuł wątku - może ktoś wypatrzy ....
Obrazek

malaria

 
Posty: 1516
Od: Nie maja 11, 2008 18:05
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 14, 2008 20:56

wiem ze klateczka juz dotarla, kotek ma swoj wlasny apartament :D

kciuki zaciskamy ciagle :ok:
Pamiętam :( Migosiu, Okruszko, Masieńko, Maurycy, Sasza [']
Moja Paciunia ['] :(

natur11

 
Posty: 11849
Od: Śro sie 23, 2006 22:41
Lokalizacja: W-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: waanka, zuzia115 i 55 gości