grzyba nie ma koteczka i ona została zaszczepiona i natychmiast przydałby sie domek......
zreszta ,każdy może grzybka wyleczyc u siebie...u Izy jest poprostu tłok ,ma strasznie dużo pracy ,kotów multum.
Każdemu chce pomóc.
a na działkach czekaja na klatke następne mioty...
Dziewczyny (i chłopaki) - czy nie ma nikogo w pobliżu Włoch, kto zrobiłby lepsze fotki niebieskich kociaków ????
Z dzisiejszej rozmowy z p. Izą - kociaki już zdrowieją - jeden całkiem wyleczony, drugi na finiszu "odgrzybiania".
Pilnie potrzebne domy - na działkach Jagiellońska czeka na adopcję jeszcze rzesza kociaków....
ta mała ma super wielkie uszyska, hihihihi. Śliczna niebieska burasia. Napisałam burasia, bo tego niebieskiego nie widać za bardzo, ale i tak jest śliczna do góry!! hop hop
niebieski został u Izy ,miała go wziaśc wetka ale długo się leczył z grzyba ,jakoś tak ze przestała pytać ,u Izy wszyscy go pokochali i został. drugi maluch poszedł do adopcji.