Czy są spokojne?
Neo już podleczony. Kończymy antybiotyk, glut szczęśliwie zanikł.
Drze mordkę potwornie jak się go zamknie, szczęśliwie siooo pachnie jakoś mniej intensywnie, więc wypuszczam go trochę na pokoje. Nemka goni, ale z Amigo chyba się zaczynają zakumplowywać.
Neo jest gadułą. Jest przekomiczny - właściwie cały czas sam sobie akompaniuje gruchaniem - jakby sam do siebie gadał i komentował własne poczynania. To najbardziej gadatliwy z kotów, jakie się przewinęły przez mój dom

Nie przepada za braniem na ręce, ale poza tym jest wybitnie towarzyski

I ciekawski!
Śmiesznie się też bawi - strąca różne rzeczy łapką i patrzy jak spadają!
Mereth - nie wiem, co skłoniło tych ludzi do pozbycia się kota. Ludzie bezmyślni i bezwzględni zwykle znajdują dużo "racjonalnych" uzasadnień dla swoich decyzji.
Być może przeszkadzała im jego ciekawskość - bo z nią się wiąże trochę bałaganu. Być może jego gadulstwo... Albo jego niesamowitą potrzebę kontaktu uznali za namolność?
Być może chodziło o zapach dojrzewającego kocurka. Albo o czystość wokół kuwety? (Z Neonkiem przyjechała tak malutka kuweta, że nie sposób, żeby mógł bez problemu zawsze trafiać)
Grunt, że kota już nie dam skrzywdzić!
Monika, masz pw.