Oj wibryska dobrze, że jesteś i podtrzymujesz ten wątek, bo ja okropnie zabiegana. Piękniś oczywiście wieczorem juz był i dziś rano był i wieczorkiem dziś też był. On chyba jednak czyatł ten wątek i się dowiedział co jest grane i zamelinował sie na ten czas. Jakąś widocznie kawiarenke internetową odwiedza

. Muszę teraz dyskretnie o tym pisać

. Na razie nie mam umówionej następnej wizyty u weta. Muszę też gwałtownie ciachnąć moje pannice, bo właśnie mi Zuzia bardzo przeszkadza i po klawiaturze chodzi - ma rujkę, inaczej nie jest taka przymilna, a Kropka leje gdzie popadnie. Nie strzymam tego
Piękniś jednak też na najbliższą wizytę jest planowany, bo co zrobię jak się domek znajdzie, przecie takiego strzykacza nikt nie będzie chciał/ jak widać bardzo optymistycznie myślę, a przynajmniej się bardzo staram

/.