oj przydałby się banerek, przydał.
Kotuś bardzo się wystraszył całej przeprowadzki. Bardzo przeżywa takie wydarzenia.. nic dziwnego... ostatnim razem ta przeprowadzka oznaczała schroniskowe piekło
Domek, który chciał go przygarnąć nie dał sobie rady. Zamiast dać Tolusiowi spokój i jeden mały pokoik na pierwsze dni, żeby Tolek miał swoje "bezpieczne miejsce" z kuwetką z jedzonkiem z dobrym człowiekiem - dostał od razu szerokie wody całego mieszkania. Zsiusiał się pod siebie z przerażenia i w panice rzucał na firanki próbując uciec, schować się... niestety Domek nie zrozumiał o co chodzi. Nie zastosował się choćby do pierwszych wskazówek Olgi... no i bidulek strasznie przeżywa to wydarzenie.
Przyda się domek z prawdziwymi kociarzami, którzy mają duże serce i nie boją się wyciągnąć rękę do przerażonego zwierzaka
