Pani się nie odezwała, zmienia okna, hmm? Ona się nie odezwała, więc wczoraj mam dzwoiniła do niej, ponoć trwają jeszcze jakieś prace, ponoć... mama twierdzi, że pani sprawia wrażenie nie zdecydowanej. Na siłę nie będziemy wciskać Antosia.
Z ogłoszeń w gratce były telefony, ale małe kotki ludzie chcieli, na sugestię, że w schronisku jest sporo pięknych małych kociąt reagowali bardzo negatywnie.
Nadal mam problem z internetem, a w weekend nie będę miała dostępu w ogóle

Teraz też zamiast jak kapo stać nad wykopem to siedzę w bazie pod pretekstem kawki i sprawdzania planów, ale przecież i tak cała ekipa wie, że o tej porze internet chodzi najlepiej
Tak więc nadal błagam o podnoszenie wątków Antosia i Rysi.
We wtorek przeprowadziłam błyskawiczną adopcję. Znalazłam małego kociaka na stacji benzynowej, wyrzucony, zbłąkany? Nie mam pojęcia. Tam go karmili, ale kotek spał gdzieś w krzakach, a obok jest ruchliwa szosa. No to zabrałam, bo jak bym zobaczyła następnego dnia na poboczu drogi strzępek szarego futerka, a taka wizja mi się natychmiast objawiła, to bym się zapłakała. Ale koć znalazł dobry domek w okolicy, ma na imię Księciunio

Po powrocie z wykopalisk w wątku moich kotów wkleję zdjęcia słodziaka

Pozdrawiam