U persiczki wszystko ok. Wygląda bosko, skórę sobie doczyściła, a zresztą jak skóra dostała w końcu powietrza, to widac, że wszystkie mikrouszkodzenia się już ładnie wygoiły. Elfrida "pracuje" nad domkiem dla niej.
byle tylko szybko znalala domek. Pers w schronisku, to wyjatkowa tragedia, bo persy z reguly sa strasznie bojazliwe. To przeciez typowo kanapowe koty. Wiele z nich nawet boi sie wyjsc na dwor, a co dopiero schronisko... Trzymam kciuki