
Dwa koty rozrabiają mniej niż jeden, bo się nie nudzą. Człowiek ma mniejsze wyrzuty sumienia zostawiając na cały dzień dwa koty, niż ze świadomością, że kiciuś siedzi samotny w domu.
Koty mające towarzystwo mniej drapią i gryzą człowieka, bo mają do tego siebie, dla ludzi zostaje ta przyjemniejsza część, czyli głaskanie i mizianki.
Mówię to z własnego doświadczenia.
Ja dokacałam się jednak stopniowo, więc początkowo były międzykocie tarcia. Teraz koty się kochają.
W przypadku Soni i Selmy nie ma problemu z wzajemną akceptacją

A patrzenie na zabawy czy wzajemne mycie się kotów jest wspaniałe, można wyrzucić telewizor
