








Jak w pierwszym poście: Marcusia jest Marcysiem - wysterylizowanym kocurkiem. Mam nadzieję, że to pomoże w szukaniu domu.
Ale mi głupio!!! Na swoje usprawiedliwienie, mam tylko tyle, ze mylnie plec rozpoznała moja poprzedniczka, a przez cały czas pobytu w schronisku nikt tego nie wykrył. Pod ogon zajrzala mu dopiera nasza stażystka i to ona zglosiła, że coś się tu nie zgadza

W związku z tym dla 100% pewności, o okreslenie plci poprosiliśmy weterynarza. No i Marcusia okazała się chłopcem.
Na pocieszenie, że tyle czasu obrażano jego męskie ego, dostał szczepionkę przeciwko grzybicy i stroghold, ten ostani od Jaagi.