narazie jeszcze sie oswajamy, mowilam, chce zrobic z nich koty ktore same wlaza na kolana;)
jasny-lolek-jest na najlepszej drodze.kiedy rano przychodze na strych odrazu wychodzi zklatki lazi sie i mruczy i robi baranki.
ciemny-bolek-za chwile niesmialo wychodzi za nim i poglaskany zaczyna mruczec..nie doszlismy jeszcze do barankow ale powoli.
koty opanowaly juz nasz pokoj i w wolnej chwili zabieram je na zabawy.
nauczyly sie tez ze nie wolno podchodzic do terrarium, bo wtedy jest klaskanie i psikanie-i o dziwno nie podchodza wogole.
a zabawy sa huczne bo uwielbiamy sie bawic brazowymi pomponikami ktore ciotka kupila zeby zrobic z nich kolczyki..super.
najwiecej i najskoczniej bawi sie wbrew pozorom bolek a lolek chodzi i miauczy-nie wiem o co mu chodzi.
wypuscilam je na mieszkanie wlasnie ale pozamykalam wszytskie pokoje..a on stoi pod drzwiami na strych i wyje..
sa super, maja dlugie pazurki wiec slychac wszedzie tupot kocich łapek;]
trafiaja juz 100% do kuwety.
bylismy u p doktora i mamy tez zapalenie dziasel.
mamy lekarstwa...cala serie, (mam nadzieje ze nie wyrosna mi zmutowane tygrysy po tym)
kuracja ma trwac dlugo wiec prawdopodobnie do nowych domow dostana po paczuszce lekow.
ich defekt polega na tym ze za mlodu wdala sie infekcja-leczenie pomoze ale mozliwe ze na krotko.jest bardzo duza szansa ze za jakies 2 lata koty beda wymagaly usuniecia zebow-jak wszyscy wiemy z doswiadczenia nic to nie zmienia i takie koty sa pelnosprawne.
zobaczymy, sprobujemy zawalczyc jednak o te zeby.
zapisalismy sie tez na odjajczenie bo kocieta maja ponad 7 miesiecy jak sie okazalo:)kocieta maja juz pokryte koszta w lecznicy wiec jest dobrze.
nie pojde z torbami chociaz z powodu tych zebow bede musiala zakupic zgrzewke animondy...suchego proplana jedza ale to chyba nie jest najlepszy pomysl.
jak tu siedze to musze dopisac ze lolek to straszny rozdarciuch.no chodzi i wyje po lokalu..