Nie miałam zupełnie czasu zajrzeć tu i opisać co słychać u Macieja przed wielkim dniem

A dzieje się sporo.
We wtorek byliśmy na wielkich, dokładnych badaniach.
Maciej, mimo tego, że jest z dwa razy większy od mojego Toffcia jest od niego lżejszy

Nasza dr Asia bardzo nad tym ubolewała, bo pamięta Macieja jak szczepiła go w sierpniu, przed oddaniem go do schroniska przez jego "właścicielki"
Maciej nie posiada żadych pasożytów zewnętrzych, a po odrobaczaniu nie wyszły też żadne pasożyty wewnętrzne

Waży około 4,30kg. Uszka ma czyste. Osłuchowo serducho i płucka czyściutkie. Namacalnie brzuszek w porządku.
W parwym oczku lekkie zapalenie spojówki, zaaplikowano Atecortin.
W moczu wyszło białko i leukocyty, więc dr Asia zaleciła karmę Urinary.
Natomiast wszystkie dokładne i szczegółowe badania krwi wyszły idelanie i wprost książkowo, łącznie z wątrobą i nerkami!
Także jedynie co to karma urologiczna i przyszłosciowo jak Maciej się już odpasie i dojdzie do siebie, a co za tym idzie, będzie można mu odstawić psychotropy antydepresyjne, trzeba będzie wyczyścić mu zęby, ponieważ wychodował sobie całkiem niezły kamień
A tak, to nawet sama dr Joanna była zaskoczona tak dobrym stanem zdrowia naszego Macieja
Poza tym dowiedzieliśmy się kilku ważnych rzeczy o Maćku: Maciej nie lubi jeździć w transporterku samochodem - miauczał żałośnie całą drogę do/od weta /współczuję już Wanilii drogi z Opola do Krakowa

/, Maciej w transporterku zrobił i sioo i qpalka

, Maciej cudnie mruczy przy mizianiu, Maciej jest całkiem sprawny i w sytuacjach które mu nie odpowiadają z zadziwiającą jak na 8-mio latka sprawnością, momentalnie wskakuje ludziowi na plery
No, to tak to jest z Maciejem

Wanilko, Yagutko - życzę powodzenia!
