Maciej został skazany na śmierć- ma dom:))))

» Sob wrz 23, 2006 8:13

Czyzby jakas pomoc finansowa byla potrzebna? Moze wystawic cos na bazarku?

» Sob wrz 23, 2006 8:19

Kasia C pisze: Moze wystawic cos na bazarku?

mysle, ze to swietny pomysl

» Sob wrz 23, 2006 8:53

witam jestem nowa na forum. ze lzami w oczach przeczytalam historie maciusia to sie w glowie nie miesci jak tak moga zachowywac sie dzieci skad to u nich sie bierze czy takie rzeczy widza we wlasnym domu czy im ktos na sile wpycha cos do ust???????? nie rozumiem i pewnie nigdy nie zrozumiem to koszmar i oby nigdy sie nie powtorzyl czy macius nadal zyje??

» Sob wrz 23, 2006 11:42

Co słychać u Maciusia :?:

mam nadzieję ze będa jakieś dobre wieści .....
:ok:

» Sob wrz 23, 2006 11:55

smurka pisze:czy macius nadal zyje??

Macius zyje i wymaga opieki lekarskiej

» Sob wrz 23, 2006 11:58

jak można Wam pomóc finansowo - gdzie wpłacić pieniądze ?

» Sob wrz 23, 2006 13:45

wystawiłam Maciusiowi aukcję... http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=49905
mam nadzieję ze znajdą się chcętni i choć troszkę pomogę :wink:

Maciusiu kciuki za zdrówko :ok:

» Sob wrz 23, 2006 14:30

hmm
biedny Macius
trzymaj sie dzielnie
oj problem z takimi wetami znam dobrze
jak dobry wet to drrogi

ale wyniki mu mimo to zróbcie
wtedy powinno cos sie pokazac
i naciskajcie na weta
pytajcie o wszystko
ja tak zawsze robie
trzeba ich zagadac
zeby wiedzieli ze takiego pacjenta nie spławią! :evil:

byle jakim textem
Maciusiu oby bylo lepiej

» Sob wrz 23, 2006 16:52

Dziękuję pięknie za chęć pomocy :1luvu:

Jesteście cudowni.

Maciuś czuje się dzisiaj dużo lepiej.
Mniej bolą go łapki, więcej chodzi.
Nie ma już temperatury.
Cały czas jest na lekach.
Dostaje leki przeciwzapalne i przeciwbólowe więc troszkę się martwię, ze ta poprawa jest złudna.
Także kciuki za Maciusia nadal potrzebne.
Kociak ma cudny charakter :1luvu:

.
Jest bardzo mądry. Grzecznie znosi wszystkie zabiegi. Kiedy bardzo go boli cichutko, z żalem pomialkuje.
Zupełnie nie ma w nim agresji.

Strona WWW · » Sob wrz 23, 2006 17:00

To takie smutne... :cry:

tyle wycierpiał a do tego jeszcze ta choroba...

Kotku wyzdrowiej!!!!

» Sob wrz 23, 2006 18:13

Dopiero przeczytałam. Ryczę. Małe dziecko to jak nie zapisana tablica, jacy je muszą otaczać dorośli, że zaczęli im w psychikę wpisywać takie druki... straszne.
Ucieszyłam się na końcu - że koteczkowi trochę lepiej. Po takiej gehennie niemożliwe by było, żeby był zupełnie zdrowy. I ból, i stres, i mogą być jakieś uszkodzenia.
Narazie mogę tylko trzymać kciuki, z całej siły...