Safira ma się doskonale - dziś zabrałyśmy ją z Tajdzi.
Teraz siedzi sobie w łazience - i swoim starym zwyczajem zawodzi odrobinkę......... domaga się wypuszczenia. Nie lubi siedzieć w samotności.
Niestety w stosunku do Yodka i Brygidki nadal jest agresywna. Mieszkanie spsikane feliwayem - może choć troszkę pomoże.....mam nadzieję.
Jutro przyjeżdza Pan ogladać kotkę. Musimy nasze koty na ten czas oddać sąsiadowi, żeby Safirka mogła się swobodnie lansować
Co z tego wyjdzie się okaże.
I mam takie niemożliwie odkrywcze spostrzeżenie - ona ma taaaaakiii duuuży łepek
