» Pon sty 09, 2006 21:58
Chudyniowy news (cytuje za zgoda tymczasowego opiekuna):
Kocina ma wciąż świerzbowca i nadal kicha. Na pewno jest lepiej, nos
zimny, nie gorący jak na początku, już nie unika głaskania po głowie
(więc to jednak od świerzbowca było). Nie mogę jednak twierdzić, że ją
wyleczyłem. Chyba uprę się przy badaniach krwi.
Jest idealna dla kogoś, kto ma dużo czasu i chce go spędzać w bliskim
kontakcie z kotem: jest bardzo towarzyska i dotykowa, potrzebuje
człowieka do zabawy i głaskania. Przy odpowiednim podejściu można jej
nawet wyczyścić uszy bez walki. Akceptuje inne koty bez problemu (czy
one tego chcą, to inna sprawa, bo czasem chcą pospać). Czyścioch. Przez
pierwszą dobę wstrzymała się, dopóki nie kupiłem żwirku.
Słowem, może być wszędzie, gdzie chcą przytulnego kota, z innymi kotami
lub bez. Trzeba ją jednak doleczyć, na razie leczy się u mnie.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM