» Śro wrz 14, 2005 19:54
Nie potrafię tego wytłumaczyć i chyba nikt tego nie zrobi. Mały czarny Ziutek nie żyje!
Cały wczorajszy wieczór spędził pod okiem nowych właścicieli, którzy go głaskali i razem zapoznawali z nowym mieszkaniem. Noc spędził w łózeczku przytulony do nowego Pana. Rano i w południe był wesoły, miał apetyt, robił normlne sioo o kupkę. Popołudniu właściciele wyszli na dwie godziny. Kiedy wychodzili kotek był wesoły i bawił się piłeczką. Kiedy wrócili znaleźli go martwego. Kot nie wychodził, nie miał dostępu do żadnego innego niz swoje jedzenia, nie miał dostępu do żadnych roślin.
Właściciele zapłakani przynieśli go do lecznicy i głaskali martwe ciałko. Kot nie miał żadnych cech urazów. Wczoraj przy wydawaniu był badany, nie otrzymywał żadnych leków. Umówiliśmy się, że jak się kociak oswoi z nową sytuacją, czyli nowym domkiem, to za jakieś trzy dni znów go odrobaczymy i potem zaszczepimy.
Jutro kot zostanie zawieziony na sekcję zwłok.
W związku z tą sytuacją wstrzymuję się z adopcją Heniutka. Heniutek został dziś dokładnie zbadany i nie ma żadnych objawów chorobowych. Nie wiem co będzie. Boję się, że jak skonczy się pobyt w lecznicy, to z Heniutkiem może byc tak samo, kiedy pójdzie do innego środowiska. Nie wiem co robić. Chciałam małego dziś odrobaczyć, ale już się nawet tego boje zrobić.
Nie wiem.