
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Mayo pisze:A może pani wzruszy się historią koteczki.
Dowiedziałam się przypadkiem, kiedy widząc jedną z dokarmianych przeze mnie koteczek siedzącą prawie na progu domu przy otwartych drzwiach, zapytałam siedzącą w domu kobiete, czy to przypadkiem nie jej kotka, bo ja ją dokarmiam. No i wtedy się dowiedziałam, że absolutnie nie, że koty to szkodniki, że w życiu by im nie dała nic do jedzenia, a te wredne to nawet psu z miski potrafią wyżreć. A jedna to była taka wredna, tu opisała moją szylkrecię dziwiąc się, że ostatnio jej nie widzi, że jak urodziła małe w jej piwnicy, a ona te małe wyrzuciła przez okno, aż furczało, to ta kotka TAK na nią patrzyła, jakby chciała ją zabić. I to miał być koronny dowód na to jakie koty są wredne. I jeszcze podobno kotka taka podła była, że płacząc zbierała te kociaczki i chowała je do rury kanalizacyjnej i tam je karmiła. Myślałam, że babę walnę, ale opanowałam się, a w duchu pomyślałam sobie, Boże, ile ta kicia przeszła z tymi ludżmi bez serca. Tyle miotów tam odchowała, szukając jedzenia po śmietnikach, chroniąc małe przed psami i złymi ludźmi. Żeby teraz los się do niej uśmiechnął i znalazła kochający dom, który da jej to ciepło, którego dotąd nie zaznała
magda** pisze:
Trzymam mocno kciuki za kotkę i jej dzieci
Beliowen pisze:Co u szylkreci?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości