viewtopic.php?p=11242065#p11242065lefurt pisze:Witam! Wiem, ze wyskakuję trochę znikąd - podczytuję tylko forum

, ale chciałam zaoferować awaryjny DT dla kotek na pobliskim osiedlu Górce, w mieszkaniu bez żadnych zwierząt. Mogłyby tam zostać co najmniej kilka dni, a może i dłużej, nawet od zaraz.
Chciałam napisać więcej na PW ale nie ogarniam jeszcze forum

i mi nie wyszło.
Bardzo, bardzo dziękujemy lefurt i jej Rodzicom - kotki bezpieczne
W dalszym ciągu bardzo pilnie poszukujemy DT lub DS dla nich
To tymczasowe DT - są bezpieczne, nie grozi im schron ani ulica, ale obiecaliśmy, że nie będą nadwyrężać gościny
Nie obyło się bez akcji jak z kiepskiej komedii przy zabieraniu kotów, a ja mogłam tylko kibicować telefonicznie.
Pani Basia b. czujnie zabrała rano kotki do siebie. B. czujnie, bo obie ekipy - ta po kocice i karetka zjawiły się w tym samym momencie
Tyle, że pani Basia wypuściła je luzem u siebie w mieszkaniu, po czym Kika natychmiastowo wykonała znikota.
Na tyle skutecznie, że poszukiwania trwały ponad 4 godziny i wiązały się z dokładnym przeryciem mieszkania p. Basi przy wtórze ujadającego paniobasiowego
łowcarka zamkniętego uprzednio w jednym z pokoi
Poradziłam, żeby zabezpieczyć Perełkę w transporterze i wypuścić
łowcarka, pod kontrolą oczywiście - powinien namierzyć kota, nie?
Powinien, ale najpierw postanowił ukochać gościa i resztę świata, i dopiero po dłuższym czasie zaczął obszczekiwać szafeczkę, koło której przypadkiem stał od dłuższego czasu...
Szafeczka - wedle relacji - była gabarytów takich, że nikt by jej nie podejrzewał o pomieszczenie szczura, a co dopiero dość tłustego kociszcza
Tak, w szafeczce była Kikunia oczywiście.
Pozostało doprowadzić przeryte mieszkanie p. Basi do względnego porządku i już można było odwieźć kocice.
Takie rzeczy to tylko u nas
Po odebraniu telefonu, że już wszyscy są na swoich (choć tymczasowych) miejscach padłam na godzinkę i obudziłam się po trzech
Raz jeszcze bardzo, bardzo dziękuję za schronienie dla kocic
Nie mamy wprawdzie określonego terminu, ale obiecaliśmy, że zrobimy, co w naszej mocy, żeby pobyt dziewczyn trwał jak najkrócej.
W dalszym ciągu proszę o pilne nagłaśnianie i udostępnianie kocic i Kubusia, bo on też nie może siedzieć wiecznie w lecznicy w mikroklateczce 