Długowłosa Kotka SZUKA DOMU!

Wczoraj Szczotka do 20 plątała się jak zadżumiona - ale dziś jest już prawie jak nowa

to sobie potrzymam, żeby dym porządnie zadymił :ok:

A więc Szczotka dziś jedzie do nowego domu

Nowi Państwo u Nas byli, wszystko zobaczyli i nie zrezygnowali

Szczotka zamieszka z kocim kumplem, Sezamkiem z fundacji "Pod Jednym Dachem"

Mam nadzieję, że się dogadają. Szczotka jest tez kotem o innym charakterze niż Sezamek, bardziej żywa. Zademonstrowała gdzie potrafi wskoczyć i skąd zeskoczyć

Pokazała, że można ją wziąć na ręce

I że macha cały czas ogonem

Taka mała refleksja mi się nasuwa. Od momentu umieszczenia Szczotki na 2 popularnych portalach ogłoszeniowych, tu na Miau, oraz na blogu fundacji Pod Jednym Dachem, telefony się nie urywały. W całym tym gąszczu duży odsetek, to byli ludzie, którzy chcieli kota jako element dekoracyjny - zobaczyli go, spodobał im się, i doszli do wniosku, że zadzwonią i są zdecydowani. Co smutne, nie zdecydowali by się na kota, gdyby był on zwykłym dachowcem. O typowych pseudo hodowcach, którzy milkli na słowo "sterylizacja" już nie wspomnę. Dzwoniła też rzesza naprawdę sensownych ludzi, cóż począć - im się kot po prostu podobał, ale byli by dobrym domem. Tylko uważam, że to trochę nie w porządku jest na tym świecie - kot nietypowy ma szansę znaleźć dom w tempie ekspresowym. Te zwykłe bure dachowce czekają nie raz tygodniami, miesiącami, a może i nawet latami. Na te typowe czasami nawet nikt nie patrzy.

A tym czasem nawet najpiękniejszy kot jest kotem, takim samym jak inne - tyle samo pracy przy nim co przy zwykłym burasku, tyle samo opieki i czasu, tak samo trzeba karmić. I tyle samo potrafi dać miłości.

Gdyby chociaż połowa z tych osób, które do mnie dzwoniły, zdecydowała się na adopcję kota z chęci uratowania mu po prostu życia (a były to dość sensowne osoby) - odmieniłoby to życie w tym konkretnym przypadku, kilkunastu kotów. Mówię o uratowaniu życia, podarowaniu domu - a nie chęci posiadania czegoś ładnego.

Zapewniam , że gdyby Szczotka była najzwyklejszym kotem, także dołożyłabym starań, by znaleźć równie dobry dom jak ten

Bo kot to osobowość, a nie długosć futerka.

Z moich doświadczeń wynika, że chętnych na "zwykłe" dachowce, w tym buraski wcale nie jest mniej niż na koty "nietypowe". Gust ludzi jest zróżnicowany. Po prostu tych "zwykłych" kotów jest bardzo dużo. Gdyby u nas po ulicach i piwnicach biegały masowo długowłose lub np. niebieskie koty, także brakowałoby dla nich domów (tak jest np. w Norwegii...). Te koty nie są obiektywnie ładniejsze, są po prostu rzadsze.

Nie czepiałabym się ludzi, że kierują się przy wyborze kota wyglądem, bo przeglądając ogłoszenia, nie mając kontaktu ze zwierzakiem, mogą ocenić głównie wygląd. Dlatego szukając kotu domu, przede wszystkim staram się zrobić dobre zdjęcia - bo to naprawdę działa. Koty to w większości przypadków bardzo urodziwe stworzenia, trzeba to tylko pokazać - a skoro pomaga im to znajdować domy, to wolę to wykorzystać niż marudzić, że ludzie są wzrokowcami :wink:

.

Szczotce życzę oczywiście szczęścia w nowym domu :ok:

To ja mam zupełnie inne doświadczenia na tym polu.

Trochę tych kotów wy adoptowałam - najstarszy ma w tej chwili 16 lat. Przez te 16 lat znalazłam dom ponad 20 kotom.

W zeszłym miesiącu w przeciągu DWÓCH DNI wy adoptowałam 4 długowłose kocięta, 2 bure, 2 czarne - poza długością włosa nie miały w sobie nic ekstra.

W listopadzie ubiegłego roku szukałam desperacko domu dla 2 kociaków przez 2 miesiące - w końcu kocięta znalazły opiekę w jednej z krakowskich fundacji, i tam też dłużej tego domu szukałam. Miesiąc później, w grudniu, ktoś na moje podwórko wyrzucił wynędzniałe i skrzywdzone kocię norweskiego leśnego. Basia znalazła dom w przeciągu 24 h. Dodam że prócz rasy, miała niebiańską urodę - szylkret.

Ja uznaję zasadę , że wygląd jest najgorszym kryterium. To właśnie wygląd sprawia, że najbliższa memu sercu rasa psów wpada w niepowołane ręce, a później okupuje schroniska.

Przez 16 lat (zakładając że od Milki zaczęło się moje fatum) zdecydowanie łatwiej domy znajdowały ładne koty...

MarionL pisze:
Przez 16 lat (zakładając że od Milki zaczęło się moje fatum) zdecydowanie łatwiej domy znajdowały ładne koty...

No tak... Te które ja wydawałam też były ładne :wink:

ale były czarne, była buraska i nie było trudniej znaleźć im domy, niż kotce długowłosej czy rudzielcom.
Tylko tak jak pisałam, może byłoby inaczej gdyby nie fajne zdjęcia.

Być może Szczotka znalazła dom w miarę szybko dzięki swojej urodzie. Tylko czy to źle? Jak dobry dom, to ja bym się cieszyła :wink:

Z psami jest faktycznie trochę inaczej, bo rasa to także charakter, kierowanie się samym wyglądem może powodować spore kłopoty.

» Pt wrz 05, 2014 16:10 Re: Długowłosa Kotka SZUKA DOMU!

» Sob wrz 06, 2014 9:54 Re: Długowłosa Kotka SZUKA DOMU!

Wspaniała wiadomość. Życzymy długowłosej długich, długich dni wśród kochających ją ludzi. :201461

Niestety Szczotka do nas wróciła. Pani spodziewała się chyba, ze już od samego początku zapanuje pomiędzy nią , a jej kotem wielka miłość. Praktycznie wróciła po 24 h. Generalnie okazało się , że tak młody kot, który wymaga uwagi, zabawy, w dodatku wysoko skacze, wchodzi wszędzie, przejawia jeszcze mlodziencze głupowate zachowania, nie spełnia oczekiwań domownika. Ja absolutnie nie mam do nikogo pretensji - są domy, które będą doskonale dla starszych, stonowanych kotów, a nie do pełnych energii kociąt. I ten dom powinien właśnie na takiego się zdecydować. Szczotki było po prostu wszędzie za dużo.

A więc - szukamy nadal domu.

No przykro, że kicia wróciła do Was, ale ... na pewno znajdzie dobry domek, kciuki nadal trzymam mocno :ok:

aannee99 pisze:No przykro, że kicia wróciła do Was, ale ... na pewno znajdzie dobry domek, kciuki nadal trzymam mocno

Kiedyś miałam na tymczasie młodą, wcześniej bardzo chorą koteczkę i też znalazłam ponoć taki dobry dom, zabrali koteczkę przed 17 a po 13 godzinach wróciła do domu. Cały czas płakała za mną, dopiero po 3 miesiącach udało mi się znaleźć dobry domek. Teraz ma bardzo fajnie, domek z ogrodem na wsi z dala od drogi i kochające dzieciaki 11 i 13 lat oraz ich rodzice wspaniali. Znajdzie się również dla tej ślicznoty dobry domek. :201461

**Adopcje: 12 >>**

MarionL pisze:Niestety Szczotka do nas wróciła. Pani spodziewała się chyba, ze już od samego początku zapanuje pomiędzy nią , a jej kotem wielka miłość. Praktycznie wróciła po 24 h. Generalnie okazało się , że tak młody kot, który wymaga uwagi, zabawy, w dodatku wysoko skacze, wchodzi wszędzie, przejawia jeszcze mlodziencze głupowate zachowania, nie spełnia oczekiwań domownika. Ja absolutnie nie mam do nikogo pretensji - są domy, które będą doskonale dla starszych, stonowanych kotów, a nie do pełnych energii kociąt. I ten dom powinien właśnie na takiego się zdecydować. Szczotki było po prostu wszędzie za dużo.

A więc - szukamy nadal domu.

a ja nie przestanę się dziwić. Wiedzieli co biorą bo nic nie ukrywałaś.
A cudów nie ma, powinien to każdy wiedzieć.
W yum cudownego dogadania się kotów także.
Widać dom nie był Jej wart.

Szkoda... Ale jeśli tak miało być, lepiej, że wróciła od razu.

Po prostu decyzja o wzięciu Szczotki, wydaje mi się, była podyktowana tym, że się spodobała, a nie faktycznymi możliwościami - jak chociażby czas "docierania " się kotów.

Dziś mam wizytę zapoznawczą, z potencjalnym, nowym domem.

Długowłosa Kotka SZUKA DOMU!

Kto przegląda forum