
Już widzę tego zapakowanego w ręcznik weta, który może tylko pluć

Tabletkę dobrze nasmarować masłem, żeby był "poślizg" - wtedy tylko capnąć kota za kark, rozewrzeć paszczę i wcisnąć głęboko - nie ma bata

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Villentretenmerth pisze:Eeee, to norma. Z katarem się żyje - Bercik z takowym przyszedł - już zaleczony. A do jakichkolwiek zabiegów u weta dobrze mieć duży ręcznik, żeby łobuza zawinąć. Pakuje się go w rulon, wtedy łapy mu się plączą i może już tylko pluć. Znaczy się, nie weta! Kota się pakuje w rulon. Czekam niecierpliwie na opis podawania tabletek dopyszcznie. Będą jaja.
Bellemere pisze:Pocieszył - facetów też tu mamy
Bellemere pisze:W sumie trzymanie za kark bolesne nie jest, kotki tak noszą swoje małechyba, że faktycznie się tak wyrywa, to sobie sama dodatkowo naciąga skórę...
A taki z niej miziak!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 656 gości