szukam domu dla moich 3 kotów:(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lip 03, 2013 9:35 Re: szukam domu dla moich 3 kotów:(

Podziwiam Cie, że nie wystawiłaś swojego Męża za drzwi, bo mi trudno by się było powstrzymać. Rozumiem, że dziecko dla matki jest najważniejsze...ale jesteś odpowiedzialna za to co oswoiłaś w związku z tym oddanie zwierząt powinno być ostatnią rzeczą, którą można zrobić.
Nie wiem za dużo o alergiach, ale jak zobaczyłam Twój post to poczytałam w necie....jest dużo sposobów na pozbycie się alergii, jej zaleczenie - trzeba chcieć. - już ktoś o tym pisał, że alergia jest na ślinę a nie na sierść...są krople, szczepionki, odczulanie ehhh...sorry, ale jak dla mnie dziwnie to wygląda, skoro ja mogłam wyszperać (wcale się nie trzeba wysilać) informacje w necie to Ty i Twój Mąż tez chyba możecie? Na Twoim miejscu poczytałabym tez o objawach alergii i szybko biegła do inego lekarza.
Udostępniłam Twój link na fb, będę trzymała kciuki za Twoje koty

marta-jolka

 
Posty: 329
Od: Pt wrz 14, 2012 13:07

Post » Śro lip 03, 2013 10:02 Re: szukam domu dla moich 3 kotów:(

Czytaliśmy wiele artykułów, konsultowaliśmy się z wieloma lekarzami...To nie jest tak, że poszliśmy na łatwiznę i chcemy pozbyć się kotów. Ja wynajdowałam opnie, że mimo alergii koty mogą zostać, a mąż przesyłał mi artykuły, w których doradzono oddanie kotów...Ile lekarzy...laryngologów, alergologów, pediatrów tyle opinii..., ale niestety większość lekarzy uważa, że alergik nie powinien mieszkać z kotami.NIKT nie zagwarantuje mi, że pozostawienie kotów nie skończy się astmą w przyszłości albo innymi jakimiś komplikacjami. Tak jak już chyba pisałam, alergolog powiedział mi, że u syna alergia sprawia, że najmniejsza infekcja przedłuża się w nieskończoność. Przykład...od ponad dwóch miesięcy syn kasłał. Wizyty u pediatry, alergologa, laryngologa...syropki, inhalacje tłumaczenie, że spływa katar, że musi kasłać...niby wszystko w porządku. W końcu kolejny lekarz pediatra stwierdził, że skoro dziecko tak kaszle to może na wszelki wypadek zrobić rentgena płuc...i co się okazało? Syn miał atypowe zapalenie płuc. Skończyło się na antybiotyku. Teraz jest okej...wreszcie nie kaszle, nie ma kataru...mam nadzieję. że potrwa to jak najdłużej...do następnej infekcji, której przecież chodząc do przedszkola nie uniknie...Myśli szaleją w mojej głowie z jednej skrajności w drugą...raz myślę: zdrowie dziecka najważniejsze, a zaraz wyobrażam sobie, że Puma, mój barometr nastroju już nie przyjdzie i nie będę mogła jej wytarmosić za uchem:(

agaciade

 
Posty: 12
Od: Nie cze 16, 2013 23:23

Post » Śro lip 03, 2013 11:12 Re: szukam domu dla moich 3 kotów:(

a dziecko było odrobaczane?
to najczęstsza przyczyna alergiii...
http://zaradna-mama.blogspot.com/2012/0 ... zieci.html
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 03, 2013 11:31 Re: szukam domu dla moich 3 kotów:(

agaciade pisze:NIKT nie zagwarantuje mi, że pozostawienie kotów nie skończy się astmą w przyszłości albo innymi jakimiś komplikacjami.


Tak samo jak nikt nie zagwarantuje Ci że oddanie kotów cokolwiek zmieni na lepsze.
To są trudne decyzje każdego rodzica.

Przykład...od ponad dwóch miesięcy syn kasłał. Wizyty u pediatry, alergologa, laryngologa...syropki, inhalacje tłumaczenie, że spływa katar, że musi kasłać...niby wszystko w porządku. W końcu kolejny lekarz pediatra stwierdził, że skoro dziecko tak kaszle to może na wszelki wypadek zrobić rentgena płuc...i co się okazało? Syn miał atypowe zapalenie płuc. Skończyło się na antybiotyku. Teraz jest okej...wreszcie nie kaszle, nie ma kataru...


A co ma atypowe zapalenie płuc wspólnego z kotami?
Tzn. może mieć choć wcale nie musi - z alergią (na cokolwiek) ale do tego zapalenia płuc nie potrzeba alergii.
To choroba powodowana przez pewne, określone drobnoustroje, trudna w diagnozie, z nietypowymi objawami, wymagająca podania konkretnych antybiotyków bo inne nie działają. Obecnie masa dzieci na to choruje - super gdy lekarz wykaże się intuicją i zrobi rentgen.
Gdy nie zrobi - dziecko kaszle miesiącami, słabnie.
Taka już to choroba.
A że polscy lekarze wszystko co złe na koty zwalają bo tak jest łatwo a jak rodzic się nie zgodzi kotów oddać to wszelkie niepowodzenia terapii można na niego zwalić?
Mnie to już w najmniejszym stopniu nie dziwi.

mam nadzieję. że potrwa to jak najdłużej...do następnej infekcji, której przecież chodząc do przedszkola nie uniknie...Myśli szaleją w mojej głowie z jednej skrajności w drugą...raz myślę: zdrowie dziecka najważniejsze, a zaraz wyobrażam sobie, że Puma, mój barometr nastroju już nie przyjdzie i nie będę mogła jej wytarmosić za uchem:(


To może zbadaj dziecku odporność, odwiedź immunologa skoro tak często choruje, zastanów się nad dietą, rozważ wizytę u gastroenterologa, pomyśl czy w mieszkaniu nie ma czegoś co drażni drogi oddechowe.
Poszukaj innych potencjalnych przyczyn.

Blue

 
Posty: 23893
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lip 03, 2013 11:44 Re: szukam domu dla moich 3 kotów:(

marta-jolka pisze:jest dużo sposobów na pozbycie się alergii, jej zaleczenie - trzeba chcieć. - już ktoś o tym pisał, że alergia jest na ślinę a nie na sierść...są krople, szczepionki, odczulanie ehhh..


Oj, nie jest to tak oczywiste.
Gdy występuje faktyczna alergia na kocie białko u dziecka, sprawa nie wygląda prosto i różowo.
Wtedy naprawdę jest czas na prawdziwe dylematy i ciężkie decyzje.
Odczulać nie można dziecka które ma stały kontakt z kotem, faszerowanie malucha garściami silnych leków które mogą zniszczyć mu zdrowie na całe życie, ryzykowanie rozwojem ciężkiej astmy, czy przechodzenie razem z nim poważnych infekcji, patrzenie na duszności czy spędzanie nieprzespanych nocy przy łóżku dziecka które się drapie całą noc przez sen do krwi - to nie jest coś błahego. I każda decyzja tak naprawdę jest zła. Można tylko wybrać mniejsze zło.
Ale dotyczy to sytuacji gdy mamy pewność że dziecko pechowo jest uczulone na kota właśnie.

A w ogromnej większości przypadków decyzja o oddaniu/porzuceniu/podrzuceniu do schroniska kota zapada zanim się tą pewność zdobędzie.
W tym jest problem.

Widziałam kilka razy moje dziecko duszące się.
Nigdy nie potępię rodziców którzy mając dziecko uczulone silnie na kota - zdecydują się go oddać - byleby zrobili to rozważnie i znaleźli kotu dobry dom.
Ale najpierw upewnili się na ile im się to uda - że faktycznie to obecność kota dziecku szkodzi.

Blue

 
Posty: 23893
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lip 03, 2013 12:08 Re: szukam domu dla moich 3 kotów:(

Alergia to dziwna przypadłość.
Mam dwadzieścia ileś lat i przez całe moje życie nikt nie uważał mnie za alergika, bo nie miałam objawów, albo raczej jakieś nietypowe.
W wieku 17 lat miałam infekcję, po której przez kilka miesięcy kasłałam - internista, laryngolog, pulmonolog nic nie znaleźli. Zlecono mi testy na alergie: wyszły roztocza i konie. W tamtych czasach jeździłam konno.
W marcu tego roku, po miesiącach kichania- potwierdziły się roztocza, wyszły pyłki traw i koty, które wcześniej nie wyszły. Oczywiście jak tylko wyszły koty - pani pielęgniarka, znajomi mówili, że poiwnnam pomyśleć o oddaniu kotów. Pani alergolog nic takiego nie kazała robić, bo przy kontaktach z moimi futrami nie mam objawów. Nie oddam moich kotów ze względu na alergię moją, bo jak u Blue, to członkowie mojej rodziny. Ale rzeczywiście wyobrażam sobie, że jakby moje dziecko było chore i byłoby podjerzenie alergii, to bym starała się potwierdzić wszystko i kwestię rozwiązać. Nie możecie oddać kotów pod czyjąś opiekę na kilka miesięcy i zobaczyć jak sytuacja się rozwinie? Poczekać do zimy, jak pyłków nie będzie?
Trudno mi sobie wyobrażać sytuację, ale jak mówię biorąc pierwszego kota dużo czytałam, dowiadywałam się i wszystko analizowałam. I podobnie nie wyobrażam sobie, aby np mój mąż miał pozbyć się kotów jak bym była poza domem.
Ostatnio miałam tymczasa, którego podejrzewam, że zaostrzył moje objawy alergii. Ale była u mnie do czasu, póki nie znalazła właściwego dobrego domu. Rozumiem, że u Was jest trudno, ale w tydzień nie da się znaleźć domu kotom...
Musicie dać im czas - szczególnie, że teraz są wakacje - mnóstwo zwierząt ląduje na ulicy, bo ludzie je porzucają i jadą na wakacje.
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 03, 2013 12:26 Re: szukam domu dla moich 3 kotów:(

No musiałam się odezwać. O ironio, ja ostatnio jechałam z moją kotką alergiczką do Warszawy na biorezonans magnetyczny i wetka sprawdzała czy czasem kotka nie jest uczulona na mnie. Myślałam, że żartuje, a okazało się, że zdarzają się przypadki gdy zwierzę nie znosi perfumu opiekuna np. Chodzę z nią do weterynarza, ale nie odpowiada mi stosowanie sterydów. Szukam więc innych rozwiązań. Nie wyobrażam sobie oddać kotów. Postaraj się wykluczyć inne powody alergii u dziecka. Przecież te koty to są Twoi przyjaciele. Jeżeli w przyszłości okaże się , że to nie one były powodem alergii będziesz miałą wyrzuty do końca życia , że skazałaś je na cierpienie.
A tak w ogóle skąd lekarze do których chodziłaś z dzieckiem wiedzieli, że masz koty? Może to Wy im zasugerowaliście to uczulenie na koty. Może to był łatwy powód zasłonięcia swojej niewiedzy :wink:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Śro lip 03, 2013 12:46 Re: szukam domu dla moich 3 kotów:(

Z Twoich wypowiedzi wynika, że Twój mąż ewidentnie chce się pozbyć kociaków, nie szuka informacji, które mogłyby pomóc a jedynie takich, które potwierdziły by to, że koty muszą zostać usunięte z domu. Przecież nie masz 100% pewności, że to koty są sprawcami chorób synka. Nie wiem jak można po 10 latach wywalić koty, nie upewniając się wcześniej czy to jest w ogóle konieczne:( Biedne te kociaki, powalcz jeszcze o nie:(

Natruszka

 
Posty: 58
Od: Czw maja 30, 2013 19:47

Post » Śro lip 03, 2013 13:19 Re: szukam domu dla moich 3 kotów:(

Blue pisze:
marta-jolka pisze:jest dużo sposobów na pozbycie się alergii, jej zaleczenie - trzeba chcieć. - już ktoś o tym pisał, że alergia jest na ślinę a nie na sierść...są krople, szczepionki, odczulanie ehhh..


Oj, nie jest to tak oczywiste.
Gdy występuje faktyczna alergia na kocie białko u dziecka, sprawa nie wygląda prosto i różowo.
Wtedy naprawdę jest czas na prawdziwe dylematy i ciężkie decyzje.
Odczulać nie można dziecka które ma stały kontakt z kotem, faszerowanie malucha garściami silnych leków które mogą zniszczyć mu zdrowie na całe życie, ryzykowanie rozwojem ciężkiej astmy, czy przechodzenie razem z nim poważnych infekcji, patrzenie na duszności czy spędzanie nieprzespanych nocy przy łóżku dziecka które się drapie całą noc przez sen do krwi - to nie jest coś błahego. I każda decyzja tak naprawdę jest zła. Można tylko wybrać mniejsze zło.
Ale dotyczy to sytuacji gdy mamy pewność że dziecko pechowo jest uczulone na kota właśnie.

A w ogromnej większości przypadków decyzja o oddaniu/porzuceniu/podrzuceniu do schroniska kota zapada zanim się tą pewność zdobędzie.
W tym jest problem.

Widziałam kilka razy moje dziecko duszące się.
Nigdy nie potępię rodziców którzy mając dziecko uczulone silnie na kota - zdecydują się go oddać - byleby zrobili to rozważnie i znaleźli kotu dobry dom.
Ale najpierw upewnili się na ile im się to uda - że faktycznie to obecność kota dziecku szkodzi.

masz 100% racji...napisałam, ze rozumiem, że dziecko najważniejsze co do tego nie ma wątpliwości...chodziło mi o to, żeby sprawdzić czy oddanie kotów jest konieczne, czy nie ma innego wyjścia. Mąż autorki wątku chyba nie szuka, tylko podjął decyzję.

marta-jolka

 
Posty: 329
Od: Pt wrz 14, 2012 13:07

Post » Śro lip 03, 2013 19:11 Re: szukam domu dla moich 3 kotów:(

Witam Szanownych Forumowiczów

To ja, mąż sadysta.

Na wstępie chciałbym podziękować wszystkim psychoanalitykom za tak trafną diagnozę naszego związku. Z pewnością o łączących nas relacjach wiecie wszystko, a na pewno więcej niż my mimo, że to my jesteśmy w związku od lat 18, od 10 małżeństwem a od pięciu szczęśliwymi rodzicami. Ale przecież doświadczony forumowicz na podstawie jednego epizodu z naszego życia ma pełne prawo oceniać nas, mieszać z błotem, i od czci odżegnywać zarówno mnie z powodów oczywistych jak i moją żonę, za to że się waha czy aby pozostawienie kotów nie wyrządzi krzywdy jej dziecku.

KOTY SĄ NAJWAŻNIEJSZE!!!

KOTY SĄ CELEM NADRZĘDNYM I JEDYNYM SAMYM W SOBIE!!!

JAK KTOŚ MYŚLI INACZEJ - NA STOS!!!

Nie muszę naszych kotów kochać, żeby po nocach jeździć z nimi po weterynarzach i nie spać zastanawiając się czy operacja spowodowana ropomaciczem powiedzie się czy nie.

Nie muszę ich kochać, żeby tolerować zaszczane mieszkanie i ful chajsu władowane w medykamenty, żeby to szczanie spowodowane chorobą pęcherza się skończyło. Nie muszę ich kochać, żeby zgodnie z maxymą Piotrusia Pana czy innego Latarnika od 12 lat być odpowiedzialnym za to co się oswoiło.

Syn poszedł do przedszkola dwa lata temu, oczywiście były infekcje, zapalenia gardła, oskrzeli i wszystkie inne przypadłości typowe dla przedszkolaków. Były zwolnienia brane z żoną na zmianę bo niestety nie ma w wawie babci emerytki która jest na każde kiwnięcie.

Testy alergiczne zasugerował nam rok temu pediatra z uwagi na przedłużające się infekcje, ciągnący się tygodniami kaszel. Panel ze skóry wyszedł jednoznacznie KOT. Alergolog od razu zasugerował nam, że lepiej by było bez kotów, jednak ponieważ syn nie ma ostrej reakcji uczuleniowej to zdecydowaliśmy się na leki i pozostawienie kotów w domu. Od tamtej pory co infekcja to poza zwykłym zestawem przeciwinfekcyjnym doszły leki przeciwalergiczne i sterydy do nosa.
Po którejś z kolei wizycie u alergologa (kontrolnej) ten skierował nas do laryngologa z uwagi na podejrzane wyniki badania ucha (nie piszę jakie badanie bo nie pamiętam i nie znam się na tym). Laryngolog stwierdził przewlekłe zapalenie migdałków połączone z wysokim podciśnieniem (chyba tak to się nazywa) w uszach mogącym doprowadzić do trwałego uszkodzenia błon bębenkowych. Ponieważ przy okazji przypatoczyła się infekcja poszliśmy do pediatry, który w uwagi na przewlekły kaszel (od wielkanocy) zlecił RTG płuc. Wynik - atypowe zapalenie płuc.

Każdy lekarz z którym rozmawialiśmy potwierdzał jedno. Wprawdzie alergia żadnych z tych dolegliwości nie powoduje to jednak przyczynia się do ich łatwiejszego nabywania i trudniejszego leczenia. Dodatkowo zwiększa ryzyko astmy w przyszłości.

Szanuję uczucia mojej Żony i rozumiem jej rozterki i targające Nią emocje. Wcale nie sprawa mi radości zmuszanie jej do rozstania się z jej ulubionymi pupilami a uwierzcie mi, że tylko ja i Ona znamy wszystkie okoliczności pojawienia się tych kotów w naszym domu.

Jednak emocje nie mogą być w tej sprawie doradcą.

Decyzje mogą być dwie
1. koty zostają,
2. koty odchodzą.

Każda obarczona ryzykiem:
1. Koty zostają, dziecko choruje.
2. Koty odchodzą mimo, że gdyby zostały to dziecko by nie chorowało.

Z całym szacunkiem dla kotów, ich zwierzęcych praw do godnego życia, rozterek emocjonalnych mojej Żony i przywiązania moich dzieci do tych kotów - jedyna decyzja i jedyne ryzyko jakie jestem w stanie podjąć i zaakceptować to nr 2!!!

A teraz kochani forumowi szczekacze możecie mnie spalić na stosie!!!

A jak tak bardzo kochacie koty, że ponad wszystko i tylko one to zapraszam, mam trzy dla których szukam DOMU.

Z wyrazami szacunku

mąż sadysta

P.S. Nie osądzajcie, bo sami będziecie osądzeni

mąż sadysta

 
Posty: 3
Od: Śro lip 03, 2013 18:21

Post » Śro lip 03, 2013 19:43 Re: szukam domu dla moich 3 kotów:(

Wpadlam tu przypadkiem , to moj pierwszy post , sorry jestem oburzona :/

Na FB mignela mi wiadomosc o tych kotach :roll:

Nie wiem czy to ostateczna decyzja i czy wszystko jest prawda ale naprawde mna zatrzeslo .. sama mam 2 dzieci i 2 koty , niedlugo bo troszke ponad rok - pierwszego .
Postaram sie napisac krotko i zwiezle ;)
Od 3 miesiecy mam tez drugiego kota i problemy arelgiczne , pokrzywka , atopowe zapalenie skory , udalam sie wiec do lekarza po porade , najpierw zrobil wywiad ogolny , poradzil, dal leki , skierowale do dermatologa itp a dopiero na koncu mu powiedzialam , ze mam koty czy to moze byc cos z tym zwiazane lub czy moglo nasilic sie ... stwierdzil , ze nie , ze uczulenie na koty inaczej sie objawia . Wysoki poziom histaminy w organizmie w zjadanych produktach tak mi broi , ale ja nadal zastanawiam sie skad tak nagle ta histamina tak podskoczyla " na stare lata" ;) czekam ciagle na wizyte u dermatologa i na testy , jesli nawet wyjdzie na jaw , ze to ma zwiazek z kocia slina , kotow nie oddam !!

Inna historia to taka , ze nieleczone zapalenie pluc , oskrzeli , ucha , migdaly obdarowuje pozniej astma , 2 przypadki w mojej rodzinie ojciec i syn , ktorzy nigdy nie mieli stycznosci nawet z kotami .


takze powodzenia zycze , ja od wczoraj po tym poscie na fb jeszcze dzis mysle o tych biednych kotach :(
Obrazek

peHa

 
Posty: 22
Od: Śro lip 03, 2013 19:21

Post » Śro lip 03, 2013 20:28 Re: szukam domu dla moich 3 kotów:(

3. koty odchodzą, dziecko choruje nadal
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro lip 03, 2013 20:32 Re: szukam domu dla moich 3 kotów:(

chciałabym zapytać jakiej reakcji mąż sadysta i założycielka wątku spodziewali się zamieszczając taki post na forum miłośników kotów? wśród ludzi, którzy wszystko zwierzakom poświęcają? uważam, że reakcja była bardzo pozytywna....adresy lekarzy, porady...nie bardzo rozumiem oburzenie

marta-jolka

 
Posty: 329
Od: Pt wrz 14, 2012 13:07

Post » Śro lip 03, 2013 20:51 Re: szukam domu dla moich 3 kotów:(

mąż sadysta pisze:Decyzje mogą być dwie
1. koty zostają,
2. koty odchodzą.

Każda obarczona ryzykiem:
1. Koty zostają, dziecko choruje.
2. Koty odchodzą mimo, że gdyby zostały to dziecko by nie chorowało.

Z całym szacunkiem dla kotów, ich zwierzęcych praw do godnego życia, rozterek emocjonalnych mojej Żony i przywiązania moich dzieci do tych kotów - jedyna decyzja i jedyne ryzyko jakie jestem w stanie podjąć i zaakceptować to nr 2!!!

A teraz kochani forumowi szczekacze możecie mnie spalić na stosie!!!

A jak tak bardzo kochacie koty, że ponad wszystko i tylko one to zapraszam, mam trzy dla których szukam DOMU.

Z wyrazami szacunku

mąż sadysta

P.S. Nie osądzajcie, bo sami będziecie osądzeni


Dla mnie oczywiste jest, że dobro dziecka jest najważniejsze.
Nie oburza mnie też, że ktoś dla dobra dziecka musi oddać koty.
Napisałam o swoich znajomych, którzy musieli to zrobić.
I podałam też poradę, jak to zrobili.

Ale owszem szantaż obecny w ogłoszeniu na fejsbuku: jak się dom nie znajdzie, to koty pójdą do schroniska mi się nie podoba.
Ani ultimatum, o którym napisała tutaj Twoja żona.
Ona wyjeżdża, a Ty rozwiązujesz problem oddając koty do schroniska.
Może nie wiesz, ale kot domowy oddany do schroniska może umrzeć po prostu ze stresu.
Przestaje jeść i koniec.
Więc szukaj skutecznie domu dla swoich kotów.
Żeby uchronić dziecko i nie zabić kotów.
To wszystko.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14706
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro lip 03, 2013 20:59 Re: szukam domu dla moich 3 kotów:(

Amika6 pisze:Odezwałam się z powodu podkreślonego tekstu. I to tylko dlatego, że autorka wątku nie miała proponowanej tej opcji, wiec po co ją niepotrzebnie straszyć (tym bardziej, że nie wiesz czy faktycznie szło by potem na płuca).


Wiem i dlatego piszę, co piszę. Ja nikogo nie straszę, tylko stwierdzam fakty. U mojego syna źle leczona alergia doprowadziła do astmy oskrzelowej, na szczęście trafiliśmy w porę do mądrego lekarza, który zaczął go leczyć. Nie leczona astma może mieć poważne konsekwencje. Młody był uodparniany lekami podwyższającymi odporność przez 12 lat. Pulmunolog-alergolog stwierdził, że usunięcie u mojego syna migdałów- bo przecież podaję przykład jednostkowy, a chyba każdy wie, że przypadki bada się indywidualnie - doprowadziłoby do tego, że częściej chorowałby na zapalenie oskrzeli i płuc, czyli pewnie więcej niż dwa razy w miesiącu. Nie byłoby bariery. A tak zapalenie krtani, gardła, czy angina były przerywnikami. U młodego wystarczył np. katar w poniedziałek, żeby we wtorek miał zapalenie płuc.
Pewnie nie zdecydowałabym się na kota, gdybym nie potrzebowała na cito felinoterapeuty w domu. Rozważyłam dokładnie wszystkie za i przeciw. Pomimo, że pulmunolog odradzał koty z powodu stanu zdrowia syna. A decyzję naszego lekarza doskonale rozumiem. Pamiętam jak spóźniła się do przychodni, bo schodziła rano z dyżuru na oddziale i reanimowała 14 latka z astmą, który umarł jej na rękach.

Więc jestem w stanie zrozumieć decyzję Męża sadysty. Chorujące dziecko to problem ze zwolnieniami lekarskimi, obawa utraty pracy i obawa o stan zdrowia dziecka. Nie leczona efektywnie alergia może doprowadzić do astmy, a alergeny zaostrzają astmę.

To jest ich dziecko i oni ponoszą konsekwencje jego chorób, kosztów leczenia, opieki. Szukają kotom domu na FB, miau i pewnie jeszcze gdzieś. Ile osób zawozi koty do schroniska z powodu alergii, gdzie tylko nieliczni rzeczywiście alergię mają. Tacy ludzie nie myślą, że schronisko to więzienie koszmar dla domowego kota.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 6 gości