Byłam dziś u Fiony. Z samopoczuciem dobrze, bawi się i gania. Z apetytem też. Szwy prawie zagojone...ale zauważyłam coś, co mnie martwi:
1. w miejscu, gdzie miała podanego Advocata jest bez sierści i ma lekko czerwone strupki- domyślam się, że to jakaś reakcja alergiczna na podanie leku,
2. ma też kilka prawie łysych placków skóry, które nie mają barwy. Możnaby pomyśleć, że ktoś ją ogolił.
3. do tego strasznie gubi sierść...to nie takie zwykłe linienie na wiosnę...
W poniedziałek wizyta u weta. Może to alergia na jakiś pokarm? Tylko na jaki? Nie miała zmienianej diety. Wszystko było ok do momentu zdjęcia kubraczka i szwów...