Działkowe koty w Pajęcznie/łódzkie po pp

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sty 29, 2013 20:20 Re: Dramat na działkach w Pajęcznie- Effi nie żyje

O rany, Ola :(
PP jest strasznie zarazliwa, kwarantanna jest chyba 6 miesięcy...
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 29, 2013 20:21 Re: Dramat na działkach w Pajęcznie- Effi nie żyje

Czy koty zaszczepione mogą się zarazić?
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Wto sty 29, 2013 20:23 Re: Dramat na działkach w Pajęcznie- Effi nie żyje

szkoda takie to przykre :cry:

beateczka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1545
Od: Nie lut 07, 2010 21:30
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sty 29, 2013 20:26 Re: Dramat na działkach w Pajęcznie- Effi nie żyje

Nie mam doświadczenia, ale z tego co czytałam na forum prawdopodobieństwo jest niewielkie, choć istnieje. Ale podobno jeśli nawet, to przejdą łagodniej.
Najgorzej reagują młode kociaki.
Powiedz mamie, żeby co moze to zdezynfekowala Domestosem.
Koszmar z tymi na działkach jest.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 29, 2013 20:27 Re: Dramat na działkach w Pajęcznie- Effi nie żyje

W domu wszystkie koty są zaszczepione.
Effi wszędzie biegała. Bawiła się z Luckiem.
A te koty na działkach - makabra.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Wto sty 29, 2013 20:33 Re: Dramat na działkach w Pajęcznie- Effi nie żyje

Ola, moim zdaniem mama powinna poprosić o test na panleukopenie. Bo jeśli to było PP, przez długi czas nie moze brać do domu żadnych kolejnych kotów.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 29, 2013 20:39 Re: Dramat na działkach w Pajęcznie- Effi nie żyje

Nie byli w stanie zrobić żadnego testu, bo krew nie chciała lecieć. A teraz nie ma jak nawet, bo ona już nie żyje.

Dzwoniłam do mamy, jest w altance. Na jedzenie nie wyszedł żaden kot, i nie wiemy, czy tak źle, czy tamten gościu ( ten który nie chciał sterylek) był wcześniej i im już dał. ?????????

Conchita, burasia w Częstochowie, którą zawiozłyśmy w wigilie jest zdrowiuteńka. Dzwoniłam dziś się dowiedzieć. Ona była siostrą Effi .

Mama musi jutro jechać do Częstochowy po ciałko Effuni i zapłacić i się zastanawiam, czy nie powinna rano zanim pojedzie, nie pójść na działki. Zachwycona nie będzie, bo już pada.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Wto sty 29, 2013 20:48 Re: Dramat na działkach w Pajęcznie- Effi nie żyje

Ale Effie mogła sie zarazić pózniej.
Jeśli miała PP, to wet powinien ja zutylizowac (wiem, ze brzmi strasznie), pochowana np na działkach będzie nadal zagrożeniem dla innych kotów.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 29, 2013 20:49 Re: Dramat na działkach w Pajęcznie- Effi nie żyje

Ok, przekaże mamie.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Wto sty 29, 2013 23:05 Re: Dramat na działkach w Pajęcznie- Effi nie żyje

Na pp są dwa testy - z krwi (pewniejszy) - wykazuje pp nawet jak nie ma jeszcze swoistych objawów, a kot "tylko" jest osowiały; ten z wymazu z pupy (wet wkłada pałeczkę do czyszczenia uszu do pupci kota, zbiera śluz i potem traktuje odczynnikiem) jest potwierdzeniem w momencie, gdy są już wyraźne objawy wskazujące na zarażenie. U kota w początkach infekcji test z wymazu może być fałszywie negatywny, bo wirus jeszcze nie przeszedł do jelit.
Tu masz wątek o panleukopenii: viewtopic.php?f=1&t=33947&hilit=panleukopenia
Jeśli Ci się będzie wydawało, że to przesada co tam jest napisane - niestety nie. Widziałam to cholerstwo w działaniu i ono zabija równo. Najmniejsze szanse na przeżycie mają małe kociaki - nawet przy intensywnym leczeniu śmiertelność jest bardzo duża - powyżej 90%. Koty regularnie szczepione mają spore szanse, podobnie jak koty dorosłe, które wiele lat żyły wolno, ale i one czasem nie przeżywają.
Gdybym była w Twojej sytuacji jeśli masz koty nieszczepione podałabym im surowicę natychmiast. Może być surowica odwirowana z krwi kociego dawcy, szczepionego nie dawniej niż pół roku temu, nie wcześniej niż (chyba) 2 miesiące. Koci dawca musi być zdrowy i ważyć nie mniej niż 4 kg. Jeśli nie ma ozdrowieńca po pp lub regularnie szczepionego kota trzeba szukać surowicy psiej na parwowirozę (polski caniserin, czeski canglob, parwoglobulina) - ryzyko że dostaną wstrząsu po surowicy psiej jest mniejsze niż prawdopodobieństwo że umrą bez niej. I nie mówię o podawaniu jej wtedy jak będą objawy - tylko teraz, w ciągu 24h. Potem może Was czekać długie i drogie leczenie z o wiele mniejszą szansą na wygraną.
Koty zaszczepione przez 2 tygodnie trzeba bardzo pilnie obserwować - przy pierwszych sygnałach choroby trzeba wdrożyć leczenie.
Kota zmarłego na pp nie wolno pochować w ziemi - przez pół roku jego ciało będzie potencjalnym ogniskiem epidemii. Kot nieleczony umiera w cierpieniach, w głodzie i pragnieniu , w wielkim bólu (ktokolwiek miał grypę jelitową z wymiotami, biegunką i gorączką ma słaby przedsmak tego jak musi się czuć kot z pp). Humanitarnie jest je uśpić jeśli nie można ich leczyć. Wszystkie rzeczy, które miały kontakt z chorym kotem powinny zostać odkażone (Vircon, lampa sterylizująca UV) lub spalone. Nie wolno ich wywalać do ogólnie dostępnych śmieci, bo zarażą się koty wolnożyjące.
Przez pół roku nie wolno Wam wziąć do domu małego kota nie szczepionego (min. 2x) bo jest bardzo duże ryzyko że zachoruje. Oczywiście jeśli jest ozdrowieńcem po pp może zamieszkać u Was.
Zmień tytuł - najlepiej na coś w stylu - Effie ofiarą PP, pilnie surowica dla reszty". Inaczej osoby, które mogą pomóc nie wejdą bo nie będą świadome że ich pomoc jest konieczna.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto sty 29, 2013 23:12 Re: Dramat na działkach w Pajęcznie- Effi nie żyje

Jutro poproszę weta o zrobienie sekcji zwłok Effi, mam nadzieję, że bez naszej decyzji nie oddali juz do utylizacji.
Muszę mieć pewność, że to pp lub nie.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Wto sty 29, 2013 23:16 Re: Dramat na działkach w Pajęcznie- Effi nie żyje

W przypadku jeśli była biegunka i wymioty to - o ile wet ma ten test - wciąż można go zrobić i się wyjaśni. Ten wirus jest cholernie żywotny - wciąż może zarażać, wciąż może go wykazać test.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto sty 29, 2013 23:26 Re: Effi ofiarą PP, pilnie surowica dla reszty

Effi faktycznie wymiotowała, wisiała na spodeczkiem z wodą, miała stale pragnienie i nie mogła jeść. Nie wiem, czy miała biegunkę. Stale leżała przy gorącym kaloryferze.
Dziś była tak wyziębiona, ze nie można był zmierzyć temperatury, chociaż była w cieple

Czyli pp
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Wto sty 29, 2013 23:31 Re: Dramat na działkach w Pajęcznie- Effi nie żyje

Alienor pisze:W przypadku jeśli była biegunka i wymioty to - o ile wet ma ten test - wciąż można go zrobić i się wyjaśni. Ten wirus jest cholernie żywotny - wciąż może zarażać, wciąż może go wykazać test.

Czyli jeśli kot nawet nie zyje, to można ten test zrobić.

Ale ten wet to bałwan, bo ja mu mówię, że dla mnie jest ważne wiedzieć, ze względu na inne koty, na czy to faktycznie pp, a on, ze nie może mi nic powiedzieć, bo kotka nie żyje.

Rzadko tak o kimś piszę, ale ten powinien zmienić profesje
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Wto sty 29, 2013 23:34 Re: Effi ofiarą PP, pilnie surowica dla reszty

Kot z pp często przyjmuje pozycję ochraniającą brzuch, tak jak na tym zdjęciu:
http://pupilkowo.cba.pl/uploads/posts/2 ... -kotow.jpg
Chce pić, ale nie może, bo ma "cofkę" jak się pochyla więc nie pije. Po jakimś czasie już nie próbuje.
Wielu wetów nie wie o teście z wymazu z kiszki stolcowej - wet u mnie na osiedlu nie słyszał o nim w ogóle, a jak przejechałam do dobrego weta przez pół miasta, to test zrobili od ręki. Na szczęście w przypadku Julki to była sepsa - udało się nam ją uratować.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 112 gości