adoptuję kota:) Kielce

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sty 17, 2013 10:53 Re: adoptuję kota:) okolice Kielc

mone4ka- pansia chodzi jedynie w dżinach, więc bez obaw.
Ostatnio edytowano Nie sty 27, 2013 22:43 przez marysia550, łącznie edytowano 1 raz

marysia550

 
Posty: 44
Od: Pon sty 14, 2013 22:46

Post » Czw sty 17, 2013 11:06 Re: adoptuję kota:)

Jeżeli po tym wszystkim, co napisałam o Matyldzie (że gruba) dalej jesteś na nią zdecydowana - to jak najbardziej (mam na myśli wątek transportowy). Mam takie wewnętrzne przeczucie, że to jest to, o co nam chodziło :)
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Czw sty 17, 2013 11:12 Re: adoptuję kota:)

Oj tam - sama jestem gruba, wszak zima jest :) Może ona też z przyzwyczajenia na zimę cialka nabrała.

marysia550

 
Posty: 44
Od: Pon sty 14, 2013 22:46

Post » Czw sty 17, 2013 14:41 Re: adoptuję kota:)

czy Matylda jedzie do domku? Jak tak to super jej tam na pewno będzie.
Obrazek

m&j

 
Posty: 906
Od: Czw paź 30, 2008 18:21
Lokalizacja: gdynia

Post » Czw sty 17, 2013 14:47 Re: adoptuję kota:)

Jeszcze nie wiadomo, czy będzie transport. A że dom wymarzony- to jestem przekonana. Niedługo koty będą się bić o ten domek. Taki Pan Malinowski na przykład - super kot :)
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Czw sty 17, 2013 14:53 Re: adoptuję kota:)

No, bo na wsi nie zdarzają się dzikie psy i lisy, które koty zjadają.
Nawet mieszkając na dzikiej wsi nie wypuściłabym kota samopas. Woliera, zabezpieczony ogród (osiatkowałabym nawet, jakbym miała takowy).
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9377
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 17, 2013 15:18 Re: adoptuję kota:)

wistra- ta dyskusja donikąd prowadzi. Oczywiście wypadki się zdarzają. Dzieciom też daję się czasem swobody więcej żeby stawały się samodzielne i wysyła się na kolonie, obozy mimo, że pedofile wciąż się zdarzają, do sklepu, mimo, że auto na chodnik może wjechać. itp.

Kiedyś, jak mieszkałam w bloku na przystanku obok mnie zdarzył się wypadek- facet stracił panowanie nad kierownicą i wjechał na przystanek. Na drugi dzień stoję na tymże przystanku i kobieta mi mówi, żebym tu nie stała, bo wczoraj zdarzył się tu wypadek. To znaczy, że skoro tak się zdarzyło, nie wolno stawać na przystankach.

marysia550

 
Posty: 44
Od: Pon sty 14, 2013 22:46

Post » Czw sty 17, 2013 16:29 Re: adoptuję kota:)

Wistra, fantastycznie. Więc Ty swoich nie wypuszczaj, jak kiedyś dorobisz się domu z ogrodem na zabitej dechami wsi, to sobie go osiatkuj, zrób wielką, zadaszoną wolierę i żyjcie sobie szczęśliwie. Pamiętaj jednak, że nie wszyscy są Tobą, poglądy ludzie mają różne, wypadki sie zdarzają tak samo, jak koty, których wołami w domu nie utrzymasz.
Obrazek

Elide

 
Posty: 42
Od: Pt sty 27, 2012 12:37
Lokalizacja: Grudziądz/Toruń

Post » Czw sty 17, 2013 18:52 Re: adoptuję kota:)

Zgadzam się z przedmówcą. Miałam koty, których za nic nie mogłam utrzymać w mieszkaniu i musiały znaleźć dom wychodzący, bo szkoda było patrzeć jak się męczą, a obecnie są przeszczęsliwe, że mogą korzystać z wolności i mam kota, dla którego podwórko to koszmar i najlepiej wygląda zza szyby.
:wink: Ile kotów tyle charakterów i ilu ludzi tyle poglądów. :ryk:

hugulaśny

 
Posty: 169
Od: Nie gru 04, 2011 23:21
Lokalizacja: śląsk

Post » Pt sty 18, 2013 10:33 Re: adoptuję kota:)

Ja kiedyś miałam kota włóczęgę - jeśli nie wypuściło się go na pole, skakał na drzwi balkonowe, odbijał się od nich i skakał dalej, uderzał się w główkę, ale skakał, dopóki się go nie wypuściło. Zamknięty w pokoju skakał na drzwi bądź na szybę w oknie, po prostu wariat.

Nigdy wcześniej ani później z takim kotem się nie spotkałam, ale jak widać zdarzają się takie. W tamtych czasach nie wiedziałam jeszcze wiele o kotach i wypuszczałam go - na ruchliwym osiedlu. Przybłąkał się do nas w zimie, w lecie odszedł w nieznane... nie wiem, czy po prostu nie był stworzony do życia w domu, czy coś mu się stało, bo mimo poszukiwań nigdy go nie odnaleźliśmy. Tyle dobrego, że zdążyliśmy go po drodze wykastrować.

Dziś wiem, że na pewno szukałabym mu jakiegoś domu wychodzącego ale właśnie w okolicy spokojnej, takiej, jaką oferuje Autorka.
Obrazek

Avi

 
Posty: 65
Od: Śro gru 29, 2010 17:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 18, 2013 20:56 Re: adoptuję kota:)

A ja nigdy nie spotkałam się z kotem, który chciałby wychodzić.Mam na myśli moje tymczasy.Do tego stopnia, że nie mam nawyku pilnowania otwartych drzwi, kiedy ktoś przychodzi.Dodam, że wszystkie moje tymczasy były zgarnięte z działek, podwórek, ze wsi.Niektóre, jak już pisałam są wychodzące w swoich DS-ach, ale nigdy nie jest to miasto.Każdy z nas ma inne doświadczenia.Czytałam wątek dziewczyny mieszkającej w domu w bezpiecznej okolicy, która po stracie dwóch wychodzących kotów nie pozwala teraz rezydentom wychodzić.Nie i już, po prostu się boi.Nie ma reguł, naprawdę.Każdy opiekun sam musi zdecydować, sam ponosi odpowiedzialność za swoje zwierzę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56151
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sty 18, 2013 21:08 Re: adoptuję kota:)

Moja wisi na drzwiach balkonowych na klamce i miauczy. W tej chwili tyłek jej szybko marznie, więc wychodzi ok 10 razy dziennie, a ja tak wstaję otwieram, zamykam itd.

W bloku do drzwi się nie pchała w ogóle.

marysia550

 
Posty: 44
Od: Pon sty 14, 2013 22:46

Post » Pt sty 18, 2013 21:16 Re: adoptuję kota:)

No właśnie.Nie wiem jak moje by się zachowywały, gdybym mieszkała w domu z ogródkiem.To jest dyskusja typu "co było pierwsze, jajko, czy kura".
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56151
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sty 27, 2013 22:50 Re: adoptuję kota:)

Matylda być może znajdzie nowy dom, ale nie u mnie. Transport ok 500km jest problematyczny jednak.
Spojrzałam na koty, które proponowaliście- część już jest adoptowana, zatem proszę o podrzucanie wiadomości o kotkach do adopcji, najlepiej z moich okolic, lub z mozliwością transportu ( mam możliwość podjechać, ale zbyt daleko nie pojadę, bom marny kierowca).
-Dom jest wychodzący, ale kot powinien umieć też spędzać czas w domu tzn być przyzwyczajony, że gdy jesteśmy w pracy on jest w domu ( chodzi o to by zamknięcie nie wzbudzało w nim strachu)
-płeć kota obojetna
- kot nie może byc agresywny- tzn atakować bez powodu, gdyż mam córkę 8 letnią, ona krzywdy kotu nie zrobi, ale nie chcę by kot zrobił coś jej
- mam kocicę, więc drugi kot musi akceptować inne koty, a także być zdrowy,
- chciałabym kota dorosłego, najlepiej dużego o nietypowej maści lub dłuższej sierści ( nie jest to warunek konieczny).

marysia550

 
Posty: 44
Od: Pon sty 14, 2013 22:46

Post » Nie sty 27, 2013 23:01 Re: adoptuję kota:)

:idea:
Radzę dodać do tytułu wątku - "Adoptuje Kota - okolice Kielc".
Wtedy na pewno zaczną zaglądać i zgłaszać się okolice Kielc.

Ja mam wątek do kotki w Warszawie w typie Matyldy :

viewtopic.php?f=1&t=149099

jest piękna i "wychodząca" no ale to Warszawa .
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości