Lili-słodka, maleńka tri z worka na cement [Łódź]

cudna dziewuszka. wiedziała kogo serce zdobyć :mrgreen:

Lilka się panoszy :twisted:

dziś rano około 5:30 kota nie ma...najpierw zaspana przetrzepałam łóżko z dziwnym przeświadczeniem, że na pewno ją zgnietliśmy :strach:

jak się okazało, że nie to zaczęło się przetrzepywanie kątów, które trwało bezskutecznie 20 min zaczęłam wpadać w panikę (Artur nie, gdyż jak Milka była mała była analogiczna sytuacja, nie mogłam znaleźć jej godzinę i już Artur z pracy jechał na sygnale, gdy rozpromieniona zadzwoniła, że kot jest, do dziś nie wiem gdzie się schowała), Artur podpowiadał coraz bardziej ekstremalne miejsca :roll:

kiciałam i robiłam hałas - by ewentualnie małą obudzić, za mną Ruda i Milka krok w krok - bo afera :twisted:

i okazało się, że mała spała jak zabita pod stołkiem w kuchni a na stołku Milki miski, nażarła się chrupek Milki i z brzuchem jak balonik zdołała zejść i usnęła pod stołkiem w takim majdanku z reklamówek :roll:

na szczęście nic jej nie jest po tym jedzeniu "dorosłego żarcia" teraz na noc sypialnia zamknięta, nie będzie wychodzenia :evil:

Kasia, a co miałoby jej być po zjedzeniu "dorosłych" chrupek? no coś Ty, przecież jej nie zaszkodzą

dorosłe chrupy mają po prostu troszkę inny skład i tyle. No i są większe.
Najadła się mała i sił starczyło już tylko, żeby się zsunąć i zasnąć

Witamy,
zainteresowała nas historia Lili, czy jest prognoza na trwałą adopcję kotki? Jeśli tak to jesteśmy zainteresowani. W domu jest już jeden kot (akceptuje inne koty).

Nasz email - zasada.d[at]gmail.com

Czekamy na kontakt.
J.D. Zasada

Chooper pisze:Witamy,
zainteresowała nas historia Lili, czy jest prognoza na trwałą adopcję kotki? Jeśli tak to jesteśmy zainteresowani. W domu jest już jeden kot (akceptuje inne koty).

Nasz email - zasada.d[at]gmail.com

Czekamy na kontakt.
J.D. Zasada

no to już piszę i robię śledztwo, tylko mam nadzieję, że to Łódź

Lili jest terroryzowana przez Milkę :roll:

babsko chodzi i fuczy a mała nic sobie z tego nie robi

dziś pojechaliśmy do rodziców na obiad i nie rozdzielałam bab i wszyscy cali :ok:

czyli Lili nie będziemy izolować na czas naszych nieobecności. A tu kruszynkowe śpiochy :1luvu:

A nie pisałam, że mail Ci "się urwie" w sprawie małej?

andorka pisze:A nie pisałam, że mail Ci "się urwie" w sprawie małej?

Jeszcze nie ma ogłoszeń, bo się gila i furczy w środku a tu już proszę. Artur niepocieszony, bo choć mu powtarzałam, że mała szybko do domu pójdzie, to stwierdził, że ludzie mają Święta już w głowie, więc pewnie posiedzi u nas pchełka :twisted:

owinęła go w okół pazurka :lol:

Kasia

tylko powinnaś usunąć dane osobowe w związku z ich ochroną

Mała wreszcie od wczoraj zachowuje się jak mały potworzasty kociak :twisted:

biega, szaleje i biega i głupieje :twisted:

chwile potem już śpi tam gdzie skończy bieg, ale to duży postęp

Dziś ostatni antybiotyk, jutro kontrola a mała gila się i oczka ciągle mokre, do tego dziś luźnawa kupa była,robale męczą

bidniusia, ale brzuchal okrągły, kości jeszcze na wierzchu, ale futerko już jakby ładniejsze się robi :ok:

i jak mruczy, to już nie parska i nie charczy, więc porawa jest, ale jeszcze raczej leczenia końca nie będzie

Kasia, mydle, że jakiś domek będzie ją chciał porwać jeszcze zanim się dobrze doleczy :wink:

A jak potencjalny domek, który już się zgłosił?

andorka pisze:A jak potencjalny domek, który już się zgłosił?

Cisza

to najwyraźniej nie ten dom :twisted:

No widać...

Znajdzie się TEN, nic się nie martwcie

O kurcze, dopiero jak tu zajrzałam przypomniał mi się dzisiejszy sen.
Nie wiem jak to się stało, nie pamiętam dokładnie, ale Natalka była z nami na działce, tam gdzie jeździmy latem.
Miała wrócić na wieczór, ale tak jej się spodobało, że wzięła telefon, zadzwoniła do Kasi czy może zostać do jutra.
Dostała zgodę, Kasia zadzwoniła do mnie zdziwiona, że Natalka to ogólnie gaduła, ale jak mama albo tata są obok, ale tak sama z obcymi to nie bardzo.
A my biliśmy zdziwieni ze przecież my nie obcy.
Ogólnie sen był długi, sporo się działo, ale nie potrafię opowiedzieć, nie pamiętam.

Chyba powinnam zacząć się leczyć :roll:

Lili-słodka, maleńka tri z worka na cement [Łódź]

Kto przegląda forum