Biszkopt, szylka i burasek szukają domów

Zaktualizuje pierwszy post. Kociakow coraz wiecej. Dora chcialaby pomoc starszej pani, ktorej podrzucono kotki w ciazy, w rezultacie ma 8 maluszkow, glownie buraskow, i 2 ok. 3 miesieczne kociaki. No zabic sie. Kociaki od tri to jeszcze dzikuski, mozna je oglaszac w dalszej kolejnosci. Na sterylki oczywiscie brak kasy.

Nikt nie chce tej malenkiej marmurki? Cudna jest!

Dorzucę zdjęc maluszków, w kolejności do ogloszen

jakie piękne są te maluszki :ok:

ktoś w ogóle interesuje się nimi, są jakieś telefony o adopcje :?:

No, wlasnie nastala cisza. :evil:

W dodatku podobno zniknela kocica i czarny z buraskiem zostaly same w stodole, niedlugo zaczna wylazic na droge. Ręce opadaja.

nawet nie wiem co napisać... :cry:

przyznam, że po szczęśliwym wyadoptowaniu moich maluszków popadłam w depresję, wiesz jak to jest, człowiek nie śpieszy się po pracy bo już nie ma do kogo, jednak te małe dranie zabrali ze sobą kawałeczek mojego serca
teraz mam tego czarnucha i nocnego dzikuska i znowu zostaje żal, że te są bez pomocy :cry:

Fajnie, ze masz czarnuszka i buraska, moze jakies nadliczbowe domki skapną szczebrzeszyniakom

Pewnie latwiej o odzew dla kociakow z domu w Wawie niz ze stodoly w Szczebrzeszynie.
Ja tez oglaszam od nowa, pare juz wrzucilam i CatAngel narobi im znow ogloszen.

Ja sie w ogole nie nadaje na DT, a przy tych swoich izolowanych to chyba bym zwariowala. Jak czarnuszek byl u mnie w lazience, to rudy nalal mi na kanape. Nawet w leb nie dostal, w koncu mial zamkniety kibelek :mrgreen:

pewnie że z Warszawy łatwiej :ok:

zadzwoniła kiedyś do mnie Pani i spytała o dzielnicę bo była z Targówka i na Ochotę miała za daleko jechać :roll:

będę o nich cieplutko myśleć, musi się im udać :ok:

Najbardziej Dt potrzebuje 3 miesieczna siostra Zuzi,
Zuzia juz szczesliwie w DT,a teraz druga malutka.
Umiescilam ja w tej ruderze,chodze tam 2 razy dziennie i ja karmie,wchodze do tej rudery przez okno,innej mozliwosci nie ma.Ale jak ja oswoje,jak pojawiam sie tam dwa razy,ona bardzo dzika,na poczatku schowala sie tak,ze tylko ucho bylo jej widac,teraz zerka z ciekawoscia,ale nadal bardzo sie boi.Podalam jej juz lek na robale.Od srody podam antybiotyk.A co potem?

za dużo tego nieszczęścia do ogarnięcia, choć podniosę, na razie tylko tyle mogę :cry:

a banerek mają kotki?

Nie maja, ale na Miau i tak nikt ich nie chce

Troche sie ruszylo z ogloszen i chyba na sobote bedziemy szukac transportu. 4 kociaki maja szanse na domki, w tym 2 kocurki ze stodoly, ktore sa tam same bez kotki. Ja do Lublina dojade, ale znow problem z dowozem ze Szczebrzeszyna do Lublina. Wilhelm, udaloby Ci sie pomoc z transportem?

nieźle trafiłaś w czas, właśnie pierwszy raz od tygodnia weszłam na miau bo byłam w szpitalu. Spytam się męża a na która godz. mielibyśmy być w Lublinie?

Byloby super, gdyby sie udalo, bo sobota jest optymalna. Wtedy w niedziele jeszcze mam czas zawiezc dalej ktores z maluchow. Godzina do ustalenia. 12 lub 16 na dworcu. Pociagi mam ca 20 minut pozniej

Kurka, byloby super, jest szansa, ze pojada co najmniej 4 kociaki, gadamy jeszcze z domkami, moze i wiecej sie uda. Maluchy siedza w stodolach, a zapowiadaja zime.

Dobrze pojedziemy, nad godzina się zastanowimy , może ta późniejsza?nie wiem.A co z transporterkami , bo my mamy jeden?

Biszkopt, szylka i burasek szukają domów

Kto przegląda forum