Witaj
jasia0245 
tak, jak byliśmy w piątek na szczepieniu to dostałam 100% pewność, że jest po kastracji, wcześniej się tylko domyślałam, że ten trójkącik o tym świadczy ale pewna nie byłam, nie znam się i nie widziałam wcześniej na żywo tak przyciętego uszka.
W sumie to strasznie dziwna sytuacja z tą kotką. Pojawiła się w tym moim garażu około 3 miesiące temu i przez ten czas tam żyła. Oprócz tego, że była zakurzona to futro miła ładne, zdrowe, żadnych pcheł/kleszczy, żadnego świerzba w uszkach - tak jakby była zabezpieczona - czyli ktoś to zrobił, w jakimś tam stopniu o nią zadbał. Czy komuś się wydawało, że jak podrzuci do garażu w bloku to będzie bezpieczna, że może ktoś się nią zajmie (no i zajął - JA). Dziwna to naprawdę historia z tą Luną.
Mam nadzieję, że trafi na swój dom, że ktos ją wypatrzy

Proszę wszystkich o udostępnianie na Facebooku Luny:http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =1&theaterz góry dziękuję
