Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
stonoga pisze:Jestem ze Szczecia, bo ktoś o to pytał. Dowóz to jednak wg mnie najmniejszy problem, jesli chce się kotkowi stworzyć nowy domek pełen miłości.
Dziwna kociczko- ja wciąż na ciebie cierpliwie czekam, pokaż mi się!
Neigh pisze:Tyyyyyyyyyy no ale dokąd miałby uciec kot w niewychodzącym mieszkaniu:-)? I co miałby znaczyć, skoro kastrat?:-)
I jak mialby zarazić fretkę - skoro to rózne gatunki:-)?
Ze Szczecina? To trochę daleko, tzn. można oczywiście zorganizować to transportowo, ale musiałabyś się zgodzić na podpisanie umowy i wizytę przed i poadopcyjną (lub nawet dwie) kogoś z forum, oraz dawać często znać co z kotem... Mówiąc wprost w przypadku gdy trzeba przejechać tyle km bardziej niż dowóz martwi mnie to, żeby kot trafił z powrotem do mnie, gdyby coś nie wyszło (zdarza się, mimo dobrych chęci), a nie znalazł się w innym miejscu z powodu odległości.
stonoga pisze:Neigh pisze:Tyyyyyyyyyy no ale dokąd miałby uciec kot w niewychodzącym mieszkaniu:-)? I co miałby znaczyć, skoro kastrat?:-)
I jak mialby zarazić fretkę - skoro to rózne gatunki:-)?
Jaaaaaaaaa znam przypadek kota wykastrowanego, który równie chętnie próbuje wymykać sie na spacery przed, jak i po kastracji. Podobnie z małym podsikiwaniem tego i owego. Nie ma co generalizować, ze ŻADNE koty tego nie robią. Robią, i to nawet po kastracji.
Fretka może dzielić z kotem sporo chorób. Może nie felv i fiv, ale takiego świerzba, nosówkę, pchły już chętnie przyjmie. Proponuję zatem trochę poczytać o tych zwierzątkach, zanim zada się podobne pytanie. Poza tym ponownie zapytam- co mam zrobić z kotem felvowym albo filvowym w przypadku brania dwóch kotow, kiedy nie przewiduję mieć hospicjum?
Tyle na temat, koniec OT.
Szenila pisze:
[b]koty nie chorują na nosówkę.[/b] Proponuję zatem trochę poczytać o tych zwierzątkach.
A Koty w Dt są odpchlane, świerzba wyleczone, i nawet, o zgrozo-odrobaczane
stonoga pisze: Poza tym ponownie zapytam- co mam zrobić z kotem felvowym albo filvowym w przypadku brania dwóch kotow, kiedy nie przewiduję mieć hospicjum?
stonoga pisze:
Kotek powinien:
-być kotką
-nietypowo uciapanym szylkretem
-lub białym
-lub różne wariacje białego z szarym, stalowym, liliowym, niebiebieskim
Kotek może:
-mieć różce kolory oczek
-dziwne wzrory na futrze, pyszczku
stonoga pisze:Neigh pisze:Tyyyyyyyyyy no ale dokąd miałby uciec kot w niewychodzącym mieszkaniu:-)? I co miałby znaczyć, skoro kastrat?:-)
I jak mialby zarazić fretkę - skoro to rózne gatunki:-)?
Jaaaaaaaaa znam przypadek kota wykastrowanego, który równie chętnie próbuje wymykać sie na spacery przed, jak i po kastracji. Podobnie z małym podsikiwaniem tego i owego. Nie ma co generalizować, ze ŻADNE koty tego nie robią. Robią, i to nawet po kastracji.
Fretka może dzielić z kotem sporo chorób. Może nie felv i fiv, ale takiego świerzba, nosówkę, pchły już chętnie przyjmie. Proponuję zatem trochę poczytać o tych zwierzątkach, zanim zada się podobne pytanie. Poza tym ponownie zapytam- co mam zrobić z kotem felvowym albo filvowym w przypadku brania dwóch kotow, kiedy nie przewiduję mieć hospicjum?
Tyle na temat, koniec OT.
Neigh pisze:Nie podoba mi się ten wątek. Jak również nie podoba mi się to żebractwo.......wkleić, wkleić zdjęcie - a nuż się uda...........Nie moje drogie, nie uda się.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 6 gości