A więc wieści ciut optymistyczne, mała próbuje zwiedzać teren poza łazienką o własnych łapach a nie wynoszona, wcześniej mogły być drzwi od łazienki otworzone , a ona je łukiem omijała. Obecnie próbuje nawet uciec do przedpokoju jak tylko widzi, że ktoś chce wejść.
Poza tym wczoraj po wieczornych tulankach i mruczankach, jak poszłam odłożyć ją do łazienki, to chciała wybiec za mną
Dziś rano po raz pierwszy darła jadaczkę jak nas usłyszała - tylko nie było to z miłości -ale z wyjedzenia przez noc zapasów chrupek ..ile ona żre

gdzie to się mieści w takim małym kocie
AAAA i to co mi sie wydawało - ale jakoś nie chciałam "wariatki" z siebie uczyniać - to dziś Artur potwierdził- nieśmiało mnie zapytał "nie wydaje ci się, że ona ma zeza???"

ulga bo też mi się tak wydawało, że jej oko lewe leci a jak patrzy na wprost to zezuje

jutro ma szczepienie więc niech tam w te oczyska Ania jej zajrzy i w usiska, bo już dwa razy je czyściłam a to o raz za dużo zdaje mi się

a nie wiem jak świerzb wygląda

edit: Figula - Zezula - Grzybula mam nadzieję, że nie Świerzbula

(wiem coś mnie głupawka doskwiera ostatnio

)