"tajski" kocurek 3mies.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt gru 09, 2011 17:26 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Co to znaczy na pastwę losu? czy Satyr wział na DT wszystkie koty bezdomne z miasta??? Chyba jednak nie, więc czy nie zostawił tej reszty na pastwę losu??
O ile wiem, Kasia D. nie prowadzi DT, ma u siebie bardzo duzo kotów, z czego część nigdy domu nie znajdzie.

Te koty kosztują bardzo duzo.
Bardzo dobrze, ze kot znalazł dobry dom a FF dostała za niego pieniądze.

A malutka_8, która rozgląda się za kotem dla siebie , dziwnym trafem rozgląda się za tajskim a nie krówkiem czy czarnuszkiem.
I nikt jej nie zarzuca że akurat chce rasopodobnego.
Malutka takie koty są do kupienia, poszukaj w hodowlach.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt gru 09, 2011 18:28 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Czytałam ten wątek w pracy, ale nie mogłam napisać.
Większość osób, które się tu udzielają, nie ma pojęcia o działalności Kasi D. i problemach, którym na co dzień musi stawić czoła. Mając taką wiedzę, wątpie, że ktoś zdobyłby się na krytykę. Kasia D. miała jeszcze rano podpis, z którego można się było dowiedzieć o bardzo trudnej stytuacji finansowej Fundacji. Ten podpis skasowała już po swoim poście o zaklepaniu kota i rozpoczęciu "nagonki", co mnie nie dziwi.
Pierwszy post nie ma żadnego drugiego dna, a Satyr77 wyskoczył jak Filip z konopi z odpowiedzialnością przed sądem. Gdyby Kasia D. miała brać każdy zgłoszony jej miot, musiałaby wynająć halę. I skreślić szóstkę w totolotku.
Bardzo mi przykro, że tak ten wątek wygląda :(
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12781
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt gru 09, 2011 18:49 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Satyr77 pisze:W tym przypadku jest okazja zarobić na kocie "rasowym" to zarabiamy i nie ma znaczenia czy zarabia pseudohodowca, czy fundacja.

Czy hodowca!

A dlaczego ty zapełniasz kociolubne domy syberyjczykami za kasę. Robisz to dla idei?
Tam mogłyby miec domy najzwyklejsze koty z podwórka. Zmniejszyłby się problem bezdomności.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt gru 09, 2011 19:33 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Nie ujmując nic działalności Fundacji to jednak było tak, że wyłapano Kota o "tajskim" futerku, nie dzikiego, a jego rodzeństwo w tym samym wieku, ale czarne, no i dzikie, zostało na miejscu.
Dla "tajskiego" dt się znalazło. Czarne muszą sobie radzić bo nikt nie będzie się z nimi bujał....
Jakby Koty miały wpływ na kolor futerka.....I jakby dzikość miała z nim jakikolwiek związek.......

Mnie takie postępowanie szokuje właśnie dlatego, że robi to Fundacja. Nie przemawia też do mnie argument, że krytykować za nic nie można, ponieważ Fundacja tyyyyyyyyyyle robi.

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 09, 2011 19:48 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Jak znam Kasię D., to matka już została albo zaraz została złapana na sterylkę. W Lublinie tak dużo znowu budek nie ma, skoro jest, na pewno jest też karmicielka/karmiciel, która/y dopilnuje kociaków i przyszłych sterylek. Z tego, co mi wiadomo, Kasia D. ma kontakt z niemal wszystkimi karmicielami w Lublinie. Na pewno nie było tak, że Kasia D. pojawiła się przy budce, złapała "tajskiego" i odjechała z piskiem opon, żeby go wyadoptować i wziąć kasę.
Adopcje idą kiepsko, pomieszczenia i portfele nie są z gumy, trzeba więc dokonać wyboru.
Krytykować jak najbardziej, ale wtedy, gdy jest się zaznajomionym w temacie.
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12781
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt gru 09, 2011 20:17 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Przepraszam,że się wtrącę ale uważam ,iż KAŻDA adopcja jest zmniejszeniem bezdomności.
A że istnieją koty "bardziej" i "mniej" adopcyjne...jak to w życiu: pięknemu zawsze łatwiej.
Z drugiej strony miesiąc temu misterem tego forum został kot bez oka,naprawdę super-kot!! :D

Wzięłam kota od kogoś na forum, wspierałam finansowo ten DT.Wesprę jeszcze.
Na forum interesuję sie ZWŁASZCZA persami i niebiściuchami ruskimi.Wspieram te koty.I nie widzę w tym nic złego.
Tak mam.
I wiem,że inni mają inaczej i wspierają inne koty.
Jeśli ktoś ma z tym problem, to ma problem w ogóle.
Jeśli lubię jeden gatunek chleba ,to nie muszę chyba dla przyzwoitości kupować innego?


Powiem szczerze ,że osoby ,które przyjeżdżają do DT po kota i nie "poczują się " do wsparcia tego domu (karmą ,pieniędzmi czy w inny sposób) nie zdają sobie chyba sprawy ile kosztuje leczenie,szczepienie,sterylizacja i wykarmienie biedy wziętej z ulicy.I że większość DT odejmuje sobie od ust żeby to zrobić.W moim odczuciu to jest naganne.Ja biorę fajnego, zdrowego ,wymarzonego kota a daję na inne,które mają mniej szczęścia.Tak to powinno działać.
I powiem coś bardzo niepopularnego: jeśli kogoś nie stać na transporter dla kota z adopcji czy skromny dar dla DT to może nie powienien brać kota?Bo co będzie jesli ten kot np.zachoruje?

"Przyzwoitość'" daru to nie wysokość kwoty , bo ta zależy od darczyńcy.
Dla jednego to np 400 zl dla drugiego 50 zł.
Liczy się chęć pomocy i staranie.

Wiecie co?
Mnie się nie wydaje naganna ani prośba o "przyzwoity dar" Kasi, ani wykupywanie kotów z pseudo...naganne jest NIE POMAGANIE.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 09, 2011 20:31 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Zgadzam się z kotkins. Denerwuje mnie jak ludzie zbierają po głowie, bo chcą konkretnego kota, a nie jakiegokolwiek. Ja to rozumiem.
Kot powinien się podobać, powinno się poczuć, ze właśnie tego kota się chce.
Dla mnie ktos kto chce jakiegokolwiek kota jest... dziwny.

Co do datków dla DT. Przez kilka lat prowadzenia DT, wsparcie otrzymałam od jednej osoby z forum.
Wzięła ode mnie dwa koteczki ze schronu i zostawiła mi 200zł i książkę, która sprzedałam na bazarku a kasę przeznaczyłam na pomoc.
Pieniądze tez przekazałam na pomoc, chociaż wydałam na nie o wiele więcej.
A co do Kasi D., uważam, ze jest tak jak pisze Katia80 - jeżeli koty nie byłyby bezpieczne i "zaopiekowane" przez karmicielki, na pewno zabrałaby je ze sobą, mimo dużej ilości kotów i braku funduszy.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt gru 09, 2011 20:58 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Ale kwas się tu zrobił...

Wiecie co, nie wyadoptowałam aż tylu kotów żeby stwierdzić, ze to reguła, ale jeszcze ani razu nie spotkałam się z sytuacją, żeby adoptujący zaoferował datek na rzecz fundacji.
Pare razy tylko miałam pytanie "ile kosztuje adopcja?" i odpowiedź "nic" była bardzo satysfakcjonująca.

Ludzie chcieliby kota domowego, czyściutkiego, zdrowego, ze szczepieniami - full serwis. Ale żeby coś wpłacić? Przecież to oni robią przysługę nam, ze go od nas biorą :roll: Kupić to oni sobie moga na giełdzie, do wyboru do koloru.

A fundacje nie śpią na kasie. Jeśli jest możliwość ja zdobyć, to dlaczego nie? Czasem trzeba ludziom coś podpowiedzieć, żeby zatrybili :|

W sumie koty sobie koloru nie wybierają, cóż takie życie... zauważcie ze tu na forum też na DT trafiają albo te najładniejsze / w typie rasy, albo te naprawdę biedne, kalekie, umierające.
Taka ludzka natura.
Ja tam wolę żeby ktoś "nabył" tego kota od fundacji, niż kupił na bazarze. Snobizm kosztuje. W końcu kasa za tego kociaka wspomogła inne koty. Nie wpadła komuś do kieszeni (przypuszczam).

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt gru 09, 2011 22:27 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Anda pisze:A malutka_8, która rozgląda się za kotem dla siebie , dziwnym trafem rozgląda się za tajskim a nie krówkiem czy czarnuszkiem.
I nikt jej nie zarzuca że akurat chce rasopodobnego.
Malutka takie koty są do kupienia, poszukaj w hodowlach.


Przepraszam bardzo, ale rozglądam się ogólnie za kotem! Kliknęłam w link tak jak w każdy inny na tym forum. Mój mąż stwierdził, że chce rudego, bo krówka i pręgusa mamy - ale ja i tak mimo wszystko rozglądam się za obojętnie jakim kotem, chcę po prostu, aby był z nami szczęśliwy. I wiem, że męża przekonam choćby na czarnuszka - bo tak samo jak ja kocha koty.
Ale nikt nie ma prawa mówić, że ktoś kto chce konkretnego kota, o określonym kolorze czy rasie jest gorszy, bo nie przygarnie bezdomniaka bez łapki czy oczka. Ja sama mam rodowodowego syberyjczyka, bo o takim marzyłam. Mam też schorniskowca, krówka czarno-białego który był przerażonym dzikuskiem. Żaden z nich nie jest ani lepszy ani gorszy od drugiego. Oba są cudowne i kocham je tak samo mocno! I następnego jeśli przygarnę będę kochać tak samo - czy to czarnuszka czy w typie "rasowca".


kotkins pisze:I powiem coś bardzo niepopularnego: jeśli kogoś nie stać na transporter dla kota z adopcji czy skromny dar dla DT to może nie powienien brać kota?Bo co będzie jesli ten kot np.zachoruje?

"Przyzwoitość'" daru to nie wysokość kwoty , bo ta zależy od darczyńcy.
Dla jednego to np 400 zl dla drugiego 50 zł.
Liczy się chęć pomocy i staranie.


Odnosząc się do Twojej wypowiedzi, mogę powiedzieć na swoim przykładzie. Nie jestem osobą super majętną. Naprawdę wolałabym przeznaczyć te 300 czy 500 zł na kotka którego adoptuję, aby dać mu co najlepsze. W razie choroby choćbym miała się zapożyczyć - wyleczę kota. I zrobię wtedy wszystko, aby zdobyć te często niemałe pieniądze.
Powtórzę - nie mam nic przeciwko wspieraniu DT lub fundacji. Ale sytuacja w której ktoś pisze o darowiźnie w sensie konieczności - w dodatku w kwocie raczej większej niż mniejszej nie jest w porządku.
Bo tak jak już pisałam, dom który da więcej dostanie kota.

Można zasugerować, że fajnie by było gdyby ktoś adoptujący wsparł DT, ale nie można niczego narzucać, bo to już jest sprzedaż jak w pseudo. Ja to tak odebrałam przynajmniej... i pewnie nie ja jedyna.

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

Post » Pt gru 09, 2011 22:33 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Kasia D. pisze:Sądzisz, ze wysokość darowizny jest jedynym elementem decydujacym o nowym domu?
Że jest w ogóle decydująca?

Wielokrotnie dawałam ogłoszenia z informacją na końcu, że nowy dom poproszony zostanie o darowiznę na rzecz FF.
Przy różnych kotach.
I nigdy nikt nie miał problemów.
Czy kot był dachowy czy rasopodobny.
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Pt gru 09, 2011 22:38 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Miss pisze:
Kasia D. pisze:Sądzisz, ze wysokość darowizny jest jedynym elementem decydujacym o nowym domu?
Że jest w ogóle decydująca?

Wielokrotnie dawałam ogłoszenia z informacją na końcu, że nowy dom poproszony zostanie o darowiznę na rzecz FF.
Przy różnych kotach.
I nigdy nikt nie miał problemów.
Czy kot był dachowy czy rasopodobny.


Ja tak sądzę w tym wypadku jeśli to do mnie był ten cytat. Tu zostało napisane, że darowizna ma być przyzwoita - czyli 50 zł to sobie mogę iść i lody kupić :roll: Tak się to odbiera...

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

Post » Pt gru 09, 2011 22:54 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Carmen201 pisze:Nie ujmując nic działalności Fundacji to jednak było tak, że wyłapano Kota o "tajskim" futerku, nie dzikiego, a jego rodzeństwo w tym samym wieku, ale czarne, no i dzikie, zostało na miejscu.
Dla "tajskiego" dt się znalazło. Czarne muszą sobie radzić bo nikt nie będzie się z nimi bujał....
Jakby Koty miały wpływ na kolor futerka.....I jakby dzikość miała z nim jakikolwiek związek.......

Mnie takie postępowanie szokuje właśnie dlatego, że robi to Fundacja. Nie przemawia też do mnie argument, że krytykować za nic nie można, ponieważ Fundacja tyyyyyyyyyyle robi.



Carmen, daj kasę na hotelik to wyłapię resztę miotu. Bo reszta miotu jest szara, czarna i jeszcze jakaś nie pamiętam. Będą tam siedzieć i siedzieć bo nikt takich nie chce. A ja nie mam pieniedzy na opłacanie jednej duzej klatki przez rok.
Tajskiego złapałam bo rokował ( i słusznie) na błyskawiczną adopcję. W hoteliku siedzi raptem 10 dni, z czego połowę chorował zatruty robakami. I we wtorek jedzie już do Ełku, do ludzi.

KOty w tamtejszej budce są odpasione, karmione x razy dziennie przez mieszkańców. Jestem w stałym kontakcie z głownym karmicielem. Kocice posterylizowałam.
jeśli któryś będzie do leczenia to go zabiorę. Jak podrosną- wytnę.
Ale nie mogę zabierać do siebie wszytskich dzikich budkowych kociąt z Lublina.
Na razie mam ok. 20 sztuk innych brzdąców do adopcji. Dorosłych nie wspomnę.

Zawsze tak robię, ze najpierw łapię kocice do sterylki i atrakcyjne kolorystycznie kociaki do adopcji. Żeby SZYBKO zmniejszyć stan pogłowia u karmicieli.
Wydawało mi się, ze postępuję logicznie.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pt gru 09, 2011 23:20 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Hej:) Jestem nowa tutaj, ale lubię czytać różne wątki i gorąco popieram idee adopcji zwierząt, w ogóle pomoc jaką bezdomniaki dostają od Was. Od lutego jestem mamą Wiktorka - kocurka bez oczka. Przeczytałam z ciekawością Waszą wymianę zdań i uważam jako osoba postronna, że obydwie strony mają po troszę rację. Mam propozycję i wydaje mi się KasiuD., że do przyjęcia przez wszystkich, nikt wtedy nikomu nie zarzuci interesowności. Napiszcie co myślicie o tym: a mianowicie najlepiej byłoby zrobić listę rzeczy najpotrzebniejszych w DT czyli tego czego non stop brakuje i to niech ludzie ze sobą przywożą, jeśli ktoś już woli przeznaczyć jakiś grosz zamiast kupować to niech wspomoże dowolną kwotą na jakiś cel, np. sterylizację, lekarstwa czy też pokarm. Najlepiej zbierać i pokazywać potencjalnym adoptującym rachunki, jakie np. mamy z lecznicy za leczenia danego kota czy jego szczepienie. Wtedy można zasugerować częściowe pokrycie kosztów utrzymania kotka. Nie czarujmy się, jest to strasznie drogie, zwlaszcza jeśli kot choruje, rzadko który wet robi to za darmo. Ale zaznaczam wolne datki, ale nie konkretne kwoty, nie wszystkich stać na ofiarowanie 200zł, a jak sami zauważyliście kot na początku wymaga nakładów, choćby na wyprawkę, mamy ciężkie czasy, jest bezrobocie, nie wszyscy zarabiają grube tysiące - działa to jak widać w dwie strony. Pozdr.
Kocham moje 8 łapek w domu:)
"Im bar­dziej poz­naję ludzi, tym bar­dziej kocham zwierzęta" /George Bernard Shaw/

stokrotka1

Avatar użytkownika
 
Posty: 72
Od: Czw paź 06, 2011 22:09
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt gru 09, 2011 23:52 Re: "tajski" kocurek 3mies.

malutka_8 pisze:
Anda pisze:A malutka_8, która rozgląda się za kotem dla siebie , dziwnym trafem rozgląda się za tajskim a nie krówkiem czy czarnuszkiem.
I nikt jej nie zarzuca że akurat chce rasopodobnego.
Malutka takie koty są do kupienia, poszukaj w hodowlach.


Przepraszam bardzo, ale rozglądam się ogólnie za kotem! Kliknęłam w link tak jak w każdy inny na tym forum. Mój mąż stwierdził, że chce rudego, bo krówka i pręgusa mamy - ale ja i tak mimo wszystko rozglądam się za obojętnie jakim kotem, chcę po prostu, aby był z nami szczęśliwy. I wiem, że męża przekonam choćby na czarnuszka - bo tak samo jak ja kocha koty.
Ale nikt nie ma prawa mówić, że ktoś kto chce konkretnego kota, o określonym kolorze czy rasie jest gorszy, bo nie przygarnie bezdomniaka bez łapki czy oczka. Ja sama mam rodowodowego syberyjczyka, bo o takim marzyłam. Mam też schorniskowca, krówka czarno-białego który był przerażonym dzikuskiem. Żaden z nich nie jest ani lepszy ani gorszy od drugiego. Oba są cudowne i kocham je tak samo mocno! I następnego jeśli przygarnę będę kochać tak samo - czy to czarnuszka czy w typie "rasowca".


kotkins pisze:I powiem coś bardzo niepopularnego: jeśli kogoś nie stać na transporter dla kota z adopcji czy skromny dar dla DT to może nie powienien brać kota?Bo co będzie jesli ten kot np.zachoruje?

"Przyzwoitość'" daru to nie wysokość kwoty , bo ta zależy od darczyńcy.
Dla jednego to np 400 zl dla drugiego 50 zł.
Liczy się chęć pomocy i staranie.


Odnosząc się do Twojej wypowiedzi, mogę powiedzieć na swoim przykładzie. Nie jestem osobą super majętną. Naprawdę wolałabym przeznaczyć te 300 czy 500 zł na kotka którego adoptuję, aby dać mu co najlepsze. W razie choroby choćbym miała się zapożyczyć - wyleczę kota. I zrobię wtedy wszystko, aby zdobyć te często niemałe pieniądze.
Powtórzę - nie mam nic przeciwko wspieraniu DT lub fundacji. Ale sytuacja w której ktoś pisze o darowiźnie w sensie konieczności - w dodatku w kwocie raczej większej niż mniejszej nie jest w porządku.
Bo tak jak już pisałam, dom który da więcej dostanie kota.

Można zasugerować, że fajnie by było gdyby ktoś adoptujący wsparł DT, ale nie można niczego narzucać, bo to już jest sprzedaż jak w pseudo. Ja to tak odebrałam przynajmniej... i pewnie nie ja jedyna.


Malutka_8 gdybyś zajmowała się adopcjami kotów wiedziałabyś że delikatna sugestia DT.iż kot jakim DS.jest zainteresowany wymagał leczenia,karmienia,środków przeciw pchelnych,odrobaczaczy,żwiru,prania i zabawek na kwotę XXX,ma w głębokim poważaniu i nawet przez myśl mu nie przemknie że może by tak DT. wesprzeć,bo przecież DT.-od tego jest-.
A napiszę Ci więcej,bywają tak perfidne DSy że nawet jeśli zobowiązują się zwrócić koszty samej sterylki,to potem wyprawiają takie cuda wianki że się użerania o tę kwotę odechciewa.
Ktoś kto uważa że zwrot jakichkolwiek nakładów na tymczasa to jakikolwiek zarobek,pojęcia nie ma o czym pisze.
Malutka_8 powinnaś przeprosić Kasia D za tak podłe insynuacje.
Szukasz kota?
Czemu nie idziesz do schroniska?
Za mały tam wybór niechcianych?
Legnica
 

Post » Sob gru 10, 2011 0:22 Re: "tajski" kocurek 3mies.

Legnica pisze:Malutka_8 gdybyś zajmowała się adopcjami kotów wiedziałabyś że delikatna sugestia DT.iż kot jakim DS.jest zainteresowany wymagał leczenia,karmienia,środków przeciw pchelnych,odrobaczaczy,żwiru,prania i zabawek na kwotę XXX,ma w głębokim poważaniu i nawet przez myśl mu nie przemknie że może by tak DT. wesprzeć,bo przecież DT.-od tego jest-.
A napiszę Ci więcej,bywają tak perfidne DSy że nawet jeśli zobowiązują się zwrócić koszty samej sterylki,to potem wyprawiają takie cuda wianki że się użerania o tę kwotę odechciewa.
Ktoś kto uważa że zwrot jakichkolwiek nakładów na tymczasa to jakikolwiek zarobek,pojęcia nie ma o czym pisze.
Malutka_8 powinnaś przeprosić Kasia D za tak podłe insynuacje.
Szukasz kota?
Czemu nie idziesz do schroniska?
Za mały tam wybór niechcianych?


Ja wierzę, że są takie domy stałe które mają to w głębokim poważaniu. Wierzę także w to jakie ponosi koszty DT na utrzymanie kociaka, na jego leczenie itd. Sama takiego kociaka kiedyś znalazłam, wyleczyłam i znalazłam mu cudowny dom! Wierz mi, że wiem coś o adopcjach. Nie jestem pierwszą lepszą babeczką która weszła na forum i nie wie nic o kotach, o ich ratowaniu itp. Napisałam wyraźnie, że nie mam nic przeciwko wspieraniu finansowemu DT. Nie stać mnie, żeby zrobić przelew ale mogę coś kupić na bazarku - nawet coś co nie jest mi jakoś bardzo potrzebne. Choćby po to aby właśnie wspomóc DT.
I nie napisałam, że zwrot nakładów na tymczasa to zarobek. Gdzie coś takiego wyczytałaś? Na początku zapytałam tylko co to znaczy przyzwoita wpłata na fundację. To było normalne pytanie a zostało odebrane jako nalot :roll: Ciekawe dlaczego ?
Może uderz w stół.... :roll:
Ja niczego nie insynuuje, ja napisałam jedynie jak odbiera to człowiek który wchodzi na takie forum.
Gdyby było to inaczej napisane - "oczekujemy wsparcia finansowego dla fundacji po adopcji kotka" i koniec. Zupełnie inaczej by to wyglądało.
A pisanie, że są ludzie próżni i można na tej próżności zarobić (choćby na inne koty!!) to już chyba nie jest w porządku ze strony Kasi D. ?

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości