Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Satyr77 pisze:W tym przypadku jest okazja zarobić na kocie "rasowym" to zarabiamy i nie ma znaczenia czy zarabia pseudohodowca, czy fundacja.
Anda pisze:A malutka_8, która rozgląda się za kotem dla siebie , dziwnym trafem rozgląda się za tajskim a nie krówkiem czy czarnuszkiem.
I nikt jej nie zarzuca że akurat chce rasopodobnego.
Malutka takie koty są do kupienia, poszukaj w hodowlach.
kotkins pisze:I powiem coś bardzo niepopularnego: jeśli kogoś nie stać na transporter dla kota z adopcji czy skromny dar dla DT to może nie powienien brać kota?Bo co będzie jesli ten kot np.zachoruje?
"Przyzwoitość'" daru to nie wysokość kwoty , bo ta zależy od darczyńcy.
Dla jednego to np 400 zl dla drugiego 50 zł.
Liczy się chęć pomocy i staranie.
Kasia D. pisze:Sądzisz, ze wysokość darowizny jest jedynym elementem decydujacym o nowym domu?
Że jest w ogóle decydująca?
Wielokrotnie dawałam ogłoszenia z informacją na końcu, że nowy dom poproszony zostanie o darowiznę na rzecz FF.
Przy różnych kotach.
I nigdy nikt nie miał problemów.
Czy kot był dachowy czy rasopodobny.
Miss pisze:Kasia D. pisze:Sądzisz, ze wysokość darowizny jest jedynym elementem decydujacym o nowym domu?
Że jest w ogóle decydująca?
Wielokrotnie dawałam ogłoszenia z informacją na końcu, że nowy dom poproszony zostanie o darowiznę na rzecz FF.
Przy różnych kotach.
I nigdy nikt nie miał problemów.
Czy kot był dachowy czy rasopodobny.
Carmen201 pisze:Nie ujmując nic działalności Fundacji to jednak było tak, że wyłapano Kota o "tajskim" futerku, nie dzikiego, a jego rodzeństwo w tym samym wieku, ale czarne, no i dzikie, zostało na miejscu.
Dla "tajskiego" dt się znalazło. Czarne muszą sobie radzić bo nikt nie będzie się z nimi bujał....
Jakby Koty miały wpływ na kolor futerka.....I jakby dzikość miała z nim jakikolwiek związek.......
Mnie takie postępowanie szokuje właśnie dlatego, że robi to Fundacja. Nie przemawia też do mnie argument, że krytykować za nic nie można, ponieważ Fundacja tyyyyyyyyyyle robi.
malutka_8 pisze:Anda pisze:A malutka_8, która rozgląda się za kotem dla siebie , dziwnym trafem rozgląda się za tajskim a nie krówkiem czy czarnuszkiem.
I nikt jej nie zarzuca że akurat chce rasopodobnego.
Malutka takie koty są do kupienia, poszukaj w hodowlach.
Przepraszam bardzo, ale rozglądam się ogólnie za kotem! Kliknęłam w link tak jak w każdy inny na tym forum. Mój mąż stwierdził, że chce rudego, bo krówka i pręgusa mamy - ale ja i tak mimo wszystko rozglądam się za obojętnie jakim kotem, chcę po prostu, aby był z nami szczęśliwy. I wiem, że męża przekonam choćby na czarnuszka - bo tak samo jak ja kocha koty.
Ale nikt nie ma prawa mówić, że ktoś kto chce konkretnego kota, o określonym kolorze czy rasie jest gorszy, bo nie przygarnie bezdomniaka bez łapki czy oczka. Ja sama mam rodowodowego syberyjczyka, bo o takim marzyłam. Mam też schorniskowca, krówka czarno-białego który był przerażonym dzikuskiem. Żaden z nich nie jest ani lepszy ani gorszy od drugiego. Oba są cudowne i kocham je tak samo mocno! I następnego jeśli przygarnę będę kochać tak samo - czy to czarnuszka czy w typie "rasowca".
kotkins pisze:I powiem coś bardzo niepopularnego: jeśli kogoś nie stać na transporter dla kota z adopcji czy skromny dar dla DT to może nie powienien brać kota?Bo co będzie jesli ten kot np.zachoruje?
"Przyzwoitość'" daru to nie wysokość kwoty , bo ta zależy od darczyńcy.
Dla jednego to np 400 zl dla drugiego 50 zł.
Liczy się chęć pomocy i staranie.
Odnosząc się do Twojej wypowiedzi, mogę powiedzieć na swoim przykładzie. Nie jestem osobą super majętną. Naprawdę wolałabym przeznaczyć te 300 czy 500 zł na kotka którego adoptuję, aby dać mu co najlepsze. W razie choroby choćbym miała się zapożyczyć - wyleczę kota. I zrobię wtedy wszystko, aby zdobyć te często niemałe pieniądze.
Powtórzę - nie mam nic przeciwko wspieraniu DT lub fundacji. Ale sytuacja w której ktoś pisze o darowiźnie w sensie konieczności - w dodatku w kwocie raczej większej niż mniejszej nie jest w porządku.
Bo tak jak już pisałam, dom który da więcej dostanie kota.
Można zasugerować, że fajnie by było gdyby ktoś adoptujący wsparł DT, ale nie można niczego narzucać, bo to już jest sprzedaż jak w pseudo. Ja to tak odebrałam przynajmniej... i pewnie nie ja jedyna.
Legnica pisze:Malutka_8 gdybyś zajmowała się adopcjami kotów wiedziałabyś że delikatna sugestia DT.iż kot jakim DS.jest zainteresowany wymagał leczenia,karmienia,środków przeciw pchelnych,odrobaczaczy,żwiru,prania i zabawek na kwotę XXX,ma w głębokim poważaniu i nawet przez myśl mu nie przemknie że może by tak DT. wesprzeć,bo przecież DT.-od tego jest-.
A napiszę Ci więcej,bywają tak perfidne DSy że nawet jeśli zobowiązują się zwrócić koszty samej sterylki,to potem wyprawiają takie cuda wianki że się użerania o tę kwotę odechciewa.
Ktoś kto uważa że zwrot jakichkolwiek nakładów na tymczasa to jakikolwiek zarobek,pojęcia nie ma o czym pisze.
Malutka_8 powinnaś przeprosić Kasia D za tak podłe insynuacje.
Szukasz kota?
Czemu nie idziesz do schroniska?
Za mały tam wybór niechcianych?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości